2019/05/22

Studentka spaliła noworodka

Studentka spaliÅ‚a noworodkaNasze ustalenia wskazują na to, że dziecko urodziło się żywe. Kiedy wpadło do wody w wannie, mogło dojść do utonięcia. Ale wtedy obowiązkiem każdego z nas jest ratowanie życia. A w tym przypadku nie mieliśmy z tym do czynienia – zeznawała biegła lekarz na ostatniej rozprawie Agaty F. (22 l.), studentki spod Lublina, która jest oskarżona o zamordowanie swojej córeczki, a potem spalenie zwłok w domowym piecu. Proces wyrodnej matki powoli dobiega końca.Sprawa Agaty F. od wielu miesięcy bulwersuje wszystkich. Młoda kobieta, studentka prawa, rok temu urodziła dziecko. A potem spaliła córeczkę w piecu i poszła na wesele. Jest wysoce prawdopodobne, że dziecko urodziło się żywe i oddychało. Mogło samodzielnie żyć poza organizmem matki. Z budowy i ukształtowania szczątków ustaliliśmy, że mogło urodzić się w 7-8 miesiącu ciąży – relacjonowała biegła.
Agata F. milczała. Słuchając słów lekarza, ukradkiem wycierała łzy chusteczką. Szkoda, że refleksje przyszły tak późno… W lipcu ubiegłego roku, młoda kobieta urodziła w domu, w wannie. Zaraz potem zawinęła maleństwo w worek i wrzuciła do piecyka i podpaliła. Potem... uprawiała seks z narzeczonym i poszła na wesele znajomych.
Gdy bawiła się na weselu, rodzice odkryli makabryczną prawdę i zawiadomili policję. Agata F. i jej chłopak zostali zatrzymani na przyjęciu weselnym. Mężczyzna został zwolniony po przesłuchaniach, a kobieta do dziś jest za kratami. Jej okres aresztowania kończy się w Dniu Matki. Ale sąd nie zgodził się, żeby studentka opuściła areszt i przedłużył jej pobyt za kratami o kolejne trzy miesiące.
Kobieta do winy się nie przyznaje. Tłumaczy, że dziecko albo urodziło się martwe, albo utopiło się w wannie i dlatego postanowiła pozbyć się zwłok, paląc je. Agacie F. grozi dożywocie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz