Tajemnicza igła
Gdy Nela po raz drugi znalazła się w szpitalu, jej stan był bardzo ciężki. Była cała czerwona i bardzo się pociła. Natychmiast zlecono wykonanie badań, jednym z nich było prześwietlenie klatki piersiowej. Okazało się, że dziewczynka ma w oskrzelach dwucentymetrową igłę. Niestety, wyciągnięcie przedmiotu nie było możliwe. Próbowano zrobić to operacyjnie, ale starania zakończyły się fiaskiem. Lekarze nie chcieli ryzykować śmierci dziecka. Nikt nie wiedział, skąd igła mogła się tam wziąć. Mama Neli postanowiła złożyć skargę na szpital, w którym dziewczynka przebywała. Prokuratura wszczęła śledztwo.
Stało się najgorsze
Niestety, Nela odeszła. 19 marca o śmierci dziewczynki dowiedziała się prokuratura. Marcin Saduś, rzecznik prokuratury okręgowej Warszawa Praga, w rozmowie z Faktem powiedział:
To spowodowało zmianę kwalifikacji prawnej i uzupełnienie jej o czyn polegający na nieumyślnym spowodowaniu śmierci. Wcześniej śledztwo było prowadzone pod kątem narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia przez osoby, które miały prawny obowiązek sprawowania opieki nad dziewczynką
Śledztwo wciąż nie wyjaśniło, skąd igła wzięła się w oskrzelach dziecka. Przedmiot zostanie zabezpieczony w czasie sekcji zwłok.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz