2015/10/31

Wyrwać dzieci z rodziny - to recepta, która ma uzdrowić polskie społeczeństwo. Prof. Czapiński przekracza granice groteski...

YT
YT
Wyrwać dzieci z rodziny - to recepta, która ma uzdrowić polskie społeczeństwo. Jej autorem jest prof. Czapiński, ten sam, który twierdził, że najlepiej byłoby, gdyby młodzi Polacy wyemigrowali z Polski, bo ich radykalistyczny fundamentalizm zagraża porządkowi społecznemu.
„Legendarnie nieufni”, ksenofobiczni i zacofani. Nie umiemy ze sobą współpracować, działać dla dobra ogółu. Tak twierdzi socjolog prof. Janusz Czapiński w rozmowie opublikowanej w „GW ”.
Polak lubi zakombinować, nie skasować biletu, oszukać na podatkach, ubezpieczeniu
—wylicza Czapiński.
Od kierownika „Diagnozy społecznej ”, badania panelowego dotyczącego warunków i jakości życia Polaków, można byłoby oczekiwać bardziej finezyjnych opinii. Ale prof. Czapiński formułuje sądy kategorycznie i nie zawraca sobie głowy naukowymi dowodami.
Bez wahania zlokalizował źródło zła — tkwi ono w przywiązaniu Polaków do rodziny, tradycyjnej, katolickiej. Właśnie rodzina uczy nieufności do obcych, sprawia, że nie umiemy współpracować i tworzyć kapitału społecznego sprzyjającego wzrostowi gospodarczemu,
Co prawda, jak niechętnie przyznaje Czapiński, jest pewien wyjątek — w Rzeszowie lokalna społeczność współpracuje znakomicie. A to przecież Podkarpacie, ostoja tradycyjnych, konserwatywnych wartości.
Ale prof. Czapiński znakomicie poradził sobie z tą istotną sprzecznością w swej teorii — ponieważ zacofana rzeszowska społeczność współpracuje ze złych pobudek, to nic dobrego z tego nie wyniknie. Może sobie harmonijnie współdziałać, a i tak powstanie co najwyżej „negatywny kapitał społeczny” czyli „kapitał wykluczający”.
Socjolog wskazuje jednak drogę ratunku. Żeby uzdrowić polskie społeczeństwo — „trzeba wyrwać dzieci z rodziny ” i odseparować je od rodziców. To nie rodzice powinni kształtować ich system wartości, bo przecież się do tego absolutnie nie nadają.
Jako socjolog prof. Czapiński powinien wiedzieć, że to teza, która się fatalnie kojarzy. Na przykład z „wyrywaniem dzieci ” z rodzin aborygeńskich przez rząd Australii. Było to jednak kilkadziesiąt lat temu i do tej pory Australijczycy za to przepraszają.
Najwyraźniej Janusz Czapiński lubi rozwiązania drastyczne i efektowne. Kilka miesięcy temu, przed wyborami prezydenckimi, alarmował, że rośnie radykalizm młodych Polaków. Najlepiej byłoby więc, gdyby po prostu opuścili kraj, wyemigrowali, co pozwoliłoby zachować spokój społeczny i ocalić istniejący porządek.
Ale młodzi Polacy nie posłuchali. Spełniły się najgorsze obawy znanego socjologa, Jest tak okropnie, że niektórzy mają szczęście, że tego nie dożyli. Na przykład Jacek Kuroń — gdyby żył, to z pewnością Macierewicz wsadziłby go do Berezy.
Tak przynajmniej oświadczył w „GW” profesor Czapiński , przekraczając granice groteski i sprawiając , że trudno będzie poważnie traktować jego socjologiczne wywody.

Smoleńsk 2010 - na własne oczy




Smoleńsk 2010 - na własne oczy

Zbrodnia Smoleńska - UWAGA !!! Drastyczne zdjęcia zwłok prezydenta RP.

Drastyczne zdjecia ofiar Smoleńsk ciało Prezydenta Lecha Kaczyskiego

Dlaczego Lech KACZYŃSKI musiał umrzeć

PRZYLOT CIAŁA MARII KACZYŃSKIEJ 2010_04_13 cz.2

PRZYLOT CIAŁA MARII KACZYŃSKIEJ 2010_04_13 cz.1

W Hołdzie i Ku Pamięci Lechowi Kaczyńskiemu Jego małżonki i poległym w S...

Darmowe leki dla seniorów. PiS przedstawiło szczegóły programu

Radio Maryja
fot. flickr.com
Znamy szczegóły propozycji Prawa i Sprawiedliwości ws. darmowych leków dla seniorów. Nowela ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych to jeden z projektów, które PiS przygotowało na pierwsze 100 dni swoich rządów.
W 100 proc. mają być refundowane leki dla emerytów i rencistów, którzy ukończyli 75 lat i pobierają świadczenie nieprzekraczające 130 proc. najniższej emerytury. Obecnie wynosi ona 880 zł brutto, a 130 proc. tej sumy to 1144 zł.
Dodatkowym warunkiem skorzystania z oferty będzie recepta na dany lek, który również powinien znajdować się na liście refundacyjnej.
Wicemarszałek Senatu z PiS-u Stanisław Karczewski mówi, że w ten sposób PiS chce objąć tym przywilejem osoby starsze, które najczęściej odchodzą od okienek aptecznych bez potrzebnych leków. Dodał, że propozycja Prawa i Sprawiedliwości to także spełnienie postulatów obywateli, którzy interweniowali w tej sprawie.
– Była petycja Stowarzyszenia „Dzieci wojny” skierowana do Komisji Praw Człowieka Praworządności i Petycji w Senacie z prośbą o sformułowanie takiego projektu. Taki projekt mieliśmy w Senacie i odbyła się bardzo długa debata. Posłowie Platformy Obywatelskiej stanęli wtedy na stanowisku, że takiego przywileju tym osobom przyznawać nie można, choć skutki finansowe nie są aż tak duże i nie rujnują budżetu Narodowego Funduszu Zdrowia. Wprost przeciwnie – jest to kwota wyliczona na ok. 30 mln zł przy 2 mld zł, które zaoszczędzono w wyniku zmian ustawy o refundacji leków – zaznacza Stanisław Karczewski.
Obecnie osoby w wieku 75-80 lat wydają na leki średnio 200-300 zł. Wielu seniorów nie stać na realizację recept.
Helloween by Polish IIIRP

Michnik dziś przeraża Niemców PiS-em!!!


Michnik dziś przeraża Niemców PiS-em!!!
Mnożą się strachy „Polską PiS” ze strony obrońców Platformy Obywatelskiej. Oczywiście prym w straszeniu wiodą redaktorzy pisma Michnika. Do Michała Kokota uzewnętrzniającego swe rozterki w „Die Zeit” dołączył dziś Bartosz Wieliński, który strachami podzielił się z niemiecką rozgłośnią radiową „Deutschlandfunk” - pisze Sławomir Sieradzki. 
Pan Wieliński - jak pisze Sieradzki - uważa, że Polska pod rządami Kaczyńskiego będzie „sprawiać problemy”. To redakcji portalu internetowego „Deutschlandfunk” tak się spodobało, że wybiła to do tytułu. Zabawne, ale to zdanie Wielińskiego jest symboliczną klamrą czasową do wypowiedzi ambasadora Marka Prawdy. W sierpniu 2012 r. w wywiadzie dla „Tagesspiegel” kończący służbę polski (sic!) ambasador powiedział, że jego kraj przestał stwarzać problemy Niemcom: Polska w Niemczech przestała być postrzegana jako kłopot." - pisze Sieradzki.
Ale najlepsze przed nami. Wieliński ukazał PiSowski Halloween w ten sposób: "W mojej redakcji teraz codziennie (sic!) odmalowujemy czarne scenariusze. Czy Kaczyński pozbawi władzę trybunał Konstytucyjny? Czy spróbuje podporządkować sobie publiczne media? Czy na politycznych przeciwników będzie napuszczana policja i wymiar sprawiedliwości? Czy Polska stanie się drugimi Węgrami?". 
I dalej:  Redaktor z Czerskiej straszy Niemców nową władzą. Czym konkretnie? "Bezkompromisowość i zaciekła walka o polskie interesy. To będzie charakterystyczną cechą nowej polskiej polityki zagranicznej". 
Sieradzki kończy pisząc: "Czy już wiemy, dlaczego niemieckie media tak cenią poglądy redaktorów od Michnika? Bo nie różnią się one od tych wyrażanych w Ministerstwie Sprawa Zagranicznych w Berlinie.".

Źródło: wPolityce.pl
31.10.2015, 21:18

Dzień Wszystkch Świętych to radosny czas

Dodano: 31.10.2015 [14:53]
Halloween kontra Holyween. Czego jeszcze nie wiesz o Dniu Wszystkich Świętych - niezalezna.pl
foto: silent_one; pl.freeimages.com/license
Co roku tuż przed 1 listopada, jak bumerang powraca temat Halloween i mody na jego obchodzenie  nawet w szkołach i przedszkolach. Co roku również pojawiają się liczne opinie na temat duchowych zagrożeń związanych z tym tematem. Kwestie te niejako na boczny tor spychają temat znacznie istotniejszy, a mianowicie Dzień Wszystkich Świętych, wyjątkową uroczystość w kościelnym kalendarzu liturgicznym.

Tradycja związana z Dniem Wszystkich Świętych wywodzi się z czci oddawanej męczennikom, którzy oddali swoje życie dla wiary w Chrystusa, a których nie wspomniano ani w martyrologiach miejscowych, ani w kanonie Mszy Świętej. Dopiero w IV wieku rozpowszechniła się tradycja przenoszenia całych relikwii świętych lub ich części, na inne miejsca. W ten sposób chciano podkreślić, że święci są własnością całego Kościoła. Kiedy w 610 papież Bonifacy IV otrzymał od cesarza starożytną świątynię pogańską Panteon, kazał złożyć tam liczne relikwie i poświęcił tę budowlę na kościół pod wezwaniem Matki Bożej Męczenników. Od tego czasu rozpoczęto oddawanie czci wszystkim zmarłym męczennikom, w dniu 13 maja.

Z czasem jednak datę święta zmieniono. Papież Grzegorz III w 731 przeniósł tę uroczystość z 13 maja na dzień 1 listopada. Historycy sugerują, że powodem przeniesienia święta były najprawdopodobniej trudności z wyżywieniem rzesz pielgrzymów przybywających do Rzymu na wiosnę. W 837 Grzegorz IV rozporządził, aby odtąd 1 listopada był dniem poświęconym pamięci nie tylko męczenników, ale wszystkich świętych Kościoła katolickiego. Jednocześnie na prośbę cesarza Ludwika Pobożnego rozszerzono to święto na cały Kościół.

Należy podkreślić, że choć Dzień Wszystkich Świętych był dniem wolnym od pracy również w czasach PRL-u, oficjalnie robiono wszystko, aby nadać mu charakter świecki i nazywano je dniem Wszystkich Zmarłych bądź Świętem Zmarłych. Nazwa ta utrwaliła się w świadomości wielu osób, jako kościelna nazwa uroczystości liturgicznej: Wszyscy Święci.  Zgodnie z nauką Kościoła katolickiego to 1 listopada obchodzona jest uroczystość tych, „którzy są zbawieni i cieszą się wieczną szczęśliwością w niebie”. Należą do nich nie tylko kanonizowani i błogosławieni, ale także święci bezimienni wierni, którym Kościół w sposób szczególny chce oddać hołd.

Dopiero następnego dnia po Wszystkich Świętych w Dzień Zaduszny (2 listopada) obchodzony jest dzień wspominania zmarłych (w Polsce zwany Zaduszkami). Dla katolików łacińskich i wielu innych chrześcijan zachodnich jest to dzień modlitw za wszystkich wierzących w Chrystusa, którzy odeszli już z tego świata.

Ksiądz Mirosław Nowosielski, psycholog, wykładowca Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego  pytany o to, co wyróżnia dzień Wszystkich Świętych tłumaczy:
 
On nas oświeca. Ma blask. Przecież wówczas Mszę odprawiamy w białych szatach liturgicznych, a nie fioletowych. To jest pamiątka zmartwychwstania. My się radujemy tego dnia, bo zmarli przecież zmartwychwstają. Niedorzeczne jest więc obchodzenie innej rzeczy. Wszystkie Halloweeny to przy tym jakaś namiastka; jakby ktoś przyszedł do solenizanta, ale nie cieszył się jego obecnością, tylko urządził mu w pokoju obok dyskotekę. Ludzie niewierzący szukają może w ten sposób dla siebie radości, jej namiastki? To jest podobne do tego, że gdy obchodzimy dzień św. Andrzeja, to ludzie sobie wróżą z wosku – wyjaśnia kapłan.                                

Od jakiegoś czasu w związku z Dniem Wszystkich Świętych można obserwować nowy trend w mediach społecznościowych. Obecnie można go obserwować głównie na Facebooku, gdzie użytkownicy zmieniają swoje zdjęcia profilowe na fotografie i obrazy swoich błogosławionych i świętych imienników, zarówno bardziej i mniej znanych. Jest to niejako odpowiedź osób wierzących na modę związaną z Halloween. Inicjatywę Holyween, lub Korowodu Świętych wspiera papież Franciszek, który chce, by święto duchów i upiorów zastąpić bezpiecznym dla dzieci świętem Holyween (ang. Holy - święty). I dlatego włoskie dzieci przebierały się za świętych i uczestniczyły w czuwaniach modlitewnych w kościołach w całym kraju. Podobnie zwyczaj rozwija się również w Polsce.

Przeciwko Halloween w 2009 r. wypowiedział się już Benedykt XVI. Stwierdził on, że jest to „święto antychrześcijańskie i niebezpieczne”. Halloween „promuje kulturę śmierci” i „popycha nowe pokolenia w kierunku mentalności ezoterycznej magii, atakuje święte i duchowe wartości przez diabelskie inicjacje za pośrednictwem obrazów okultystycznych”.  Z kolei w ubiegłym roku podczas spotkania egzorcystów w Rzymie ks. Aldo Buonaiuto, który ma poparcie papieża Franciszka, zauważył, że wbrew temu, co sądzi wielu „Halloween nie jest niewinną zabawą, lecz stanowi przedsionek do czegoś znacznie bardziej niebezpiecznego”.

Na czym zatem polega zyskujący coraz większą aprobatę Kościoła na całym świecie Korowód Świętych? Na Facebooku już po raz kolejny organizowana jest akcja będąca chrześcijańską alternatywą dla Halloween. Jej organizatorzy proponują, aby na ostatnie dni października przebrać się za ulubionego świętego czy błogosławionego, zamieniając swoje zdjęcie profilowe na facebooku na zdjęcie owego świętego.
 
                                                                                                                                                            
Dodano: 31.10.2013 [16:30]
Dzień Wszystkch Świętych to radosny czas - niezalezna.pl
foto: calltoholiness.us
Idziemy na cmentarz po to, aby wielbić Pana Boga, za ten dar, tych wszystkich, którzy nas poprzedzili w drodze do niebieskiej ojczyzny. My się z nimi spotkamy. Dlatego na cmentarzu też należy zachowywać się radośnie - mówi ksiądz Mirosław Nowosielski, psycholog, wykładowca Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego, w rozmowie z Jarosławem Wróblewskim.
 
Przed nami dwa wspaniałe święta w Kościele.
Zwłaszcza, że świętych jest mnóstwo. Jak odprawiamy msze święte, to oni są obecni w liturgii. Widziałem obrazy umieszczane wokół ołtarza, na których były pełne tłumy świętych. To jest dzień bardzo radosny. To święto uwielbienia Boga za to, że odkupił nas z grzechów i możemy Go wielbić twarzą w twarz. Uroczystość Wszystkich Świętych o tym przypomina i my się do tych wszystkich świętych zwracamy. Idziemy na cmentarz właśnie po to, aby wielbić Pana Boga za ten dar, tych wszystkich, którzy nas poprzedzili w drodze do niebieskiej ojczyzny. My się z nimi spotkamy. Dlatego na cmentarzu też należy zachowywać się radośnie.
 
Radośnie?
Radośnie, bo to jest święte miejsce i miejsce wszystkich świętych. Nie tylko ma ziemię poświęconą, ale i uświęcone jest również ich obecnością. To jest powód do radości. Tego dnia należy się radować i zwracać z wieloma sprawami do świętych. Oni mogą się wstawiać za naszym zbawieniem - to jest naszym celem najważniejszym.

Co jeszcze wyróżnia dzień Wszystkich Świętych?
On nas oświeca. Ma blask. Przecież wówczas Mszę odprawiamy w białych szatach liturgicznych, a nie fioletowych. To jest pamiątka zmartwychwstania. My się radujemy tego dnia, bo zmarli przecież zmartwychwstają. Niedorzeczne jest więc obchodzenie innej rzeczy. Wszystkie Halloweeny to przy tym jakaś namiastka; jakby ktoś przyszedł do solenizanta, ale nie cieszył się jego obecnością, tylko urządził mu w pokoju obok dyskotekę. Ludzie niewierzący szukają może w ten sposób dla siebie radości, jej namiastki? To jest podobne do tego, że gdy obchodzimy dzień św. Andrzeja, to ludzie sobie wróżą z wosku.

To jest też czas, aby porozmawiać z dziećmi o ich patronach, o ich imionach?

Nawet z tymi, którzy nie mają imion świętych za patronów, tak jak ja. To są imieniny wszystkich, którzy odeszli – tak możemy mówić. Zapalamy znicze i one mają inny wymiar, przypominają świece na ołtarzu. To taki piękny czas łaski. Zapalanie zniczy zmarłym to radość, choć nie wiemy, którzy są z nich w niebie. W Apokalipsie jest opisany ich wielki tłum; tych, którzy opłukali swe szaty we krwi Baranka. Piękna jest ta uroczystość i jej teologia. Powiem, że też tego dnia w nieszporach bardzo odczuwam obecność świętych.
 
Modlitwa jest szczególnie potrzebna zmarłym?
Kościół następnego dnia wspomina wtedy wszystkich wiernych zmarłych. Modli się za nich i robi to zawsze, na każdej Mszy. Szczególnie tego dnia trwa w sznurze modlitwy za zmarłych i wyjednuje im życie wieczne.
                                                 

             

Dania: islamiści chcą szariatu

Dodano: 31.10.2015 [19:48]
Dania: islamiści chcą szariatu - niezalezna.pl
foto: jihadwatch.org
Wprowadzenia szariatu i rozpoczęcia świętej wojny o wyzwolenie Palestyny - tego domagało się ok. 700 osób protestując stolicy Danii. Przedstawiciele islamskiej Partii Wyzwolenia, Hizb At-Tahrir, domagali się wprowadzenia w Danii prawa opartego na Koranie - informuje telewizjarepublika.pl.

Kilka tygodni temu co czwarty badany w Danii muzułmanin wyraził przekonanie, że Koran powinien chociaż częściowo być odwzorowany w prawie państwowym.
 

Żona gen. Błasika: Czuję się dziś silniejsza, oszczercy nie zakłamią prawdy o moim mężu

Dodano: 31.10.2015 [20:04]
Żona gen. Błasika: Czuję się dziś silniejsza, oszczercy nie zakłamią prawdy o moim mężu  - niezalezna.pl
foto: Zbyszek Kaczmarek/Gazeta Polska
Żona śp. gen. Andrzeja Błasika, który zginął w katastrofie smoleńskiej, wspomina swojego męża przy okazji Dnia Wszystkich Świętych i mówi o przemianie oraz nadziejach w związku ze zmianami politycznym w Polsce. – Modlitwa i tęsknota towarzyszą mi każdej nocy, ale teraz wróciłam spokojniejsza z Powązek. Inaczej już oddycham, widząc, że do władzy doszli ludzie, którzy w innym świetle widzą to, co się dzieje w Polsce i chcą dojść do prawdy – mówi portalowi niezalezna.pl Ewa Błasik.

Dzień Wszystkich Świętych to czas zadumy, refleksji. Czym on jest dla pani?

Ciągle moim w sercu jest wyrwa. Modlitwa i tęsknota towarzyszą mi każdej nocy, ale teraz wróciłam spokojniejsza z Powązek. Na grobie męża, wśród wielu wieńców, był też od nowego szefa BBN. Inaczej już oddycham, widząc, że do władzy doszli ludzie, którzy w innym świetle widzą to, co się dzieje w Polsce i chcą dojść do prawdy. Mam spokój ducha.

Liczy pani, że teraz poznamy wreszcie prawdę o katastrofie smoleńskiej?
Z nowym panem prezydentem i nowym rządem wiążę duże nadzieje. Ogromnie się cieszę, że dostały się do parlamentu rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej i mecenasi Pszczółkowski oraz Kownacki. Mam teraz dużo energii i wiary w sprawiedliwość. Liczę, że teraz prokuratura nie będzie miała odwagi manipulować przy stenogramach i kwestionować badań dokonanych przez ceniony w świecie Instytut Ekspertyz Sądowych, który stwierdził, że mojego męża nie było w kokpicie. Czuję się dziś silniejsza, że różni oszczercy i kłamcy nie zakłamią prawdy o moim mężu. Wiele wycierpiałam razem z dziećmi, bo co można robić, gdy rząd był zawsze przeciwko nam. Mam ogromy szacunek do ministra Macierewicza, za jego ogromną pracę i dokonania zespołu któremu przewodził. To są nieocenione rzeczy.

Anita Gargas ujawniła, że wczoraj miał miejsce dochówek szczątków admirała Andrzeja Karwety. Pani też doświadczyła podobnej sytuacji…
To zawsze jest ogromny ból i silne, głębokie i emocjonalne przeżycie. To wszystko powinno być zakończone wcześniej, a nie po  ponad pięciu latach. To wszystko zbyt długo trwa. Nie zobaczyliśmy otwartych trumien swoich bliskich, gdy ich szczątki przyleciały do Polski i to był błąd, którego konsekwencje ponosimy do dziś. Później zrzucano winę na rodziny, że one się spieszyły z pogrzebami. Trudno się do tego wraca, to jednak ciągle niezabliźniona rana.

Orędzie prymasa: Bóg otrze z oczu wszelką łzę

Dodano: 31.10.2015 [21:19]
Orędzie prymasa: Bóg otrze z oczu wszelką łzę - niezalezna.pl
foto: screen z TVP Info
– Uroczystość Wszystkich Świętych i wspomnienie wszystkich wiernych zmarłych to okazja do głębszej zadumy i refleksji, która łączy przeszłość z naszym dzisiejszym zmaganiem, trudami i naszą przyszłością – powiedział w orędziu prymas Polski arcybiskup Wojciech Polak, który akcentował, że "droga do świętości ma niewątpliwie swój początek w sakramencie chrztu świętego, a swoje dopełnienie, właśnie tam, gdzie Bóg otrze z oczu wszelką łzę. Ona prowadzi nas do wieczności, do spotkania z Bogiem".

– Jesteśmy głęboko przekonani, jak podpowiadał nam m.in. papież Benedykt XVI, że miłość może dotrzeć również na tamten świat, że w splocie naszych istnień modlitwa, podziękowanie, prosty znak dobroci, wdzięczność czy prośba o przebaczenie, przechodzą również poza granice śmierci – mówił abp Polak i tłumaczył, że w uroczystość Wszystkich Świętych wspominamy tych, których Kościół ogłasza błogosławionymi i świętymi, ale także "anonimowych świętych". – Świętość nie jest czymś, co my sami możemy sobie zapewnić, co uzyskujemy dzięki naszym zaletom, zdolnościom, staraniom. Nie polega ona na bohaterstwie, nie jest owocem żadnej życiowej odwagi czy hartu ducha. Ona jest przede wszystkim darem, który daje nam Pan Jezus – podkreślał prymas.

Dodał, że jesteśmy przez Jezusa Chrystusa zaproszeni do podążania "drogą świętości, która wiedzie poprzez uczciwe i kompetentne wykonywane naszej codziennej pracy, zadań, przez poświecenie czasu i naszych zdolności służbie drugiemu człowiekowi, zwłaszcza tym, najbardziej potrzebującym naszej pomocy".
 

Ks. Kancelarczyk: Halloween? Potrzebne procesje z relikwiami świętych, a nie marsze trupów

Dodano: 31.10.2015 [21:00]
Ks. Kancelarczyk: Halloween? Potrzebne procesje z relikwiami świętych, a nie marsze trupów - niezalezna.pl
foto: nvadim; xradx/SXC
– Rok temu poszedłem zobaczyć „marsz trupów” i byłem przerażony. To wyglądało jak odbiór innej duchowości, pokaz innego stosunku do śmierci, relacji do swoich bliskich i dalszych zmarłych. Życie jakby bezideowe, cyniczne, jak fikcyjny świat halloweenowych duchów – mówi portalowi niezalezna.pl ks. Tomasz Kancelarczyk z Bractwa Żywych Stopek.

Skąd taka popularność Halloween w Polsce?

To jest, niestety, naszą porażką, bo popularność Halloween jest również efektem odchodzenia młodych od Kościoła. Ci, którzy nie mają potrzeby prawdziwego sacrum, idą w udawaną mistykę. Nie ma tematu Halloween u młodzieży związanej z Kościołem, nawet tej zewnętrzności. Nie ma tego. Ten temat jest obecny u osób zubożałych religijnie.

Gdy przebrane dzieci pukają do naszych drzwi z prośbą o cukierka, „bo inaczej psikus” – jak reagować?
Trzeba dać świadectwo swojej wiary. To jest trudne, bo ja spotykałem przebrane dzieci, które znałem  z katechezy. Dzieci bez refleksji przyszły też na naszą plebanię. Chciały zrobić księdzu niespodziankę. Jeśli jesteśmy chrześcijanami, to nie należy Halloween uwiarygodniać. To nie jest tylko zabawa. Gdybyśmy skutecznie protestowali, to one by się tak nie bawiły.

Dlaczego młodzi w to wchodzą?
Bo ich nie znamy. Nie wiemy, co ma wpływ na ich świadomość. Oni chwytają mocno Internet, ale nie wiemy, za jakim kanałem, jakim trendem pójdą. To widać na faceboooku, na którym zostałem ostatnio zablokowany na 7 dni za udostępnienie filmiku o aborcji w pierwszym trymestrze ciąży, choć ten film był już przez kogoś wcześniej tam wrzucony. W Internecie widać, czym młodzi żyją, czym się interesują. To jest zaskakujące. To, czym żyją, jest mi bardzo dalekie. Oni  poruszają się w zupełnie innym świecie, jak inna wirtualna orbita. Postrzegają świat innymi kanałami. To też pokazuje zjawisko Halloween. Rok temu poszedłem zobaczyć „marsz trupów” i byłem przerażony.

Czym?
Ilością osób, które wzięły w tym udział. To wyglądało jak odbiór innej duchowości, pokaz innego stosunku do śmierci, relacji do swoich bliskich i dalszych zmarłych. Życie jakby bezideowe, cyniczne, jak fikcyjny świat halloweenowych duchów. Nie chcę tego wyolbrzymiać, ale sposób innego postrzegania pewnego rodzaju duchowości jest tutaj ważny.

My w większości jesteśmy bierni i protestujemy jedynie w Internecie. Nawet coraz częściej organizowane Marsze Świętych czyli Holly Wins w kontrze do Halloween nie mają jakby przebicia. Nie mają siły przekazu jak Orszaki Trzech Króli. Dlaczego?
To jest szersza kwestia. Marsze Świętych moim zdaniem nie są robione do końca „na poważnie” i dlatego się nie przebijają, bo święci i ich życie to nie zabawa, ale poważna mistyka.

Przebieranie się za bliskich nam świętych to za mało, aby przeciwstawić się truposzom?
Tak,  musi być w tym dotknięcie mistyki. Są potrzebne śpiewy, odmawianie litanii do wszystkich świętych, kadzidła… Musi być oddana duchowa specyfika Kościoła, a nie coś tylko wizualnego. Widziałbym to w formie procesji z wysoko uniesionymi relikwiami świętych, których nie brakuje w kościołach naszych miast. Ich powiązanie z poważną modlitwą byłoby naszą siłą. Pokażmy mistykę.

Na Zaduszki

Z okazji Wszystkich Świętych dla przypomnienia żyjącym o ich człowieczym obowiązku.
Zapalmy świeczki na grobach bliskich,
Niech nikłe światło w półmroku drży,
Odwiedźmy groby znajomych wszystkich,
Którym pan zamknął żywota drzwi.

Pomódl się z nami obcy wędrowcze,
Za dusze, które dziś w czyśćcu tkwią,
Zanieś błaganie bardziej stanowcze,
A jeśli trzeba obmyj je łzą.

Gdy dusza trafi w piekielne bramy,
Żadna modlitwa jej nie pomoże,
Więc za te w czyśćcu razem błagajmy,
Udziel im łaski nasz Wielki Boże.                                                                                                                                                                                                                                                                      Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
zostaną po nich buty i telefon głuchy
tylko co nieważne jak krowa się wlecze
najważniejsze tak prędkie że nagle się staje
potem cisza normalna więc całkiem nieznośna
jak czystość urodzona najprościej z rozpaczy
kiedy myślimy o kimś zostając bez niego
Nie bądź pewny że czas masz bo pewność niepewna
zabiera nam wrażliwość tak jak każde szczęście
przychodzi jednocześnie jak patos i humor
jak dwie namiętności wciąż słabsze od jednej
tak szybko stąd odchodzą jak drozd milkną w lipcu
jak dźwięk trochę niezgrabny lub jak suchy ukłon
żeby widzieć naprawdę zamykają oczy
chociaż większym ryzykiem rodzić się niż umrzeć
kochamy wciąż za mało i stale za późno
Nie pisz o tym zbyt często lecz pisz raz na zawsze
a będziesz tak jak delfin łagodny i mocny
Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
i ci co nie odchodzą nie zawsze powrócą
i nigdy nie wiadomo mówiąc o miłości
czy pierwsza jest ostatnią czy ostatnia pierwszą
ks. Jan Twardowski

Chiny oficjalnie straszą USA wojną

Dodano: 31.10.2015 [20:43]
Chiny oficjalnie straszą USA wojną - niezalezna.pl
foto: Gary Tamin/SXC
Zdaniem przedstawicieli chińskiej marynarki wojennej manewry amerykańskich jednostek u wybrzeży sztucznych wysp w archipelagu Spratly mogą w przyszłości doprowadzić do morskiej i powietrznej konfrontacji zbrojnej między Chinami a USA. 

Taki wniosek nasuwa się po czwartkowej wideokonferencji szefa operacji morskich marynarki wojennej Chin Wu Shengliego i jego amerykańskiego odpowiednika, admirała Johna Richardsona. Głównym tematem rozmowy była wtorkowa operacja zwiadowcza amerykańskiego niszczyciela rakietowego USS „Lassen”, który zbliżył się na odległość blisko12 mil morskich do sztucznych wysp usypanych w archipelagu Spratly na Morzu Południowochińskim.

 – Jeżeli Stany Zjednoczone nie zaprzestaną tego typu prowokacyjnych działań, może dojść do niebezpiecznej sytuacji, w której użyte zostaną siły frontowe obu stron na morzu i w powietrzu. Wówczas każdy incydent może doprowadzić do wojny – powiedział podczas czwartkowej wideokonferencji Wu Shengli. – Porozumieliśmy się w sprawie przestrzegania wspólnych protokołów militarnych, by uniknąć nieścisłości podczas dalszych działań – odpowiedział admirał John Richardson.

Z kolei agencja Reutera zwraca uwagę, że z powodu napiętej w ostatnich dniach atmosfery między Waszyngtonem a Pekinem mogą być zagrożone wspólne przedsięwzięcia militarne obu państw, zaplanowane na najbliższe tygodnie. Chodzi m.in. o przewidzianą w tym roku wizytę dowódcy Floty Pacyfiku (USPACFLT) admirała Scotta Swifta w Chinach oraz wzajemne wizytacje amerykańskich i chińskich portów, które ustalono na listopad i grudzień br. – Wszystko odbędzie się zgodnie z planem. Żadne działania nie zostały anulowane. Nie ma też obaw, że sytuacja zmieni się w najbliższym czasie – powiedział w anonimowej rozmowie z Reutersem jeden z przedstawicieli Pentagonu.

Władze Pekinu, choć zagroziły wojną Stanom Zjednoczonym za rzekome prowokacje na Morzu Południowochińskim, same dopuszczają się ryzykownych zachowań. Kilka dni temu japońskie ministerstwo obrony poinformowało, że w okresie od lipca do września br. tamtejsze jednostki aż 117 razy musiały zapobiegać wtargnięciu chińskich myśliwców w japońską przestrzeń powietrzną. Warto również przypomnieć, że Pekin i Tokio od wielu lat toczą spór o niezamieszkany archipelag wysp Senkaku (chiń. Diaoyu) na Morzu Wschodniochińskim, w regionie tym także dochodzi do spięć jednostek powietrznych obu krajów. 

A może jednak ???

10 powodów dla których chrześcijanin nie powinien obchodzić Halloween


NIE dla halloween - TAK dla HOLY WIN!
(fot. facebook)
- DOŚĆ PRZECIĘTNOŚCI – PRAGNIJ ŚWIĘTOŚCI! - pod takim hasłem na Facebooku zorganizowano wydarzenie, które ma na celu dać świadectwo, że to nie halloween jest świętem i to nie ten dzień mamy uczcić. 
"1 listopada wspominamy wszystkich świętych. To okazja, by na nowo zapragnąć w swoim życiu świętości, by odważyć się być świętym w codzienności." - piszą organizatorzy.
"Niech to wydarzenie będzie świadectwem twojego pragnienia! Niech nikt z twoich znajomych nie ma wątpliwości po co żyjesz i dokąd zmierzasz.
(UDOSTĘPNIAJ I ZAPRASZAJ ZNAJOMYCH)
30.10 - 2.11 ZALEJMY FB ŚWIĘTYMI POKAŻMY CO DLA NAS WAŻNE !!!! WIELKA AKCJA NA FB !!!WSZYSTKICH ŚWIĘTYCH - nie halloween.
Zmień zdjęcie profilowe na fb.wizerunek swojego patrona./z chrztu św lub bierzmowania / napisz koło tego swoją krótką notatkę o świętym
ZALEJMY FB ŚWIĘTYMI - NIECH ZWYCIĘŻĄ !!
ZAPRASZAM WSZYSTKICH DO DAWANIA ŚWIADECTWA ,ŻE NALEZYMY DO CHRYSTUSA.I JESTEŚMY POLAKAMI !!!
WEŹCIE UDZIAŁ , UDOSTĘPNIAJCIE , POKAŻMY ,ŻE JEST W NAS ŚWIATŁO CHRYSTUSA,WIARA I POLSKOŚĆ - KTÓRA NIE POWOLI BY JĄ NISZCZYĆ I ZAMIENIAĆ NA KOMERCJĘ / MAMY SWOJE ŚWIĘTA I PIĘKNE POLSKIE TRADYCJE
Kochani "weźmie udział " tzn . nie obchodzi Halloween ! Przyznaje się publicznie ,że jest Uczniem Jezusa i że ma wyższe wartości - zachęcamy do udziału w tym dniu we Mszy św. oraz prosimy o modlitwy za tych co biorą udział.
Zachęcamy też gorąco aby wziąc udział ale w imprezach ale katolickich !!! Alternatywą niech będą Marsze Świętych, Bale Świętych i Noce świętych organizowane przez Parafie
Halloween to celtyckie, a zatem pogańskie "święto". Związane było z obrzędami Samhain. W średniowieczu nadano mu nazwę All Hallows Eve – co znaczy – Wigilia Wszystkich Świętych. W skrócie Halloween. Halloween polegało na kontaktowaniu się z zaświatami, po to by odkryć przyszłość, nabrać mocy, zaspokoić potrzeby zmarłych. To"święto”, które ani nie jest świętem, ani też nie da się pogodzić z wiarą w Chrystusa." - czytamy.

