2018/03/20

Dramat w Zamościu. 12-latka walczy o życie, matka podejrzana o gwałt

Dziewczynka jest w ciężkim staniePolicja znalazła 12-latkę w kałuży krwi na jednym z zamojskich osiedli. Matce, która wówczas również była w domu, już postawiono zarzuty usiłowania zabójstwa i zgwałcenia córki. Jak dowiedziała się WP kobieta sama zadzwoniła po karetkę.Do tragedii doszło w niedzielę 11 marca. Zakrwawioną dziewczynkę znaleziono w łazience z licznymi ranami ciętymi. Leżała w kałuży krwi. Trafiła do Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Lublinie, gdzie przeszła operację. Utrzymywana jest cały czas w stanie śpiączki farmakologicznej.
W trakcie zdadrzenia dziecko było w mieszkaniu z 35-letnią matką. Jak dowiedziała się Wirtualna Polska to właśnie matka dziewczynki zadzwoniła na numer dyżurny i wezwała karetkę pogotowia.
- W poniedziałek usłyszała dwa zarzuty. Pierwszy dotyczy usiłowania zabójstwa swojej córki, w wyniku czego dziecko doznało choroby realnie zagrażającej życiu - informuje WP Bartosz Wójcik, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Zamościu.Drugi zarzut dotyczy tego, że używając przemocy doprowadziła córkę do obcowania płciowego. Kobieta złożyła wyjaśnienia w tej sprawie, nie przyznała się do zarzucanych jej czynów, ale prokuratura nie ujawnia szczegółów z uwagi na dobro śledztwa jak i poszkodowanej 12-latki. - Nie udzielamy bliższych szczegółów związanych z tą sprawą - zastrzega prok. Bartosz Wójcik.
Matka dziewczynki została aresztowana. Trafiła do aresztu śledczego w Krakowie. Śledczy mają jednak wątpliwości co do poczytalności kobiety. Biegli psychiatrzy ocenią teraz, czy powinna trafić na obserwację.
Ojca dziewczynki nie było w tym czasie w Polsce, ponieważ pracuje za granicą. Jak się dowiedzieliśmy, gdy dowiedział się o tragedii córki, natychmiast przyjechał do kraju. Został już przesłuchany.Rodzina nie była wcześniej znana policji. Matka nie była notowana.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz