Do wodza indiańskiego przybywa Indianin i mówi:
- Wodzu, beznadziejne dałeś nam imiona.Na to wódz:
- Nie podoba ci się imię twojego starego, Dzielny Byk?!
- No... podoba. - mówi Indianin.
- A imię twojej starej, Błyszczące Oko?
- No... podoba.
- Więc nie zawracaj mi dupy, Śmierdzący Bękarcie. Dopóki mój szef myśli, że ja dużo zarabiam dopóty ja będę tak robił żeby on myślał, że ja dużo robię. Koleżanka do koleżanki:
- Małżeństwo to ciekawa rzecz. Hajtają się kiciusie z misiami, a rozwodzą się krowy z baranami... Tańczy Anna Pietrowna z porucznikiem Rzewskim.
- Panie poruczniku, jak Pan spędził wczorajszy wieczór?
- Jeb*** krowę.
- ?
Taniec się zakończył i Rzewski odprowadza Annę Pietrownę.
Anna Pietrowna ochłonąwszy z głębokiego szoku pyta kapitana Pawłowa:
- Kapitanie Pawłow, czy ten porucznik Rzewski to taki bardziej żartowniś, czy zboczeniec?
- Ooo, z całą pewnością żartowniś. Wczoraj wieczorem, gdy jeb*** krowę uderzył mnie deską w d*pę. Do pracy przyjmują nowego pracownika.
- Jak długo był pan w poprzednim zakładzie?
- Trzy lata.
- Opuścił go pan wskutek wypowiedzenia?
- Nie, dzięki amnestii!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz