Wysokiej rangą urzędnik Komisji zastrzegający sobie anonimowość powiedział dziennikarzom w Brukseli, że komisarze będą porównywać ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa oraz o Sądzie Najwyższym z przyjętymi w lipcu przez KE rekomendacjami wobec Polski. Kolegium komisarzy wystosowało wówczas ostrzeżenie do polskich władz wskazując, że podjęcie kroków mających na celu przeniesienie lub wymuszenie przejścia w stan spoczynku sędziów Sądu Najwyższego może skutkować uruchomieniem art. 7 ust. 1 unijnego traktatu.
Mówi on o tym, że na uzasadniony wniosek jednej trzeciej państw członkowskich, Parlamentu Europejskiego lub Komisji Europejskiej, Rada UE może stwierdzić istnienie wyraźnego ryzyka poważnego naruszenia przez kraj członkowski wartości unijnych. Decyzja w tej sprawie, która jest podejmowana przez kraje większością trzech piątych, nie wiąże się jeszcze z sankcjami, ale jest krokiem na drodze do nich. Same sankcje są mało prawdopodobne, bo wymagają jednomyślności, ale już uruchomienie art 7., byłby bezprecedensowym krokiem w historii UE i zmusiłoby stolice do zajęcia stanowiska wobec wydarzeń w Polsce.
Źródło nie odpowiedziało definitywnie na pytanie, czy KE będzie czekała na zakończenie procesu legislacyjnego, czyli podpis prezydenta pod ustawami sądowymi.
O tym, że polski rząd spodziewa się działania ze strony Komisji mówił wczoraj przed rozpoczęciem szczytu UE w Brukseli premier Mateusz Morawiecki.
- Jak rozumiem już podjęta została decyzja, że w przyszłą środę KE zamierza uruchomić art. 7.1, to zapewne będzie on uruchomiony, to jest ich prerogatywa
 - oświadczył szef rządu.
Słowa te podchwyciły natychmiast światowe media. "UE gotowa do ukarania Polski w związku ze zmianami w sądownictwie" - napisał w czwartek Financial Times.
FT podkreślił, że źródła dyplomatyczne, jeszcze zanim wypowiedział się w tej sprawie szef polskiego rządu podawały, że Warszawa ma kilka dni, na uniknięcie aktywacji art 7 punkt 1. Źródło, na które powołuje się "Financial Times" wskazało, że KE będzie musiała działać, jeśli uchwalone przez Sejm ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa i Sądzie Najwyższym nie zostaną zawetowane.
Brukselscy korespondenci "Suddeutsche Zeitung" piszą, że "Unia Europejska znajduje się krótko przed eskalacją konfliktu z krajem członkowskim Polską na niespotykaną dotychczas skalę".
- Nie ma przesłanek wskazujących na to, że czerwona linia nie zostanie przekroczona 
- powiedział niemieckim dziennikarzom anonimowy dyplomata unijny. 
Źródło z Komisji Europejskiej, z którym rozmawiała zaś Polska Agencja Prasowa podkreśliło, że decyzja ws. art. 7 nie została jeszcze podjęta.
Debata na temat Polski zapowiedziana jest na 20 grudnia; tego dnia odbędzie się ostatnie spotkanie KE w tym roku. Morawiecki zapowiedział, że niezależnie od tego co się wydarzy chce cały czas prowadzić dialog z Brukselą.