poniedziałkowy wieczór w Warszawie gościła kanclerz Angela Merkel. Na którą w Pałacu Prezydenckim czekał nie tylko prezydent Andrzej Duda, ale i bardzo wymowny z dyplomatycznego punktu widzenia widok za jego plecami. Otóż na wizytę przywódczyni Niemiec nie wystawiono ani jednej unijnej flagi. Nieznaczący przypadek? Nic z tego. – To ważny symbol, pokazujący rzeczywisty stosunek Andrzeja Dudy do naszego członkostwa w UE – wskazuje w rozmowie z naTemat.pl specjalista ds. protokołu dyplomatycznego dr Janusz Sibora.Flagi najwyższej wagi
Protokół dyplomatyczny to swego rodzaju drogowskaz, jak się należy zachowywać podczas spotkań z przedstawicielami innych krajów. Są ścisłe zasady dotyczące tego, gdzie rozkładać czerwony dywan, kogo witać orkiestrą wojskową, komu podać rękę, a kogo poklepać po plecach. – Żyjemy w świecie pełnym symboli. Specjaliści badają potem, jak długo trwało powitanie, co może mieć wpływ na ocenę całej wizyty. Symbolem są też flagi, które widać na tle rozmawiających polityków. To, co się stało dziś w Pałacu Prezydenckimmnie osobiście oburzyło – mówi w rozmowie z naTemat dr Janusz Sibora, specjalista ds. protokołu dyplomatycznego.
Reklama
Protokół dyplomatyczny to swego rodzaju drogowskaz, jak się należy zachowywać podczas spotkań z przedstawicielami innych krajów. Są ścisłe zasady dotyczące tego, gdzie rozkładać czerwony dywan, kogo witać orkiestrą wojskową, komu podać rękę, a kogo poklepać po plecach. – Żyjemy w świecie pełnym symboli. Specjaliści badają potem, jak długo trwało powitanie, co może mieć wpływ na ocenę całej wizyty. Symbolem są też flagi, które widać na tle rozmawiających polityków. To, co się stało dziś w Pałacu Prezydenckimmnie osobiście oburzyło – mówi w rozmowie z naTemat dr Janusz Sibora, specjalista ds. protokołu dyplomatycznego.
Ale po kolei. Do Warszawy przyjechała w poniedziałek kanclerz Angela Merkel i najpierw spotkała się z premierem Mateuszem Morawieckim. – Podczas spotkania widoczne były flagi Polski, Unii Europejskiej i Niemiec. Dokładnie tak, jak powinno być. Odkąd minister Jacek Czaputowicz zmienił na stanowisku Witolda Waszczykowskiego, flagi UE wróciły do MSZ, używają ich podczas spotkań z wysokimi przedstawicielami UE – tłumaczy dr Sibora.
"Wyraźny sygnał Dudy
Po zakończonym spotkaniu z premierem Morawieckim kanclerz Merkel udała się na spotkanie z prezydentem Andrzejem Dudą. A tam... flag Unii Europejskiej już nie było. – To nie mógł być przypadek, w mojej ocenie to decyzja samego prezydenta. Takie same procedury obowiązują spotkań w Pałacu Prezydenckim, Kancelarii Premiera, czy gmachu MSZ. Zawsze szef protokołu sprawdza, czy wszystko zostało przygotowane. Tu nie ma miejsca na tłumaczenie, że jakiś młody pracownik zapomniał. Brak flag oceniam jako deklarację ze strony Andrzeja Dudy, który w ten sposób pokazuje całemu światu swój stosunek do naszego członkostwa w UE– mówi Janusz Sibora. I przytacza słowa prezydenta sprzed kilku dni.Proszę sobie przypomnieć, jak kilka dni temu prezydent duda porównał Unię do 123 lat zaborów. Ani tamte słowa, ani dzisiejszy brak flag nie są przypadkowe. To wyraźny sygnał – twierdzi nasz rozmówca. Zdaniem specjalisty, prezydent staje w opozycji do rządu, który przynajmniej udaje, iż chce na powrót zbliżyć się z Brukselą. – Przecież nota z tej wizyty zaraz zostanie sporządzona i wysłana do Berlina. Czy oni myślą, że niemieccy specjaliści od protokołu dyplomatycznego nie zauważą, że zabrakło na sali flag Unii? – pyta retorycznie b]Janusz Sibora.[/b]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz