Szwedzka policja przestrzega, że nastoletni Marokańczcycy kradną i napastują kobiety. Sytuacja wymyka się spod kontroli.
Od 2012 jedna piąta dzieci emigrantów z Maroka uciekła z rodzin zastępczych oraz spod opieki władz. Policja szacuje, że w Sztokholmie obok dworca kolejowego żyje przynajmniej 200 chłopców. Od pięciu lat sytuacja pogarsza się a ich liczba wzrasta. Członkowie gangów mają od dziewięciu lat wzwyż. Odmawiają przyjęcia pomocy ze strony władz.
Nastoletni gangsterzy obmacują dziewczyny między nogami. W przypadku oporu policzkują je. Oficer policji powiedział telewizji SVT, że „ci chłopcy stanowią dla nas duży problem. Oni kradną rzeczy wszędzie”. Potwierdził też przypadki molestowania na stacji. Na terenie Sztokholmu doszło w styczniu 2016 do czterech takich przypadków.
Policja próbuje aresztować ich za pijaństwo, lecz po kilku godzinach wracają na ulicę.
Na terenie Sztokholmu znajduje się 505 dzieci z Maroka pozbawionych rodziców i opiekunów. Od 2012 składały one wnioski o azyl. Gangi składają się z sierot z Casablanki oraz Tangeru w Maroko. Daily Mail podaje, że znajduje się tam 800 tys. bezdomnych dzieci. Do Szwecji docierają przez Hiszpanię i Niemcy.
Od kilku miesięcy policja ocenia, że „jest na kolanach”. W 2012 przybyło z Maroka 145 dzieci, w 2013 liczba ta podwoiła się, a w 2014 wyniosła 381. W zeszłym roku ze 146 przybyłych 32 uciekły z miejsca zakwaterowania.
Minister Anders Ygeman zapowiedział, że Szwedzi będą odsyłali nastoletnich gansterów do Maroka. Problem stanowi kwestia ich identyfikacji.
Kłopot władzą sprawiają też dzieci z innych krajów. 25 stycznia w centrum dla emigrantów piętnastoletni Somalijczyk dźgnął nożem Alexandrę Mezher (22 lata). Między 2014 ze 148 do 322 w 2015 zwiększyła się liczba przestępstw w ośrodkach dla uchodźców.
Premier Stefan Lofven uważa: „Szwedzi przyjmują zbyt wiele dzieci i młodocianych przybywających samotnie”. W mieście na obrzeżach Gothenburga, Mölndal, są 63 tysiące mieszkańców. Wedle ustaleń z 2015 przyjmie ono 4 tys. osób bez opiekunów. Przybywają w grupach po 400 osób. Na ich utrzymanie przeznaczono 276 milionów koron szwedzkich.
W 2015 roku o azyl w Szwecji ubiegało się 163 tysiące Syryjczyków, Afgańczyków oraz Irakijczyków, co oznacza dwukrotny wzrost w porównaniu do 2014. W tym 30 tys. z nich były to osoby bez opiekunów. Przeważali w nich chłopcy. Dan Eliasson z narodowej komisji na rzecz policji ocenia, że Szwecja potrzebuje 2,5 tysiąca nieumundurowanych oficerów i 1,6 tys pracowników spoza służb mundurowyh do zapanowania nad problemami w ośrodkach dla uchodźców.
Młodociani gangsterzy stanowią problem też w reszcie kraju. Na terenie Kalmaru nastoletni uchodźcy napastowali ponad tuzin kobiet w trakcie obchodów Nowego Roku 2016.
Jacek Skrzypacz Taka bogata mądra Szwecja i nawet ona nie może sobie poradzić z tym motłochem . Źle się dzieje w krajach które za namową Merkel przyjęły do siebie uchodźców . Ich spokojne i błogie życie to już przeszłość . Ich życie teraz polega na unikaniu i omijaniu miejsc gdzie mogą przebywać pseudo uchodźcy . Kobiety się boją bo mają czego . Te bandy zaczepiają , biją , kradną , napadają , gwałcą i mordują . Do tej pory spokojny i przyzwoity kraj zamienił się w piekło jak Niemcy , Francuzi , Duńczycy , Grecy czy wszyscy ci którzy imigrantów przyjęli . To tak naprawdę wina Angelity Merkelity Niemczycy która postradała rozum i pociągnęła za sobą pozostałe kraje . Polska na razie ma się dobrze ale jak długo czas pokaże . Jeśli i my podporządkujemy się woli tej obłąkanej Merkel i wpuścimy to ścierwo - to po nas . Nie ma bowiem " dobrych " uchodźców , oni wszyscy z jednej gliny . gb
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz