2019/05/31

5 do tej pory niewyjaśnionych zagadek ludzkości

5 do tej pory niewyjaÅ›nionych zagadek ludzkoÅ›ciWydawać by się mogło, że w dobie internetu, lotów w kosmos i niesamowicie szybkiego rozwoju nauki wszystko da się racjonalnie zbadać i wyjaśnić, a jednak... Niektórzy twierdzą nawet, że otaczający nas świat nie kryje już żadnych niespodzianek, bo wszystko co miało być odkryte, już dawno odkryto, a historia świata i ludzkości nie zawiera już żadnych tajemnic. Okazuje się jednak, że pewnych faktów nie są w stanie wyjaśnić nawet największe umysły współczesnej nauki.

 1. Mapa Piri Reisa
foto: domena publiczna
Mapa świata wykonana w 1513 roku przez osmańskiego admirała i kartografa Piri Reisa. Na fragmencie, który przetrwał do dziś widać zachodnie wybrzeża Europy, północnej Afryki oraz Brazylii, a także Azory, Wyspy Kanaryjskie i mityczną wyspę Antillia. Niby nic szczególnego, mapa jakich wiele powstawało w tamtym okresie, ale czemu, widać na niej linię brzegową kontynentu do złudzenia przypominającego Antarktydę, która została oficjalnie odkryta.. ponad 300 lat później?

Sam autor opisując powstanie mapy, twierdził, że korzystał ze starych artefaktów, a badający znalezisko amerykański kartograf A.H. Mallery i jego następcy, wysunęli hipotezę, że za tak dokładną mapą musiała stać jakaś dawna, wysoko rozwinięta cywilizacja, dysponująca ogromną wiedzą matematyczną, geograficzną i kartograficzną. Musiała ona jednak żyć w czasach, gdy Amerykę Południową łączył z Antarktydą pas lądu, a Antarktyda nie była pokryta wiecznym lodem. Podobną tezę wysnuł również Erich von Däniken w książce „Rydwany bogów”.                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                      2. 2.Deszcz ryb
foto: kadr z wideoOstatni odnotowany przypadek deszczu ryb miał miejsce w wrześniu 2017 roku na wschodnim wybrzeżu Meksyku, zaś o fenomenie poinformowali na Facebooku członkowie obrony cywilnej ze stanu Tamaulipas. Mieszkańcy Tampico leżącego w północno-wschodniej części Meksyku z przerażeniem patrzyli, jak w trakcie deszczu wraz z kroplami wody, na zmienię spadają niewielkie (wciąż żywe!!!) ryby.

Jednak nie jest to nic nowego, takie przypadki były już znane mieszańcom Starożytnego Egiptu i opisuje je chociażby egipski papirus Alberto Tulliego (notabene zawierający również opis odwiedzin jakiejś technologicznej cywilizacji i będący hipotetycznym dowodem na istnienie UFO).

Biblia także wspomina o podobnym przypadku, tym razem deszczu żab, jako jednej z plag egipskich. Kolejny przypadek opisał Grek Ateneusz w IV wieku przed naszą erą. Podobno wtedy deszcz ryb obserwowany był przez trzy dni nad Cheroneą na Peloponezie. W średniowieczu natomiast, częstotliwość tego zjawiska w pewnych regionach rodzi w ludziach pogląd, że ryby rodzą się w niebie, już jako osobniki dojrzałe, a potem spadają na ziemię.

Do tej pory rybne deszcze pojawiają się praktycznie co kilka miesięcy w różnych zakątkach świata. W połowie 2009 dziwny fenomen o bardzo dużym nasileniu wystąpił w prefekturze Ishikawa w Japonii, w Miyoshi (prefektura Hiroszim), w Shiwa (prefektura Iwate) oraz w Hamamatsu w prefekturze Shizuoka. Natomiast w Hondurasie zjawisko to przybrało wręcz cykliczny charakter. Niemal każdego roku w okresie od maja do lipca wraz z deszczem spadają na ziemie setki żywych ryb.



3. Góra Uluru
foto: Avalon/REPORTER/East NewsJeden z największych monolitów na naszej planecie. Święte miejsce Aborygenów, cel wielu wycieczek, jedno z najpiękniejszych miejsc na ziemi, wzbudzające jednak nieznany strach i szacunek do czegoś pradawnego i nieznanego. W pobliżu góry niesamowicie często dochodzi do dziwnych wypadków. Zwiedzający to miejsce turyści w niewyjaśnionych okolicznościach tracą przytomność, ulegają nagłym udarom i zawałom serca, a czasem nawet umierają bez wyraźnego powodu.

W 1985 rząd Australii oddał prawo własności Uluru miejscowym aborygenom (plemieniu Anangu), którego członkowie twierdzą, że ich góra jest górą śmierci. Tyczy się to szczególnie tych, którzy w sposób niegodny odwiedzają to miejsce. Co ciekawe dyrekcja parku narodowego Uluru-Kata Tjuta, stale otrzymuje tysiące listów z całego świata, zawierających małe fragmenty skał, które turyści zabrali sobie na pamiątkę. Turyści gorliwie przepraszają, że przywłaszczyli sobie fragment góry i zgodnie twierdzą, że odkąd weszli w posiadanie pamiątki, w ich otoczeniu zaczęło dochodzić do nieszczęść i nagłych śmierci.



4. Twarze z Belmez
foto: EAST NEWSW pewnym starym domu, w hiszpańskiej Andaluzji, od 30 lat pojawiają się zagadkowe twarze, których nie wyjaśniły żadne przeprowadzone dotąd badania. Obrazy przedstawiają zarówno mężczyzn jak i kobiety. Smutnych, zatroskanych, uśmiechniętych lub zadumanych. Świadkowie tych przerażających manifestacji twierdzą, że mimika poszczególnych postaci stale się zmienia. Ponadto twarze pojawiają się i znikają w różnych miejscach budynku.

W prywatnym budynku należącym do rodziny Pereira wykorzystano do tej pory wszystkie dostępne środki, którymi można by się było pozbyć „upiornych malowideł”, niestety każdy z nich zawiódł. Nie pomogły żadne z dostępnych środków chemicznych, a nawet generalny remont budynku ze skuwaniem tynków włącznie. Podczas remontu dokonano jednak szokującego odkrycia: pod podłogą znaleziono ludzkie szczątki i jak się później okazało, budynek został wzniesiony na terenie dawnego cmentarza. Ekshumacja i ponowny pochówek szkieletów nie przyniósł jednak oczekiwanych rezultatów. Tajemnicze twarze nadal nękają mieszkańców domu.



5. Naskalne malowidła astronautów
foto: kadr z wideoJaskiniowe rysunki we Francji, Północnej Ameryce, południowej Rodezji jak również w Chile, Algierii i w Indiach, w stanie Chhattisgarh, pomimo, że dzielą je tysiące kilometrów pokazują bardzo podobne postacie, które przypominają ... współczesnych nurków lub astronautów. Te z Indii datuje się na około 10 tysięcy lat przed naszą erą. Odkrycia dokonał stosunkowo niedawno jeden z hinduskich archeologów, JR Bhagat w okolicy wioski Chandeli. Malowidła wykonane naturalnymi barwnikami przedstawiają istoty bez ust i oczu z nienaturalnie wielkimi głowami, odzianymi w coś w rodzaju hełmu.

Niektóre z nich trzymają w rękach jakieś przedmioty, które wydają się być urządzeniem lub bronią.


foto: kadr z wideo
Nie mniej zadziwiające są malowidła w Tassili-n-Ajjer, które ich francuski odkrywca Henri Lhote nazywa wprost „Marsjanami” lub „ludem okrągłych głów”. Ich wiek określany jest na 6 tysięcy lat przed naszą erą. Wiele z ukazanych na nich postaci przewyższa swym rozmiarem człowieka, a niektóre są nawet dwukrotnie większe. Osobniki z malowideł posiadają również dziwne nakrycia głowy i unoszą się w powietrzu... jakby znajdowały się w stanie nieważkości.


foto: kadr z wideo
Aleksandra Degórska
                                 
                                                                                                                                 

trochę goło ale wesoło



Turyści doceniają Polskę. Zajęliśmy trzecie miejsce w rankingu najprzyjaźniejszych krajów świata

Turyści doceniają Polskę. Zajęliśmy trzecie miejsce w rankingu najprzyjaźniejszych krajów świataFot. Pixabay.com/frolicsome.pl
 
Polska zajęła trzecie miejsce w rankingu najbardziej przyjaznych państw na świecie. Tak wynika z opinii gości hotelowych z 2018 roku – poinformowało Polskie Radio 24.
Ranking to efekt ocen, jakie turyści zamieszczają na portalu booking.com, najpopularniejszej stronie do rezerwacji noclegów.
Polska zajęła trzecie miejsce w rankinu krajów najprzyjaźniejszych turystom. Wyprzedziły nas tylko Austria i Czechy. Kolejne miejsca zajęły Nowa Zelandia, Tajwan, Rumunia i Węgry.
Źródło: Polskie Radio 24

Premier u sześcioraczków. Rodzicom wręczył kluczyki do samochodu

Polska
 
Premier Mateusz Morawiecki spotkał się z rodzicami sześcioraczków, które urodziły się w zeszłym tygodniu w krakowskim szpitalu uniwersyteckim. Po godz. 10, po wyjściu z placówki, szef rządu oficjalnie przekazał rodzinie kluczyki do rodzinnego, dziewięcioosobowego samochodu.
Premier uczynił to przed kamerami. Nie zdecydował się jednak zabrać głosu.

Sześcioraczki:  Filip, Tymon, Zosia, Kaja, Malwina i Nela urodziły się 20 maja w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie. Ciąża została rozwiązana w 29. tygodniu przez cesarskie cięcie. Najmniejsze z dzieci ważyło przy urodzeniu 890 g, największe 1300 g. Według lekarzy dzieci będą musiały zostać w szpitalu przez najbliższe 2-3 miesiące.

- Najprawdopodobniej to pierwsze sześcioraczki w Polsce - powiedziała rzeczniczka szpitala Maria Włodkowska.

Według statystyk sześcioraczki rodzą się raz na 4,7 miliarda ciąż na świecie. Taką ciążę trudno też doprowadzić do szczęśliwego finału.

W piątek wieczorem sześcioraczki odwiedziła para prezydencka. Andrzej Duda i Agata Kornhauser-Duda spotkali się też z personelem szpitala.

Kulisy narodzin sześcioraczków. Zobacz materiał "Wydarzeń":

 

bas/ PAP, polsatnews.pl

Obraz może zawierać: 2 osoby, niebo, chmura, na zewnÄ…trz i przyroda   dawniejZnalezione obrazy dla zapytania dzieci przy komputerze obrazkidziś                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                           Postęp postępem ale dawniej było jakoś bardziej normalnie.Było sianko, była krówka, były zabawy na świeżym powietrzu , a pomoc rodzicom nawet w polu żadnemu dziecku nie zaszkodziła. Dzieci były dziećmi , dziś to stare-maleńkie.   Nie umie czytać, nie umie pisać , ale komputer świetnie obsłuży.  Znalezione obrazy dla zapytania dzieci przy komputerze obrazki           Ja wolę tamte dzieci , bo to dzieci . Dziś nie wiadomo kto to.                                                           Dziecko czy  tylko do dziecka podobne. Rodzice w pogoni za karierą i walką szczurów zapominają o dzieciach  , które tak naprawdę wychowuje komputer. Nie podoba mi się to komputerowe pokolenie . W nic nie wierzą , nie przestrzegają niczego , w nosie mają zasady i wartości.   No cóż dzieci chowane bez wiary , żyją w przekonaniu że największą wartością jest mamona !!!! Itp, itd, itp............     gb                   

