2018/11/28

Niepokoje na granicy Polski z Ukrainą, Rosja szykuje się do inwazji lądowej a w tle widmo konfliktu o zasięgu globalnym.

Dzisiejszą publikację chcemy rozpocząć od informacji podanej przez rzeczniczkę prasową państwowej służby fiskalnej Ukrainy Natalii Niepriahin, która cytowana przez ukraińską agencję informacyjną UNN podała, że na polsko-ukraińskim przejściu granicznym Jagodzin dochodzi do zamieszek, płonął opony a sytuacja sama w sobie jest niezwykle napięta. Jak nieoficjalnie informują celnicy, liczne grupy Ukraińców chcą opuścić kraj, uciekając przed ewentualnym widmem inwazji militarnej ze strony Rosji, podobna sytuacja ma mieć miejsce w wielu punktach granicy polsko ukraińskiej.Drodzy Czytelnicy u granic Polski leży państwo Ukraina, które obecnie rządzone jest przez oligarchów. Dodatkowo nad naszym wschodnim sąsiadem rozciąga się widmo inwazji militarnej a w konsekwencji, czego otwartej wojny. Jaki będzie to konflikt tego nie wiemy, ponieważ w gruncie rzeczy Ukraina to pole graniczne wpływów Rosji oraz NATO. Dodatkowo należy pamiętać do czego Ukraińcy są zdolni, wystarczy wymienić ludobójstwo na Wołyniu. To wszystko sprawia, że dziś przyjrzymy się bliżej sytuacji u naszego niezwykle niestabilnego sąsiada.
Szef MSZ Ukrainy Pavlo Klimkin zaapelował do wszystkich sojuszników o wsparcie wojskowe, co to może oznaczać? Po pierwsze żyjemy w Europie schizofrenii, ponieważ z jednej strony Niemcy wspierają działania Ukrainy na drodze ku pełnej niepodległości, a z drugiej po za plecami wszystkich zainteresowanych krajów w tym Polski, budują nord stream 2, który stanowi gwóźdź do trumny dla tego kraju. A zatem czy świat oszalał, czy może chodzi tutaj o coś więcej a sama Ukraina nie ma sojuszników a jest jedynie etapem do czegoś więcej.
Wbrew pozorom odpowiedz nie jest prosta, jest ona szalenie złożona, ponieważ środkowa Europa to miejsce ścierania się interesów USA, Rosji, Niemiec a także Izraela. Nie wchodząc jednak w szczegóły można napisać, że rozwiązaniem dla wielu kwestii spornych byłaby po prostu wojna w tym regionie i wyniszczenie Ukrainy jak i krajów sąsiednich w tym także Polski. Ostatecznie rozpoczynając układankę wojenną, nie można nigdy do końca przewidzieć jak rozwinie się owa niebezpieczna gra i czy aby nie przerodzi się w III wojnę światową?
Pamiętajmy także o oddechu Izraela z za pleców USA. Otóż Stalin obiecał Żydom państwo w europie środkowej. Obecnie Izrael coraz mocniej rości sobie prawo do polskiej ziemi. Ta kwestia również została wyłożona na stół globalnych roszad XXI wieku. Jest ona coraz bardziej nagląca ze względu na fakt, że państwo Izrael założone na terenie Palestyny stanowi znienawidzony twór tamtego regionu i gdyby nie patronat USA, Izrael przestał by już dawno istnieć.
Idźmy jednak dalej. Otóż zdaniem szefa Ukraińskiej dyplomacji Pavlo Klimkina, Putin ma zamiar zająć część terytorium Ukrainy. Plany lądowej inwazji dotyczą wschodnich i południowych terytoriów tego państwa. Informacje tego typu motywują część obywateli Ukrainy do opuszczenia kraju, analitycy spodziewają się fali ukraińskich uchodźców u granic z Polską, przy okazji przestrzegając przed eskalacją przemocy, jaka wówczas może nastąpić u progu naszego kraju. Nieoficjalnie wspomina się, iż wojna stoi już u granic Polski a głównym rozgrywającym jest Putin.
W obecnej sytuacji Polskie Państwo powinno zachować szczególną ostrożność, ponieważ potężne siły o zasięgu globalnym, nie tylko Rosja, dążą do demontażu III Rzeczpospolitej. Należy również pamiętać o imigrantach z Ukrainy, a według statystyk jest ich już ponad milion na terenie Polski, imigrantach, którzy nie wiemy jak ostatecznie się zachowają w przypadku ewentualnego konfliktu zbrojnego czy terytorialnych niepokoi.
Drodzy Czytelnicy należy również pamiętać o dwóch faktach, po pierwsze zawsze w przeszłości było tak, że w momencie zbliżenia polityki Niemiec i Rosji, Stary Kontynent w tym Polska bardzo cierpiały. Obecnie mamy do czynienia z projektem nord stream 2. I po drugie silna Polska nie jest potrzebna Europie mało tego, Berlin oraz Moskwa obawiają się potężnej i rozwiniętej gospodarczo Polski. Już wielokrotnie podkreślano w przeszłości, że pomiędzy Berlinem i Moskwą nie powinno być innej stolicy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz