2018/04/30

Ratownicy wypiszą recepty ***** 01.05.2018

Nawet siedem na dziesięć osób, które wzywają do domu pogotowie, nie wymaga przewiezienia do szpitala, lecz innej formy pomocy medycznej, w tym leków. Niektórzy ratownicy medyczni będą niebawem mogli wystawiać takim chorym recepty.         Szkolenia uprawniające do wystawiania recept odbyć ma początkowo 700 doświadczonych brytyjskich paramedyków.
- Zwiększenie zakresu kompetencji ratowników medycznych, to kolejny ważny krok w kierunku systemowych transformacji opieki w nagłych wypadkach. Inne zmiany, z jakimi NHS wkracza w rok swoich 70. urodzin, to wzrost roli farmaceutów klinicznych oraz psychoterapeutów – mówi rzecznik prasowy NHS.
Rozszerzenie uprawnień ratowników pozytywnie skomentował też dr Ron Daniels, szef UK Sepsis Trust. - W przypadku sepsy szybka identyfikacja i wczesne wdrożenie leczenia może zdecydować o życiu pacjenta. Wzrost dostępu chorych do personelu, który – w razie potrzeby - może wypisać receptę na antybiotyk, to ważna zmiana na plus - podkreśla specjalista.
- Przyznanie uprawnienia do wystawiania recept to wyraz uznania dla zawodu ratownika medycznego oraz jego roli w zapewnieniu bezpiecznej i wysokiej jakości opieki nad pacjentami pilnie potrzebującymi pomocy w nagłych wypadkach. To także doskonała wiadomość dla pacjentów –cieszy się Gerry Egan, przewodniczący College of Paramedics.
Źródło: BBC News       

01.05.2018 Pierwszy na świecie przeszczep prącia wraz z moszną

Amerykański żołnierz ranny w krocze podczas służby w Afganistanie otrzymał przeszczep penisa oraz worka mosznowego. Pionierską operację przeprowadzili lekarze z Hopkins University w Baltimore w stanie Maryland                                                                            Trwającą 14 godzin operację przeprowadził zespół 11 chirurgów. Od zmarłego dawcy mężczyzna otrzymał prącie, worek mosznowy oraz część ściany jamy brzusznej.
Jądra nie zostały przeszczepione z uwagi na wątpliwości natury etycznej.
Chirurdzy, którzy dokonali transplantacji, są zdania, że mężczyzna odzyska sprawność seksualną. Przewidują, że rehabilitacja potrwa co najmniej 6-12 miesięcy.
- Amputacje kończyn są widoczne a wynikająca z nich niepełnosprawność jest oczywiste. Z utratą narządów płciowych to inna historia. Obrażenia takie to „niewypowiedziane skutki wojny”, a ich druzgocący wpływ na jakość życia weteranów jest powszechnie niedoceniany – tłumaczy dr Andrew Lee, wydziału Chirurgii Plastycznej i Rekonstrukcyjnej w Johns Hopkins University. - Urazy narządów układu moczowo-płciowego zaburzają nie tylko życie intymne rannych. Wywierają także niszczący wpływ na tożsamość, poczucie własnej wartości – dodaje specjalista.
Operację przeprowadzono 26 marca br. W najbliższych dniach pacjent, który postanowił zachować anonimowość, ma być wypisany ze szpitala.
Źródło: BBC News   .

01.05.2018 Lekarze PPOZ – jak radzić sobie z wiosennym przesileniem

logotyp_PPOZSenność, apatia, zmęczenie, huśtawka nastrojów, problemy z zasypianiem. Początek wiosny (choć tak wyczekiwany) nie dla wszystkich jest łatwy. Na szczęście są sposoby, by szybko i skutecznie poradzić sobie z wiosennym przesileniem. Podstawa to dieta, ruch oraz terapia światłem!                                                Długotrwała zima sprzyja osłabieniu kondycji zarówno fizycznej, jak i psychicznej. Organizmowi nie służy przebywanie w zamkniętych, ogrzewanych pomieszczeniach. Brakuje naturalnego światła, ruchu, świeżego powietrza, a przede wszystkim urozmaiconej diety. Niedobór witamin i mikroelementów objawia się nie tylko apatią, ale także wypadaniem włosów, łamliwością paznokci i suchością skóry.
- Wiosna to czas na nadrobienie zaległości „dietetycznych”. Śmiało możemy zacząć od założenia domowej uprawy kiełków z dostępnych nasion, np. lucerny, rzodkiewki, czy popularnej przed Wielkanocą rzeżuchy. Kiełki to bogate źródło witamin z grupy B, A, C, E oraz składników mineralnych: magnezu, potasu, cynku, wapnia, fosforu – wymieniają lekarze PPOZ.
Magnez (zawarty także w kakao, gorzkiej czekoladzie, czy kaszy gryczanej) pomaga zwalczyć stres, natomiast cynk (jest też w rybach i pestkach dyni) poprawia stan włosów i paznokci. Bardzo ważne miejsce w codziennej diecie powinny zajmować warzywa i owoce. Można ich zjadać nieograniczoną ilość (wzmacniająco na organizm działają obfitujące w witaminę C: kapusta, ogórki kiszone, kiwi, cytrusy).
–Mówiąc o optymalnej diecie nie wolno zapominać o regularności spożywanych posiłków (5 razy dziennie o określonej godzinie). Nie wychodzimy z domu bez zjedzenia śniadania, a do pracy czy szkoły zabieramy ze sobą drugie śniadanie. Może to być jogurt, kanapka z sałatą. Unikajmy słodyczy, fast foodów, chipsów. Nie zawierają nic, oprócz pustych kalorii i tłuszczów. Pamiętajmy też o nawadnianiu organizmu. Zaleca się wypijanie dziennie nawet dwóch litrów wody, najlepiej niskozmineralizowanej lub źródlanej. Można też popijać herbatki owocowe lub zieloną herbatę – radzą lekarze PPOZ.
Zdrowie jedzenie musi być ściśle związane ze zdrowym i aktywnym trybem życia. Śpimy co najmniej 8 godzin dziennie (najlepiej w przewietrzonym wcześniej pomieszczeniu). Dłuższe, słoneczne dni zachęcają do częstszego przebywania na świeżym powietrzu.
– Łapmy każdy promyk wiosennego słońca. Zacznijmy od spacerów. Wystarczy pół godziny dziennie. Słońce stymuluje pracę przysadki – gruczołu produkującego serotoninę, która pomaga walczyć ze stresem i przygnębieniem. Wzmacnia także układ odpornościowy całego organizmu. Zmęczenie fizyczne niweluje zmęczenie psychiczne. Ruch sprzyja usuwaniu toksyn, pobudza układ krążenia, zwiększa produkcję hormonów, w tym endorfin (hormonów szczęścia). Z wiosennym przesileniem można walczyć i to skutecznie. Wystarczą chęci. Dobry sen, właściwa dieta, regularny ruch i niezawodne słońce! – radzą lekarze PPOZ.
Źródło: PPOZ  

01.05.2018 Czy mamy obawiać się napływu pielęgniarek ze Wschodu?

W Polsce na tysiąc mieszkańców przypada zaledwie 5,4 pielęgniarek. To jeden z najgorszych wyników w UE. Do tego pielęgniarki są coraz starsze. Dziś średni wiek pielęgniarek pracujących w systemie ochrony zdrowia to ponad 51 lat. Jednym z rozwiązań problemu braku pielęgniarek w Polsce, wg Ministerstwa Zdrowia, mogłoby być zatrudnienie personelu z Ukrainy.                                                                                        Liczba pracowników z Ukrainy w ostatnich latach nad Wisłą dynamicznie rośnie, ale nie w przypadku zawodów medycznych. Według Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych w Polsce zarejestrowane są zaledwie 174 pielęgniarki i położne spoza kraju - 50 z Unii Europejskiej oraz 124 z innych państw. Najwięcej z Ukrainy – 90. Pomysł zatrudniania pielęgniarek i położnych ze Wschodu bardzo bulwersuje środowisko, ponieważ godzi w nasze interesy zawodowe. Ale czy mamy obawiać się napływu pielęgniarek z Ukrainy?
Uznawanie kwalifikacji zawodowych pielęgniarek z krajów spoza UE, w tym Ukrainy, reguluje dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie uznawania kwalifikacji zawodowych (2005/36/WE), która zobowiązuje kraje unijne do ścisłego przestrzegania jej zapisów, szczególnie w zakresie realizacji określonej liczby godzin kształcenia oraz przedmiotów zawodowych. W krajach UE obowiązuje wymóg minimum, to 4600 godzin i 3 lata kształcenia zawodowego.
Pielęgniarki kończące szkoły na Ukrainie, zarówno średnie jak i wyższe, nie mają zrealizowanej wymaganej liczby godzin kształcenia. Uniemożliwia to im uzyskanie polskiego prawa wykonywania zawodu.
Żeby podjąć pracę w Polsce, muszą uzupełnić wykształcenie poprzez podjęcie studiów. To komplikuje i wydłuża cały proces. Trudno też łączyć edukację z pracą umożliwiającą utrzymanie się przed uzyskaniem prawa do wykonywania zawodu.
W trakcie nauki pielęgniarki poznają też warunki pracy w polskim systemie opieki zdrowotnej - niedobór personelu, brak norm zatrudnienia i niskie wynagrodzenie. Nie zachęca to do podejmowania pracy. Po ukończeniu edukacji otrzymują dyplom uprawniający do pracy w całej UE, gdzie mogą zarobić o wiele więcej.
W przypadku osób posiadających wyższe wykształcenie pielęgniarskie skomplikowana procedura nostryfikacji, czyli uznania ukraińskiego dyplomu w Polsce, zniechęca do przyjazdu do naszego kraju. Dla porównania, taki proces w Niemczech jest mało skomplikowany i wspierany przez urzędy państwowe.Niektóre uczelnie lub szpitale podpisują ze studentami z Ukrainy umowy stypendialne zobowiązujące do odpracowania stypendium. Ale czy po odpracowaniu tych kilku lat pielęgniarki zostaną w Polsce?
Jeżeli więc ukraińskie pielęgniarki zdecydują się na emigrację na Zachód, to po to, by zarobić. I to zdecydowanie więcej niż na Ukrainie, a w naszym kraju nie mogą na to liczyć. Pracę w Polsce, jeśli ją w ogóle podejmują, traktują jako krótki przystanek w drodze do pracy na zachodzie Europy, gdzie zarobki są kilkakrotnie wyższe.
I myślę, że ostatni pomysł MZ, by umożliwić pielęgniarkom z Ukrainy uzupełnienie wykształcenia w trybie studiów pomostowych niczego nie zmieni.
Dorota Kowalska;
Członek Stowarzyszenia Pielęgniarki Cyfrowe
  

01.05,2018 Już niedługo zabraknie 169 tysięcy pielęgniarek i położnych

Z danych NIPiP wynika, że pielęgniarki i położne, to w Polsce zawody zanikające. Już teraz jest ich za mało, a za 15 lat sytuacja będzie katastrofalna.                                                                                Sytuację może uzdrowić szereg usprawnień w systemie zdrowia, które poprawią sytuację zawodową pielęgniarek i położnych oraz bezpieczeństwo i wygodę pacjentów. Chodzi o:
- Ustalenie norm, czyli minimalnych progów zatrudnienia i kwalifikacji pielęgniarek i położnych w placówkach medycznych na wszystkich typach oddziałów.
- Likwidację jednoosobowych obsad pielęgniarskich i położniczych, które są dużym obciążeniem dla personelu i obniżają jakość opieki nad pacjentem – obecnie pielęgniarka zajmuje się kilkunastoma-kilkudziesięcioma pacjentami, podczas gdy w Europie zachodniej jest to kilku pacjentów.
- Wprowadzenie zawodu opiekuna medycznego na szeroką skalę – co umożliwi personelowi medycznemu (pielęgniarkom i położnym) realizowanie swoich podstawowych obowiązków, jakimi są czynności specjalistyczne, medyczne i edukacyjne. Jest to kluczowe, zwłaszcza przy tak dramatycznej sytuacji w zawodzie pielęgniarki i położnej jak ta, która ma miejsce w Polsce.
- Dokonanie nowelizacji standardów kształcenia dla kierunków pielęgniarstwo i położnictwo na studiach pierwszego i drugiego stopnia – w celu zapobieżenia powtarzania tych samych kwestii na różnych poziomach kształcenia. Niezbędna jest też ewaluacja programów kształcenia podyplomowego.
- Informatyzację – usprawniłaby pracę w służbie zdrowia m.in. pielęgniarkom i położnym, które skorzystałyby na digitalizacji – dzięki czemu więcej czasu mogłyby poświęcić na czynności medyczne.
- Wdrożenie realnych benefitów dla absolwentów oraz poprawy warunków pracy i płacy tak, żeby była adekwatna do wysokich kwalifikacji zawodowych i poziomu odpowiedzialności podejmowanej pracy.
Działania te są niezbędne ze względu na dramatyczną sytuację polskich pielęgniarek i położnych. Zwłaszcza, że zawód pielęgniarki i położnej jest zawodem samodzielnym i stanowi integralną część zespołu medycznego. Pielęgniarki i położne posiadają wiele dodatkowych kwalifikacji – np. od 2016 roku mogą wystawiać recepty i skierowania na niektóre badania, co pozytywnie wpływa na efektywne wykorzystanie czasu pracy członków zespołu terapeutycznego.
W Polsce współczynnik liczby pielęgniarek i położnych na 1 tys. mieszkańców wynosi średnio jedynie 5,2, natomiast w OECD wskaźnik ten wynosi 9,8. Liczba pielęgniarek i położnych kształtuje się następująco:
- w przedziale wiekowym 41-60: 172 706
- w przedziale 21-40 lat – mającym zastąpić ww. przedział – to tylko 32 993.
Oznacza to, że w 2033 roku będzie brakowało 169 tys. pielęgniarek i położnych. Zapewnienie zastępowalności pokoleń wymaga, aby w latach 2018-2033 wchodziło do systemu, co najmniej 13 tys. pielęgniarek i położnych rocznie.
źródło: NIPiP     

01,05,2018 Koniec kontrowersji wokół leków antydepresyjnych?

Wszystkie będące w użyciu antydepresanty są skuteczniejsze od placebo, jednak lekarze rodzinni przepisują je zbyt rzadko, preferując przy tym preparaty o niższej efektywności – twierdzą naukowcy z Oxford University.                                                                     Uczeni z Oxford University przeanalizowali wyniki 522 randomizowanych, podwójnie zaślepionych badań o łącznej liczbie uczestników przekraczającej 122 tysiące. Celem metaanalizy było porównanie skuteczności 21 leków przeciwdepresyjnych z placebo oraz poszczególnych preparatów pomiędzy sobą.
Przyjęto, że lek można nazwać skutecznym, jeśli w ciągu 2 miesięcy stosowania zmniejsza nasilenie symptomów depresji u co najmniej połowy stosujących go chorych.
Wszystkie leki okazały się działać skuteczniej niż placebo. Każdy z preparatów (włącznie z najstarszymi) był też optymalny w jakiejś grupie chorych.
Statystycznie najczęściej skuteczne okazały się: agomelatyna, amitryptylina, escitalopram, mirtazapina, paroksetyna, wenlafaksyna i wortioksetyna, najrzadziej zaś: fluoksetyna, fluwoksamina, reboksetyna i trazodon. Wśród mniej skutecznych znalazł się też citalopram – najczęściej przepisywany antydepresant na Wyspach.
Autorzy stwierdzili, że lekarze pierwszego kontaktu niechętnie przepisują pacjentom leki antydepresyjne, a jeśli już to robią, to najczęściej wybierają preparaty mniej skuteczne. Zaapelowali też do brytyjskich GP o odważniejsze stosowanie leków, których skuteczność jest – w świetle dowodów przedstawionych w analizie – większa.
Choć pod względem częstości stosowania leków przeciwdepresyjnych Wielka Brytania jest na czwartym miejscu na świecie, a liczba wystawianych recept potroiła się od 2000 r., wciąż tylko jedna na sześć osób z depresją jest leczona – zwracają uwagę naukowcy z Oksfordu. W krajach rozwijających się terapii poddawany jest zaledwie co 27. pacjent cierpiący na depresję.
Z farmakoterapią depresji wiąże się też inny problem – aż 85 proc. pacjentów, którym przepisano antydepresanty, przerywało kurację w ciągu pierwszego miesiąca, czyli zanim lek zaczął działać.
- Ta metaanaliza ostatecznie kończy kontrowersje dotyczące skuteczności leków przeciwdepresyjnych. Co więcej, w analizie uwzględniono niepublikowane dane będące w posiadaniu firm farmaceutycznych, wykazując, że finansowanie badań przez tych producentów nie miało wpływu na wyniki - komentuje prof. Carmine Pariante z Royal College of Psychiatrists.
Źródło: The Guardian           

01.05.2018 Terlikowski o zmianach w "500+": To przekształcenie go w program socjalny

Tomasz Terlikowski, b. red. naczelny Tv Republika i publicysta "To bardzo zły pomysł i sygnał pokazujący, że PiS traktuje go nie jako realny projekt społeczny, ale jako budowanie swojego poparcia" – w ten sposób Tomasz Terlikowski skomentował najnowsze doniesienia "Super Expressu", według których rząd planuje rewolucję w programie "Rodzina 500 Plus"    .W ocenie publicysty tygodnika "Do Rzeczy" wprowadzenie limitu dochodu na osobę w programie 500+ oznaczałoby przekształcenie go z programu pronatalistycznego i prorodzinnego w program socjalny. "To bardzo zły pomysł i sygnał pokazujący, że PiS traktuje go nie jako realny projekt społeczny, ale jako budowanie swojego poparcia" – ocenił na portalu społecznościowym. Terlikowski wyraził nadzieję, że politykom prawicy wystarczy rozsądku, żeby się z tego pomysłu wycofać.
Wprowadzenie limitu dochodu na osobę w programie 500+ przekształca ten program z programu pronatalistycznego i prorodzinnego w socjalny. To bardzo zły pomysł i sygnał pokazujący, że PiS traktuje go nie jako realny projekt społeczny, ale jako budowanie swojego poparcia. Mam nadzieję, że politykom prawicy starczy rozsądku, żeby się z tego wycofać.

Z informacji podanej dziś przez "Super Express" wynika, że próg dochodowy na pierwsze dziecko zostanie podwyższony z 800 do 1050 zł. Według nowych zasad, z programu mogłyby korzystać rodziny, których dochód na osobę nie przekracza 3 tys. zł. To jednak nie wszystkie zmiany. Jak wskazuje tabloid, rząd planuje podnieść limit wiekowy. Świadczenie przysługiwałoby nie, jak to jest obecnie do 18 roku życia, ale w przypadku dzieci kontynuujących naukę do 25 roku życia.

01.05.2018 Czy będziemy płacić za Facebooka? Czy opozycja chce nadal "dorżnąć watahę"? O tym w „Do Rzeczy”

Czy bÄ™dziemy pÅ‚acić za Facebooka?Władze Facebooka przekonują, że nadszedł czas wprowadzić zmiany w "w modelu biznesowym" popularnego portalu społecznościowego. Co to znaczy? Czy będziemy musieli płacić za dostęp do portalu? – w poszukiwaniu odpowiedzi zachęcamy Państwa do lektury Ime Archibongiem, wiceprezesem Facebooka ds. współpracy partnerskiej. Wywiad można znaleźć w najnowszym "Do Rzeczy", który można kupić jeszcze tylko do niedzieli.

01.05.2018 **** "Biedny bezmózg z Anglii". Szokujące słowa lewicowego dziennikarza o Alfiem Evansie

PrzemysÅ‚aw Witkowski z Przemysław Witkowski z "Krytyki Politycznej" określił zmarłego dwa dni temu Alfiego Evansa mianem "biednego bezmózga z Anglii". Oburzenia taką postawą nie krył Wojciech Wybranowski z "Do Rzeczy", stwierdzając, że jest to wrażliwość charakterystyczna dla lewicowych środowisk.                                  "Dobrze bym się przyjrzał kto zakłada w Polsce te wszystkie "Alfie Polish army", "Poland, pray for Alfie" i inne kręcące gównoburze fanpejdze wokół tego biednego bezmózga z Anglii" – napisał dziennikarz na Facebooku. Witkowski stwierdził, że cała sprawa miała za zadanie przykryć protest opiekunów osób niepełnosprawnych.
Przemysław Witkowski
w sobotę
Dobrze bym się przyjrzał kto zakłada w Polsce te wszystkie "Alfie Polish army", "Poland, pray for Alfie" i inne kręcące gównoburze fanpejdze wokół tego biednego bezmózga z Anglii, kto kręci klipy z własnymi dziećmi, tweetuje, bo biorąc pod uwagę, którzy politycy padali od razy na klęczki i chcieli rozpoczynać międzynarodową krucjatę, która miała odbić to biedne ciałko z rąk bezlitosnej królowej Elżbierty II to chyba jest dla każdego jasne, że w Polsce cały ten ogólnonarodowy flejm ma przykryć protest opiekunów osób niepełnosprawnych i wszyscy daliście się w niego wkręcić i ja też biorąc pod uwagę, że o tym teraz piszę.
Dziennikarz ma wpisane na Facebooku, że pracuje m.in. w "cywilizacji śmierci".
"Widzę tu tylko jednego bezmózga i nie jest nim to nieszczęsne, zamordowane dziecko" – skomentował Wojciech Wybranowski z "Do Rzeczy".                                                                  Co z niego za człowiek ????? gb

"ODZYSKANA PAMIĘĆ" - rozmowa TVP Historia z Prezydentem RP o polityce hi...

  01.05.2018                                                             Miejmy tego świadomość, że dzisiaj dzieci i wnuki zdrajców Rzeczypospolitej, którzy tutaj walczyli o utrzymanie sowieckiej dominacji nad Polską, zajmują wiele eksponowanych stanowisk w różnych miejscach, w biznesie, mediach - mówił w wywiadzie dla TVP Historia Andrzej Duda. - Oni nigdy nie będą chcieli się zgodzić na to, żeby prawda o wyczynach ich ojców, dziadków i pradziadków zdominowała polską narrację historyczną, będą zawsze przeciwko temu walczyli - dodał prezydent.

"ODZYSKANA PAMIĘĆ" - rozmowa TVP Historia z Prezydentem RP o polityce hi...

01.05.2018 ******** Bill Gates ostrzega przed chorobą, która się dopiero pojawi. Może zabić nawet 30 mln ludzi

Zdaniem Gatesa prawdopodobieÅ„stwo pojawienia siÄ™ nowej choroby caÅ‚y czaÅ› roÅ›nieBill Gates uważa, że w przyszłości pojawi się choroba, która może zabić nawet 30 mln ludzi w ciągu sześciu miesięcy. Jego zdaniem, może być to dotąd nieznany rodzaj schorzenia. - Świat powinien przygotować się na to, jak na wojnę - sugeruje były prezes Microsoftu.
Miliarder i filantrop wziął w piątek udział w dyskusji na temat epidemii zorganizowanej przez Massachusetts Medical Society oraz New England Journal of Medicine.
Gates przyznał, że zwykle jest optymistą, przypominając ludziom, że wychodzimy z ubóstwa dzieci na całym świecie i coraz lepiej eliminujemy takie choroby jak polio czy malaria. Stwierdził jednak, że "jest jeden obszar, w którym świat nie robi dużego postępu". - To gotowość na wypadek pandemii - dodał.
Według miliardera, prawdopodobieństwo pojawienia się nowej choroby nadal rośnie. Nowe patogeny pojawiają się cały czas wraz z powiększaniem się światowej populacji.
Gates uważa, że niewielka grupa ludzi lub nawet jedna osoba może stworzyć bardziej śmietrtelną postać ospy w laboratorium. W związku z tym, że obecnie ludzie latają po całym świecie, choroba może się roznieść na wszystkie kontynenty w ciągu kilku godzin.
Były szef Microsoftu przedstawił symulację Instytutu Modelowania Chorób. Według niej nowy rodzaj grypy, podobny do tej, która zabiła 50 mln ludzi podczas pandemii w 1918 r., najprawdopodobniej uśmierci 30 mln ludzi w ciągu sześciu miesięcy.


A choroba, która nas zaskoczy, najprawdopodobniej pojawi się po raz pierwszy na początku epidemii, tak jak to miało miejsce ostatnio w przypadku wirusów SARS i MERS.

WSPOMNIENIA

                              
Znalezione obrazy dla zapytania PIWNICA POD BARANAMI --PIOTR SKRZYNECKIZnalezione obrazy dla zapytania ŚWINOUJŚCIEZnalezione obrazy dla zapytania KRAKÓWZnalezione obrazy dla zapytania PIWNICA POD BARANAMI --PIOTR SKRZYNECKI


                                                   Tak sobie pomyślałam  że może przypomnę swój życiorys                                                                                                                 Otóż urodziłam się i żyję ,  póki co . Jestem po studiach medycznych , z zawodu jestem pielęgniarką . . Już niepracującą.  Szkołę ukończyłam na UJ  w Krakowie .  Tam spędziłam najcudowniejsze lata mojego życia . Kraków sam w sobie jest przepiękny ,ale zabytki ??? Cudowne .Wystarczy  pójść na Starówkę a zachwyci was samo piękno .Tu pomnik Adasia , tam Sukiennice , Ratusz a z boku Piwnica pod Baranami .Ja pamiętam tylko  piwnicę Piotra Skrzyneckiego .Tam przeżyłam cudowne wspomnieni  ,  kabaret właśnie z Piotrem , a oprócz niego TURNAU , Wójcicki , Grechuta ,Wodecki , Szałapak i wiele innych sławnych  dziś   ludzi . To były czasy . Ale nie samymi rozrywkami żyłam.Była jeszcze praca którą bardzo kochałam . Nigdy nie zapomnę jak przywieźli z wypadku Grechutę prosto na traumatologię , a że miał  złamaną miednicę więc to i owo się przy nim robiło .Wtedy to było coś  , koleżanki mi zazdrościły hahaaaa.  Ale wszystko co dobre ma swój koniec..Potem było morze .Świnoujście ,Międzyzdroje i mierzenie ciśnienia na molo .To były czasy .Można było zarobić tyle kasy że szok . W tamtych czasach kasa leżała  na ulicy , trzeba było tylko umieć ją podnieść .  To też były dobre czasy. W dzień praca , wieczorkiem balangi .Dyskoteki do białego rana .To były zwariowane czasy . A potem przyszły na świat dzieci i balangi się  skończyły .Musiałam przysiąść na dupie bo sytuacja tego wymagała .  Ale niczego w życiu nie żałuje . Mam dwoje cudownych dzieci i co by nie mówić i co by nie było - kocham je i zawsze będę , choćby nie wiem co zrobiły i  nie wiem jak mnie zraniły , to moje dzieci .No i jeszcze jedno , mam cudownego wnuka  , taki mały rozrabiaka .To syn córki ,na wnuka syna czekam i myślę że jak Bozia da doczekam się . To tyle , całe moje życie w tych kilku  zdaniach .Tyle po nas zostaje co przeżyjemy i damy innym  i  zostawimy po sobie . Ja nie chwaląc się dałam ojczyźnie lekarza . I jestem z tego cholernie dumna .I tym optymistycznym akcentem zamykam swój życiorys .  pa,  gb                                                                                                                                                                                   Piotr Bargiel ukończył PUM na wydziale lekarskim w 2012 roku.
  • autorOd tego czasu związany jest z Klinika Chirurgii Plastycznej, Endokrynologicznej i Ogólnej w Policach gdzie pracuje i jest w trakcie specjalizacji z chirurgii ogólnej.
  • Nauczyciel akademicki.
  • Doktor nauk medycznych.
  • Lekarz medycyny estetycznej. Współzałożyciel gabinetu medycyny estetyczne AME – Aesthetic Medicine Experts.
  • Chirurg w poradni chirurgicznej Medicover.
  • Uczestnik licznych kursów z chirurgii ogólnej i medycyny estetycznej, kongresów chirurgii plastycznej.
  • Współorganizator kursów dla chirurgów ogólnych, plastycznych i dermatologów.
  • Grafik i malarz z zamiłowania.

25 medycznych zabobonów, w które ludzie nie chcą przestać wierzyć

25 medycznych zabobonów, w które ludzie nie chcą przestać wierzyćNiektóre z nich możecie nawet znaleźć w Google'u jako prawdy objawione. Ale ich popularność i częste wyświetlanie wcale nie oznacza, że to fakty.               

Używamy tylko 10% mózgu

To jeden z ukochanych mitów guru, nauczycieli duchowych i niektórych trenerów rozwoju osobistego. Zwykle nie mają do tego żadnych dowodów naukowych dla podparcia tezy. Raczej nauczane jest to jako prawda objawiona. Tymczasem naukowcy badający aktywność naszych mózgów najczęściej się po prostu z tego śmieją. - Obrazy skanowania mózgu nie pokazują zbyt wielkich nieaktywnych obszarów – dodaje Vreeman – po prostu lubimy myśleć, że nie wykorzystaliśmy jeszcze w pełni swojego potencjału. 

Szczepionki powodują grypę lub autyzm

Ten temat jest jak bumerang i często wraca. Chociaż to prawda, że ciało po szczepionce na grypę może zareagować gorączką (raczej niską) to informacje, że szczepionka na grypę spowoduje zachowanie są “oczywistym kłamstwem”. Tak właśnie określa to Rachel Vreeman, jedna z autorek publikacji poświęconej zwalczaniu medycznych mitów "Don't Swallow Your Gum! Myths, Half-Truths, and Outright Lies about Your Body and Health".

Szczepionka przeciw grypie zawiera jej martwe wirusy. Martwe i jak dodaje Vreeman, nie ma możliwości by nagle dokonały rezurekcji i nas zaatakowały.
Jeśli chodzi o kontrowersje dotyczące wpływu szczepionek na występowanie spektrum autyzmu – pisaliśmy o tym wielokrotnie, przeczytajcie sami ----->



Suplementy zawsze poprawiają zdrowie

Witaminowe suplementy nie tylko bywają nieskuteczne, czasem nawet potrafią stwarzać zagrożenie dla naszego organizmu. W 2016 opublikowano wyniki badań starszych kobiet, które spożywały suplementy z wapniem. Miał on wpływać na zwiększenie ryzyka demencji. Inne, trwające 20 lat badanie wykazało, że przyjmowanie dużych dawek witamin może zwiększać ryzyko nowotworów.

Są także zagrożenia, które mogą objawić się znacznie szybciej – w USA i Wielkiej Brytanii notowano przypadki zatrucia spowodowanego suplementami. Problem w tym, że jak donoszą lekarze, wiele osób chce używać suplementów w zastępstwie innych ważnych źródeł witamin, a tak to po prostu nie działa.

- Pigułka z witaminami nie jest odpowiedzią – mówi Vreeman – Za to zdrowe odżywianie jak najbardziej jest.



Cukier sprawia, że dzieci się źle zachowują

Nie wybielamy cukru, nie negujemy jego negatywnego wpływu na ludzki organizm, jednak stwierdzenie, że zamienia nasze pociechy w potwory to już troszeczkę nadużycie. W 1994 roku Abnormal Child Psychology opublikowało wynika badania w tej sprawie. Grupie dzieci założono na nadgarstki czujniki, a potem podano do picia oranżadę Kool-Aid słodzoną aspartanem. Połowie rodziców i dzieci powiedziano, że napój zawiera cukier, pozostałym prawdę.

Rodzice, którzy usłyszeli wersję o słodzeniu cukrem zwracali uwagę na hiperaktywność swoich dzieci, choć czujniki nie wykazywały żadnych anomalii. Skąd ten mit? Cukier (w słodyczach na przykład) towarzyszy wielu wydarzeniom z życiu dzieci, które wzbudzają wiele emocji – urodzinom, zabawom, przyjęciom – stąd trudno się dziwić ich podnieceniu. Mit wciąż jest jednak żywy.



Nie możesz zemdleć po wstrząśnieniu mózgu

Każdy po wstrząśnieniu mózgu przede wszystkim powinien natychmiast otrzymać pomoc lekarską. Mit odnośnie utraty świadomości może wiązać się z konkretnym typem urazu – gdy dojdzie do krwotoku w mózgu, który prowadzi do zaburzeń zmysłów, śpiączki lub nawet śmierci. Jednak nie jest to aż tak częste.

- Jeśli przeżyłeś wstrząśnienie mózgu i zdiagnozował cię wykwalifikowany lekarz, nie musisz mieć obok siebie kogoś, kto będzie cię budził co godzinę – mówi Vreeman.



Zimna pogoda sprawia, że chorujesz

- Ten mi powszechny jest na całym świecie, ale to nieprawda – mówi Vreeman. Badania pokazują, że gdy jest nam zimno odczuwamy wiele symptomów (część naprawdę, a część sobie wyobrażamy), ale sama w sobie temperatura nie sprawia, że jesteśmy wrażliwsi na infekcje i wirusy. Wiemy to już od 1968 roku, gdy badania w tej materii opublikował The New England Journal of Medicine. Okazało się, że niezależnie od tego w jakiej temperaturze jesteśmy i w jakiej temperaturze są zarazki – możemy mieć z nimi kłopoty.



Po połknięciu guma do żucia zostaje w Twoim żołądku na 7 lat

To prawda, że niektóre składniki gumy do żucia nie są trawione przez nasz organizm, ale nie znaczy to, że zalegają w naszych wnętrznościach przez lata. Nasz układ pokarmowy jest tak skonstruowany, że gdy natrafi na coś, czego nie może strawić – po prostu to usunie w procesie wydalania.  

Czytanie przy słabym świetle i siedzenie za blisko ekranu może trwale uszkodzić wzrok

Przygaszone światło lub kolorowy telewizor z bliska – owszem te dwa czynniki mogą sprawić, że zaczną nas boleć oczy, nie ma jednak dowodów na to, że trwale zniszczą nasz wzrok. Skąd zatem ten mit? W latach 60-tych ubiegłego wieku rzeczywiście stare telewizory emitowały pewną dozę promieniowania, która mogła przyczynić się do uszkodzeń. Jednak od tego czasu technologia przeszła bardzo daleką drogę i dziś zagrożenia takiego nie ma. Natomiast jeśli twoje dziecko siedzi bardzo blisko monitora podczas oglądania filmów czy korzystania z komputera może to być znak ujawniającej się wady wzroku i warto skontaktować się z okulistą.                                                                          

Każdy powinien wypijać 8 szklanek wody dziennie

Mit ten mógł powstać w 1945 roku gdy w USA Rada do spraw żywienia przy National Research Council wydała zalecenie by każdy dziennie pił 2,5 litra wody. Tu komunikat w mediach najczęściej się kończył, ale ten oryginalny zawierał jeszcze informację, że część z tego zapotrzebowania pobieramy z jedzenia. Oczywiście nie wolno zapominać o nawodnieniu organizmu, ale nie ma powodów do paniki, gdy skończysz dzień wypijając mniej. W razie czego twój organizm przypomni Ci o potrzebie uzupełnienia braku.                                 

Po jedzeniu należy odczekać godzinę, dopiero wtedy można iść popływać

Niejednej osobie ten mit z pewnością mógł utrudnić życie w gorące letnie popołudnie. Nie, nie ma jakieś sprecyzowanego zakazu. Natomiast warto pamiętać, że niektóre ćwiczenia wysiłkowe będą dla nas mniej komfortowe (ale nie niebezpieczne). Zdrętwienia mogą pojawić się niezależnie od posiłku, raczej warto zwracać uwagę by rozgrzanym nie rzucać się do zimnej wody i nie ryzykować szoku termicznego. No i oczywiście pływać tam gdzie jest bezpiecznie!                                                                                                           

Włosy i paznokcie rosną po śmierci

Mit ten wywodzi się nie tyle z niewiedzy, co ze złej interpretacji obserwowanych zjawisk. Po śmierci nasze ciała tracą wodę i wysychają, przez co skóra ciaśniej przylega i paznokcie wydają się dłuższe. To samo dzieje się z włosami. Gdy skóra z braku wody się kurczy, one zdają się rosnąć, a po prostu wystaje ich większa część.  