Beata Szydło szefem Parlamentu Europejskiego?

autor: fot. Wikimedia CommonsWicepremier Beata Szydło byłaby dobrym szefem Parlamentu Europejskiego - powiedział w porannym wywiadzie telewizyjnym wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki, w niedzielę wybrany na europosła.
Jaki pytany był w TVN24, czy PiS ma kandydata na szefa Parlamentu Europejskiego. „Zobaczymy, jaka stworzy się koalicja” - powiedział. „Pracujemy nad tym, aby zbudować większość w Parlamencie Europejskim” - dodał.
Może się okazać, że akurat nasza frakcja będzie kluczowym elementem układanki koalicyjnej. Nie ukrywam, że na to liczymy i na to jest duża szansa” - podkreślił.
Uważam, że (Beata Szydło - PAP) byłaby dobrym szefem Parlamentu europejskiego. Natomiast jest jeszcze za wcześnie - zobaczymy jakie będą układanki” - mówił Jaki.
Dopytywany, kto mógłby zostać polskim komisarzem w Komisji Europejskiej zapewnił, że obóz Zjednoczonej Prawicy ma wielu bardzo dobrych kandydatów.
Naturalnym jest oczywiście pani premier Beata Szydło, ale mamy wielu innych wielu parlamentarzystów europejskich również - dlatego zobaczymy” - powiedział. Podkreślił, że jest przekonany, iż Szydło dałaby sobie radę na fotelu komisarza.
Pytany o swoją przynależność partyjną powiedział, że niewykluczone, iż wróci do Solidarnej Polski, z której wypisał się podczas kampanii wyborczej na prezydenta Warszawy.
Powiedział, że ma kandydata na swojego następcę w resorcie sprawiedliwości i jednocześnie szefa komisji badającej warszawską reprywatyzację nieruchomości. Nie chciał jednak zdradzić, kogo ma na myśli. Przypomniał, że nie on, a inne osoby będą decydowały o obsadzie wakatu po nim, a swoja dymisję z obu stanowisk złoży w przyszłym tygodniu.
Jaki został wybrany z listy PiS w okręgu małopolsko-świętokrzyskim z wynikiem 258 tys. 366 głosów.
PAP/ as/

