2018/05/21

Kim jest Iwona Hartwich? W sieci wylano na nią masę hejtu...

Iwona Hartwich  przez 2 lata byÅ‚a wyzywana w sieci. Jej przeÅ›ladowczyni (pod imieniem i nazwiskiem) nazywaÅ‚a jÄ… debilem, nieukiem, ku...wÄ…, manipulantem.Iwona Hartwich z Torunia, działająca na rzecz osób niepełnosprawnych, przez dwa lata znosiła agresywne ataki w sieci. Przewodziła im hejterka z Wrocławia, matka niedosłyszącej dziewczyny, aspirująca do miana społecznika. Panią Iwonę nazywała „debilem, nieukiem, zdolną do każdego łotrostwa ku...wą”.Iwona Hartwich przez 2 lata była wyzywana w sieci. Jej prześladowczyni (pod imieniem i nazwiskiem) nazywała ją debilem, nieukiem, ku...wą, manipulantem. 28 marca br. musiała panią Hartwich przeprosić. ©Adam Zakrzewski Iwona Hartwich osobą publiczną w Kujawsko-Pomorskiem jest od wielu lat. Matka niepełnosprawnego Jakuba dawno temu powiedziala: „Dość milczenia!”. Organizowała lokalne akcje protestacyjne, zwracające uwagę rządzących na położenie rodziców dzieci niepełnosprawnych. Wiosną 2014 roku stała się jedną z twarzy pamiętnej okupacji Sejmu i poznała ją cała Polska. Przypomnijmy, że na przełomie marca i kwietnia tamtego roku opiekunowie dzieci niepełnosprawnych zajęli sejmowe korytarze. Okupacją wywalczyli podniesienie wartości świadczeń pielęgnacyjnych i zwrócili uwagę opinii publicznej na swoje położenie. Iwona Hartwich szybko przekonała się, że bycie osobą publiczna kosztuje...W mediach jeszcze rozprawiano o sejmowej okupacji, gdy w internecie już atakowano toruniankę. „Tleniona blondyna z Sejmu, dla której 1000 zł na rękę to za mało. Nie pozdrawiam” - napisał użytkownik, który wrzucił do sieci fotki Iwony Hartwich z Chorwacji. Pochodziły z jej facebookowego profilu i przedstawiały ją, męża oraz synów w trakcie wakacji. Zdaniem krytyków - były oznaką zakłamania i hipokryzji. Bo walcząca o podwyżkę świadczeń matka niepełnosprawnego dziecka nie powinna „pławić się w takich luksusach”. Błyskawicznie ktoś wrzucił do sieci także zrzuty z pewnego telewizyjnego materiału, na których było widać, że Iwona Hartwich trzyma w ręku smartfona, a ponadto - nosi szalik w kratkę Burberry. „O ile to oryginał, to zapewne kosztuje ponad 1000 zł... Interesujący jest również jej zegarek, który było widać na konferencji z Tuskiem” - pisał pewien internauta. Także na Twitterze sporo osób zaczęło nagonkę na liderkę sejmowego protestu. Internauci szybko osądzili Iwonę Hartwich. Wnioski nasuwały się im same: są fotki z wakacji, czyli ma pieniądze, jest „hipokrytką; oszukuje ludzi dookoła i jeszcze bezczelnie wyciąga rękę po państwową kasę”. Z tą falą wrogości Iwona Hartwich jednak sobie radziła. Miała wsparcie nie tylko w rodzinie, ale i w szerokim gronie innych rodziców niepełnosprawnych dzieci. Prawdziwe piekło zgotowała jej hejterka z Wrocławia. Przez dwa lata atakowała toruniankę w sieci, gromadząc wokół siebie innych internautów. Debil, nieuk, głupia ku...wa” Hejterka sama ma chore dziecko - jej córka ma upośledzony słuch. Samo bycie rodzicem dziecka, które wymaga stałej opieki, nie łączy jednak na tyle, by zapanować nad agresją. „Uważam, że jesteś jeszcze większym mentalnym debilem, niż myślałam. Tak bardzo pragniesz uwielbienia, że wrogów masz więcej niż życia. I robisz ich sobie masowo, demaskując swoją miałkość, pazerność i nicość. Boś - moim zdaniem - debil” - pisała hejterka na Facebooku jeszcze wtedy, gdy Iwona Hartwich szukała sprawiedliwości w sądzie. „Jesteś - moim zdaniem - nieukiem. Po zawodówce, nieumiejąca nie tylko napisać, ale i zwerbalizować jednego zdania po polsku” - pastwiła się dalej wrocławianka. „Jesteś - moim zdaniem - ku...wą. W kolokwialnym tego słowa znaczeniu. Zdolna do każdego łotrostwa: kłamiesz, wyciągasz od ludzi kasę, manipulujesz, rozpętujesz awantury (...)” - pisała hejterka. Wrocławianka nie oszczędzała też bliskich Iwony Hartwich. Na Facebooku proponowała, między innymi, że „zamówi Kubusiowi (synowi pani Iwony) dziwkę”. Gdy już wiedziała, że najprawdopodobniej odpowie i za to przed sądem, tłumaczyła: „Obraża Cię propozycja wynajęcia prostytutki dla syna? A wiesz... chyba wiem czemu. Boisz się, że jak chłopak pozna życie inne niż wódka z ojcem w Chorwacji, to Ci się urwie i zostaniesz bez środków do życia, bez źródła utrzymania”. Przytoczone wyżej posty to tylko drobny wyjątek ataków hejterki z Wrocławia. Jej obraźliwe teksty mogli czytać internauci zarówno należący do tak zwanych grup zamkniętych, jak i spoza nich (częściowo). Rosła grupa osób, które nigdy Iwony Hartwich nie widziały, ale ją niszczyły. Przykładem wyjątkowego okrucieństwa stał się pewien fotomontaż, znów autorstwa hejterki z Wrocławia. Gołe zdjęcie i „Zgadnij, kto to” Wrocławianka na swoim Facebooku zamieściła akt pewnej aktorki. Tyle że z głową Iwony Hartwich. Podpisała: „Zgadnij, kto to” i naprowadzała internautów na właściwy trop. „Nikogo mi nie przypomina, sorry” albo „Kto to?” - pytali jednak obserwatorzy. Zmęczona naprowadzaniem hejterka wrzuciła więc zdjęcie Iwony Hartwich i doczekała się upragnionej reakcji. „Ha, ha, przecież to ta paskuda” - padło. „Prawda, jaka podobna?” - cieszyła się wrocławianka. Postronnemu obserwatorowi cała akcja przypominać może dokazywanie gimbazy. Tymczasem hejterka z Wrocławia to dojrzała kobieta, doświadczona życiem matka. Co ciekawe, aspirująca do miana Społecznika Roku 2013. Jedna z wrocławskich gazet tak ją przedstawiała przy okazji tego plebiscytu: „Od wielu lat pomaga innym bezinteresownie, bez świateł kamer i fleszy aparatów fotograficznych. Swoje realne doświadczenia i nierzadko bezsilność wobec absurdów prawa postanowiła wykorzystać, wspierając inne osoby w kontaktach z urzędami. Na tym jednak nie kończy - od wielu lat współpracuje przy ogólnopolskim projekcie świątecznych paczek dla ubogich dzieci”. Sąd i przeprosiny od hejterki Iwona Hartwich doczekała się przeprosin od hejterki. Przed Sądem Rejonowym we Wrocławiu występowała jako oskarżyciel prywatny w sprawie o zniesławienie. Zgodziła się na ugodę, na mocy której 28 marca hejterka musiała ją przeprosić (na swojej i jej osi czasu FB) oraz zobowiązać się do zaprzestania dokonywania jakichkolwiek wpisów w mediach społecznościowych na temat pani Iwony i jej rodziny. Te przeprosiny łatwo odnaleźć na profilu torunianki. Trudniej u wrocławianki, bo choć je umieściła, to zarzuciła dziesiątkami kolejnych postów. Po tym wszystkim będę bardzo czujna. Jestem zbulwersowana takim zachowaniem, pisaniem kłamstw i oszczerstw na mój temat, wymyślaniem różnych nieprawdziwych historii. Dziś chyba jeszcze bardziej niepokoi mnie to, że osoby z otoczenia tej pani również brały udział w znieważaniu mnie, nie zastanawiając się nad konsekwencjami. Mogę tylko dodać, że nikomu nie pozwolę obrażać siebie ani mojej rodziny - mówi Iwona Hartwich. A wrocławianka? Od 28 marca zapełnia swój facebookowy profil meldunkami z gry „Royal story”. „W grze będziemy odpowiedzialni za nasze własne małe królestwo. Każdy może poczuć się tutaj jak w średniowieczu” - głosi opis gry. Wrocławianka czuje się tu dobrze. „Ja (tu: imię i nazwisko wrocławianki, data urodzin, PESEL) zobowiązuję się dziś, to jest 28 marca 2017 r., do przeproszenia oskarżycielki prywatnej Iwony Hartwich na portalu Facebook - na mojej osi czasu oraz na osi Iwony Hartwich: „Przepraszam za dokonywane przeze mnie na portalu Facebook wpisy na temat pani Iwony Hartwich, którymi poczuła się znieważona i zniesławiona”. Zobowiązuję się też do zaprzestania jakichkolwiek wpisów na temat pani Iwony Hartwich oraz jej rodziny”.
No cóż ostro  leciała ale jak widać miała rację !! Ta chamka na nic innego nie zasługuje . Kaleczy tego swojego debilnego syna i próbuje z niego   zrobić  kogoś kim nie jest .  Nigdy nie będzie niczym innym jak niedorozwiniętym debilem którego matka kaleczy jeszcze bardziej . No cóż jak widać liczy się mamona  i polityka , a syn jest potrzebny do osiągnięcia sukcesu .Sama by nic nie wskórała .tak więc myślę że  blogerka z Wrocławia miała rację mówiąc  że to zwykła k ........  !!!!!! Bo tylko taka w celu osiągnięcia wątpliwego sukcesu posługuje się niedorozwiniętym synem !!!!!!  gb














Brak komentarzy:

Prześlij komentarz