Po goleniu odrastają nam mocniejsze, ciemniejsze i grubsze włosy

Nie. Owszem, można mieć wrażenie, że odrastające włosy są ciemniejsze, ale z czasem będą miały ten sam kolor i nie zaczerniejemy po trzech goleniach. Nowe włoski po prostu nie zostały jeszcze rozjaśnione kontaktem ze słońcem. W 1928 sprawę postanowiono zbadać i udokumentować naukowo. Porównano grubość, kolor i czas wzrostu włosów w miejscach często i rzadko golonych – różnicy nie było, a kolejne badania potwierdzały ten wynik.



Jedzenie indyka sprawia, że jesteś ospały

​​​​​​To popularna wymówka, tych, którzy lubią uciąć sobie drzemkę po sutym obiedzie. Owszem, mięso indyka zawiera tryptofan, który wywołuje senność, jednak jego ilość w tym mięsie jest równa tej, którą znajdziemy w podobnej porcji wieprzowiny, drobiu czy wywoływany. Więc skąd taki mit? W USA indyka spożywa się na Święto Dziękczynienia, towarzyszy temu wiele innych potraw – zatem senność to najprawdopodobniej po prostu efekt przejedzenia (nierzadko podlanego alkoholem).



Wrzody żołądka powoduje stres i złe odżywianie się

Jeżeli za wrzody żołądka winisz ostatnie ostre curry – przykro mi, ale jesteś w błędzie. Choć do stosunkowo niedawna lekarze przychylali się do takich sądów obecnie wiemy, że winna jest bakteria - Helicobacter pylori. Wrzody mogą także wywołać niektóre leki, u niektórych osób może być to aspiryna lub żelazo w tabletkach.



Kobieta nie może zajść w ciążę podczas miesiączki

Chociaż to bardzo mało prawdopodobne, to jednak jest możliwe. Sperma może pozostać aktywna w ciele kobiety nawet przez tydzień, więc jeśli owulacja może nastąpić tuż po krwawieniu. Dlatego polecamy zabezpieczać się, jeśli nie staracie się o potomstwo.



Najwięcej ciepła traci się przez głowę

W 2006 roku naukowcy ostatecznie obalili ten mit. Okazało się, że głowa to zaledwie 7-10% ciepła naszego ciała, odpowiada temu jaki jest stosunek skóry na głowie do pozostałej jej powierzchni. Zatem nie, głowa nie traci najwięcej ciepła. Czapkę warto założyć, ale bez przesady.



Wyjście na zimno z mokrymi włosami na pewno sprawi, że zachorujesz

Ileż to razy odkładaliśmy mycie głowy na później i z paskudnymi włosami szliśmy w zimie do pracy z obawy, że nie zdążymy wysuszyć? Ale tutaj wracamy do tematu zimna – to nie temperatura sprawia, że jesteśmy chorzy lecz wirusy i bakterie. Jest jednak jedno “ale”.
Opublikowane w 2015 badanie w Proceeding of the National Academy of Sciences w USA pokazało, że rhinowirusy, odpowiedzialne między innymi za przeziębienie, w łatwiejszy sposób przenikają do naszego organizmu w czasie chłodu.   

W dni świąteczne jest więcej samobójstw

​​​​Na pewno słyszycie o tym każdego grudnia – więcej ludzi popełnia samobójstwa podczas Świąt. Nie jest to do końca prawda, na przykład w USA liczba takich przypadków maleje w grudniu. Świadczą o tym dane CDC. Skąd zatem ten mit? Może dlatego, że w czasie świątecznym takie rzeczy są chętniej rozgłaszane przez media i szeroko komentowane.       

Gwiazda betlejemska jest śmiertelnie trująca

​​​​​Znana i popularna także z polskich domach roślina często uznawana jest za toksyczną, ostrzega się przed nią dzieci. Nie jest to prawda, owszem po zjedzeniu jej liści można poczuć się źle, ale nie stwierdzono przypadków śmierci spowodowanych kontaktem z nią. W 1996 Southern Medical Journal opublikował analizę badania 22 793 przypadków kontaktu z rośliną. Najdotkliwszym z objawów był ból brzucha. Koniec, żadnych zgonów. Mit powstał najprawdopodobniej w 1919, gdy krążyła popularna za oceanem opowieść o dwulatku z Hawajów, który zjadł części rośliny i zmarł. Jednak ani śmierć dziecka, ani jej przyczyna nie zostały nigdy udokumentowane i potwierdzone.


Rosół leczy wszystko

​​​​​Dzieciństwo. Choroba. Rosołek jako remedium na każdy problem – pamiętacie? Owszem pyszne, owszem rozgrzewa, ale czy leczy? Niestety nie, choć istnieją badania, które potwierdzają, że sprawdza się jako... placebo.



Podczas pełni Księżyca więcej osób zgłasza się do lekarzy i psychiatrów

Magiczna siła pełni od zawsze przypisywana jest temu zjawisku przez folklor na całym świecie. To czas, który uznajemy za wyjątkowy, kiedy granice między światem poznawalnego i nadnaturalnego stają się płynne. Brzmi to pięknie i jest bardzo poetyckie, z tym, że... nie. Do tego ktoś to nawet zbadał i wyliczył. W 2005 pewna kilka podliczyła ilość wizyt między 18:00 a 6:00 przez kilka lat. Wcale nie było ich więcej w czasie pełni. W 1996 natomiast naukowcy z Northwestern University sprawdzili prawie 151 tysięcy zapisów z izby przyjęć podmiejskiego szpitala. Nie było żadnej różnicy we frekwencji odpowiadającej kalendarzowi lunarnemu.