DOWCIPY

Do lekarza przychodzi kobieta. W poczekalni zastaje mężczyznę. 
- Czy pan jest ostatni? - Zagaduje. 
- Nie proszę pani, taki ostatni to ja nie jestem! Widziałem gorszych! 
- Ale czeka pan w kolejce? 
- Nie, proszę pani, w poczekalni.... 
- Pytam, czy stoi pan na końcu. 
- Skąd pani to przyszło do głowy? Stoję na nogach! 
- Cham! - Woła zdenerwowana kobieta. - Niech mnie pan w d... pocałuje! 
- Proszę pani... - Wzdycha mężczyzna. Ja tu przyszedłem po receptę dla żony, a nie żeby się z panią pieścić...                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                        Panie! Co pan robisz?! Nie pij pan wody z Wisły! Przecież tam jest tyle zanieczyszczeń i syfu! 
- Was? Eintschuldigung, ich verstehe nicht. 
- PO-WO-LI, BO ZI-MNA.                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                  Studentowi straszliwie podobała się koleżanka z roku. Postanowił więc, że doprowadzi "do konsumpcji tego rodzącego się uczucia". Wymyślił plan. Po pierwsze kolacja w dobrej restauracji. Po drugie wizyta u niego na stancji. No i na koniec konsumpcja właściwa. Zaczął wprowadzać plan w życie. Zaprosił dziewczynę do restauracji w Grand Hotelu, siedli przy stoliku, kelner przynosi menu. Tu następuje lekki szok u chłopaka, gdyż dziewczyna wybiera kilka przekąsek, danie właściwe, jakieś wino i to wszystko z "górnego przedziału cenowego". No ale czego się nie robi, żeby zdobyć kobietę. "Odbiję to sobie u mnie na stancji" - myśli student. Gdy kelner dostarcza potrawy i stolik jest już prawie cały zastawiony chłopak pyta: 
- Czy ty zawsze tak dużo jesz? 
- Nie - odpowiada dziewczyna - tylko wtedy gdy mam okres...                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                         Król Lew postanowił wybudować na polanie dla swoich poddanych schronienie, ale to wymagało szeregu zezwoleń, wniosków i podań. Trzeba się było udać do Urzędu by tę sprawę załatwić, zwołał więc miejscową społeczność by wybrała przedstawiciela, zadecydowano więc by był to niedźwiedź, bo duży, silny i wzbudza respekt. 
Po ośmiu godzinach wraca z urzędu, lew się go pyta co tam załatwił, a on mówi, że nic. Jak to nic! Ty taki wielki i nic?! Wydelegowano więc lisa, chytry i przebiegły i sprytu ma dużo, wraca po ośmiu godzinach i też nic. Lew mówi, to może wiewiórkę, taka delikatna, ładna, szybka i zgrabna..., podobnie jak poprzednicy też nic nie załatwiła. No to koniec naszych marzeń orzekł Król Lew, a może ktoś na ochotnika? Zgłosił się osioł, wszyscy pękali ze śmiechu, przecież Ty nic nie potrafisz załatwić, ale osioł się uparł i poszedł. Wraca pod dwóch godzinach uradowany, z zezwoleniem w ręku, ogólne zdziwienie, królowi szczęka opadła. Pytają się więc jak to załatwił, a osioł na to: 
- Gdzie otworzyłem drzwi to ktoś z rodziny...                                                                                                                                                                                                                                   Idą sobie dróżką trzej przyjaciele: miś,łoś i ryś. Ten pierwszy oznajmia: 
- Wkurwia mnie to "ś" na końcu. Takie "ś" jest pedalskie, ciotowate i w ogóle!... 
Od dzisiaj koniec z misiem. Jestem Niedźwiedź!!! Bo powiadam wam: kto ma "ś" na końcu, ten fujara i gej. Amen. Łoś zorientowawszy się w beznadziei sytuacji, 
bo wszak łoś to łoś i nic nie poradzisz, w panice szarpie za ramię Rysia: 
- Ej, kurwa, powiedz coś, Ryś. Przecież my nie geje, prawda?! No powiedz coś...Ryś!... 
Na to ryś dostojnie: 
- Ryszard, pedale, Ryszard...                                                                                                                                                                                                                                                           Siedzi dziadek w pokoju i myśli. Podchodzi do niego babka i się pyta:
- Co ty stary tak myślisz?
- A bo zapomniałem jak się nazywam.
- O stary sklerotyk się znalazł, nie wie jak się nazywa. Ja to pamiętam wszytko jeszcze z przed Pierwszej Komunii, a Ty stary zgredzie nawet nie wiesz jak się nazywasz.
- To jak się nazywam?
Babka siedzi, myśli aż w końcu mówi:
- Ale to dziś potrzebujesz wiedzieć?                                                                                                                                                                                                                                                      Do baru wchodzi mężczyzna i zamawia setkę. Z kieszeni wyciąga naparstek, odlewa do niego trochę, z drugiej kieszeni wyjmuje małego, kilkucentymetrowego ludzika. stawia go na barze i daje mu naparstek. Barman patrzy na to zdziwiony: 
- Panie skąd pan takiego krasnala wytrzasną? 
- Wie pan, byliśmy razem w Afryce... Idziemy tam przez dżungle i widzimy jak tubylcy tańczą dookoła ogniska, a w środku taki pomazany na kolorowo wywija grzechotnikami. I jak ty mu wtedy, Wacuś powiedziałeś? że on jest dupa a nie czarodziej?!