Zażywanie probiotyków leczy katar

Owszem, probiotyki raczej wam nie zaszkodzą, ale na pewno nie zapobiegną przeziębieniu. Nawet jeśli poprawią działanie naszego organizmu, to nie mają działania profilaktycznego w walce z takim schorzeniem.



Dzieci dostają gorączki z powodu ząbkowania

​​​​​​Każdy rodzic o tym słyszał: kiedy zacznie się ząbkowanie wraz z nim przyjdzie gorączka. To nie tylko fałsz, ale i dość niebezpieczny mit. Rodzice mogą przez niego zignorować ważny sygnał jakim jest wysoka temperatura ciała i nie zareagować w porę na realne chorobowe zagrożenie dla dziecka. Dziecko gorączkuje? Poradź się lekarza.



Ciąża trwa 9 miesięcy

Teraz bomba w sam środek “prawd objawionych”. Przecież powszechnie wiadomo, że ciąża tyle trwa, o co więc chodzi?

- To właściwie ponad 9 i pół miesiąca – mówi Joanne Stone z nowojorskiej Mount Sinai School of Medicine, autorka poradników dla kobiet w ciąży.

Zwykle lekarze mierzą ciążę jako okres 40 tygodni licząc od pierwszego dnia ostatniego okresu kobiety. Tylko, że kobiety stają się płodne zwykle od 10 do 16 dni po rozpoczęciu cyklu. Dlatego dwa tygodnie dolicza się zanim kobieta jest zapłodniona. Żeby było jeszcze ciekawiej, badania pokazały, że zdrowa ciąża może przebiegać z 5-tygodniowym rozstrzałem.



Jedzenie w nocy powoduje chorobliwą otyłość

​​​​​Uff... wreszcie coś przyjemnego na koniec. Schowaj do kieszeni poczucie winy z powodu nocnych przekąsek. To nie pora jest Twoim wrogiem, tylko to, że po prostu jesz słodkie, tłuste i niezdrowe rzeczy. Jedzenie w nocy nie jest drogą do otyłości, owszem często występuje razem, ale nie jest jej przyczyną. Może zatem nocna przekąska – tak, ale zdrowa?

                                                                      
Zdjęcie użytkownika Aneta Melka.

DNI USTAWOWO WOLNE OD PRACY W 2018 ROKU

DATA (dzień tygodnia)Nazwa święta
1 stycznia (poniedziałek)Nowy Rok
6 stycznia (sobota)Trzech Króli (Objawienie Pańskie)
1 kwietnia (niedziela)Wielkanoc
2 kwietnia (poniedziałek)Poniedziałek Wielkanocny
1 maja (wtorek)Święto Pracy
3 maja (czwartek)Święto Konstytucji 3 Maja
20 maja (niedziela)Zesłanie Ducha Świętego (Zielone Świątki) 
31 maja (czwartek)Boże Ciało
15 sierpnia (środa)Święto Wojska Polskiego, Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny 
1 listopada (czwartek)Wszystkich Świętych 
11 listopada (niedziela)Święto Niepodległości 
25 grudnia (wtorek)Boże Narodzenie - pierwszy dzień
26 grudnia (środa)Boże Narodzenie - drugi dzień

Rodzice zamieścili zdjęcia posiłków, które dzieci dostają w przedszkolu. Aż nie chce się wierzyć


Nie od dziś wiadomo, że zdrowe odżywianie jest w życiu dorosłego człowieka, a w szczególności w życiu dziecka, niezwykle ważne. Choć wydawać by się mogło, że przedszkola i placówki, do których wysyłamy swoje dzieci z nadzieją, że zjedzą dobry, pełnowartościowy posiłek, doskonale zdają sobie z tego sprawę, okazuje się, że niekoniecznie.Jakiś czas temu za sprawą rodziców do sieci trafiły zdjęcia posiłków, które są podawane dzieciom w Przedszkolu nr 1 w Wągrowcu. To, co znajdowało się na talerzach małych pociech, przechodzi najśmielsze oczekiwania.Ostatnio syn dostał na śniadanie płatki czekoladowe na mleku. Mleko, owszem, było. Ale proszę sobie wyobrazić, że każde dziecko dostało po 5 kulek płatków. Jedna z wychowawczyń, gdy zobaczyła tę sytuację, wyjęła swoje z szuflady i dała dzieciom – mówi jeden z rodziców.                                                                                                                                                                                               Pracuję w przedszkolu i widzę, jakie dzieci dostają obiady… Nieporównywalne do tego, co jest tutaj. Kucharka dwoi się i troi, by było smacznie, zdrowo i kolorowo… Szczerze mówiąc resztki z obiadów, które zanosiłam dla bezdomnych psów, wyglądały bardziej apetycznie. Uważam, że powinno to zostać zgłoszone w odpowiednie miejsce. Jak w ogóle jest możliwe, że dzieci dostają takie „dania”, skoro są restrykcyjne przepisy mówiące o tym, jak i czym żywić dzieci? – mówi nauczycielka z przedszkola 

Początek problemu

Problemy z posiłkami rozpoczęły się w kwietniu. To właśnie wtedy zmieniła się firma kateringowa, która zaopatrywała placówkę w pożywienie. Przetarg w tej sprawie wygrała jedna z firm z Piotrkowa Trybunalskiego.
Całodniowe wyżywienie dziecka kosztuje rodzica 5,80 zł – 3 zł za obiad, 1 zł za podwieczorek, 1,80 zł za śniadanie. Rodzice płacą jedynie za produkty, ponieważ koszty dowozu i koszty przygotowania posiłków pokrywa miasto.                                                                         Kiedy rodzice zauważyli, jak wyglądają posiłki podawane ich dzieciom, większość z nich zdecydowała, że może płacić więcej byle tylko jedzenie się poprawiło. Niestety, nic nie można z tym zrobić – obowiązują wyniki przetargu, który rządzi się ściśle określonymi zasadami. Nie ma się więc co dziwić, że część rodziców postanowiła wypowiedzieć umowę, a tym samym zrezygnować z żywienia dzieci w przedszkolu, na rzecz dostarczania im posiłków we własnym zakresie. Dziwisz się im? Bo my zupełnie nie.