JUTRO OBCHODZIMY DZIEŃ ZMARŁYCH !

                                                                                                                                                                 Cmentarze  pełne  są  krzątających  się  ludzi  .  Każdy  na  ten  dzień  chce  przygotować  grób  swoich  najbliższych  żeby  wygadał  okazale  .  Wręcz  prześcigamy  się  w " wytworności "  grobów  w  których  spoczywają  nasi  bliscy  . Ale  Święto  Zmarłych  to  także  czas  refleksji  .  W  tym  dniu  pełnym  zadumy  i  refleksji  inaczej  patrzymy  na  świat  i  inaczej  go  postrzegamy  . Bowiem  zdajemy  sobie  sprawę  jak  kruche  jest  życie  ludzkie   .  Dziś  jesteśmy  a  jutro  nas  nie  ma  .  I  ważne  jest  aby  tak  żyć  żeby  cząstka  nas  na  zawsze  pozostała  w  sercach  bliskich   ,  w  sercach  ojczyzny   i  narodu  .  Tu  nasuwa  mi  się  śp .  ksiądz  Jerzy  Popiełuszko  !!!  A  nasi  zmarli  tacy  zwyczajni  Kowalscy  też  zasługują  na  pamięć  naszych  bliskich  .  Wystarczy  o  nich  mówić  nowym  członkom  rodziny  a  pozostaną  z  nami  na  zawsze  .  W naszych  sercach  ,  w  naszej  pamięci  i  na  pożółkłych  zdjęciach  . Tak  więc  godnie  przeżyjmy  ten  dzień i oddajmy  hołd  ludziom  którzy  odeszli  .  Pomódlmy  się  za  ich  spokój  ,  może  jak  do  nich  
n
 dołączymy  ---  ktoś  pomodli  się  za  nas  !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!                                                                                    

Media już rozliczają nieistniejący rząd z realizacji programu wyborczego

 fot. PAP/Jacek Turczyk
fot. PAP/Jacek Turczyk
1.Mimo tego, że zaledwie 3 dni temu PKW ogłosiło wyniki wyborów do parlamentu publikując nazwiska posłów i senatorów, którzy zostali w nich wybrani, główne media już rozliczają Prawo i Sprawiedliwość z realizacji programu, który był prezentowany w kampanii wyborczej.
Na razie nawet nie wiadomo kiedy prezydent Andrzej Duda zwoła pierwsze posiedzenie Sejmu, podczas którego premier Ewa Kopacz będzie mogła podać swój rząd do dymisji a już dziennikarze wręcz żądają od czołowych polityków Prawa i Sprawiedliwości podania nazwisk ministrów, którzy znajdą się w rządzie premier Beaty Szydło.
Ba, wręcz podpowiadają, którzy kandydaci na ministrów mogą liczyć na ich ciepłe przyjęcie, a którzy nawet jeżeli zweryfikowali się w ostatnich wyborach i otrzymali po kilkadziesiąt tysięcy głosów, nie powinni ministrami zostać. Wszystkie te doniesienia występują w telewizjach informacyjnych w takim natężeniu, że można odnieść wrażenie, że Prawo i Sprawiedliwość już jest w jakimś niedoczasie jeżeli chodzi o wyłanianie rządu, a przecież już powinno zacząć realizować swój program wyborczy.
2. Jednocześnie z trwającym doborem przez media ministrów do rządu premier Beaty Szydło, coraz częściej padają pytania o konkretne terminy realizacji głównych zamierzeń programowych.
Dziennikarze i posłowie rządzących ciągle Platformy i PSL-u w programach publicystycznych domagają się podania miesiąca, od którego będzie wypłacane 500 zł na drugie i kolejne dzieci w rodzinach zamożniejszych i na pierwsze w rodzinach mniej zamożnych czy też miesiąca od którego będzie obowiązywać podniesiona z 3 do 8 tysięcy kwota wolna od podatku dochodowego od osób fizycznych (PIT).
Tak przy okazji propozycja podniesienia tej kwoty zarówno przez wtedy kandydata na prezydenta Andrzeja Dudę, czy też zapowiedziana w programie wyborczym Prawa i Sprawiedliwości, była odsądzana w mediach „od czci i wiary” ale po ogłoszonym w środę wyroku Trybunału Konstytucyjnego, że ta dotychczas obowiązująca jest niezgodna z ustawą zasadniczą, krytycy jakoś nabrali wody w usta i teraz zaczynają pytać jak szybko dojdzie do jej podniesienia.
3. Coraz ostrzej z żądaniami realizacji programu wyborczego Prawa i Sprawiedliwości występują także posłowie Platformy i PSL-u, jedna z posłanek tej ostatniej partii stwierdziła w programie telewizyjnym, że będzie wręcz co miesiąc pytać nowego ministra pracy, kiedy będzie wypłacana kwota 500 zł na dziecko.
To nic, że jej partia będąca u władzy przez 8 lat odpowiadająca za politykę prorodzinną, zrobiła w tej sprawie naprawdę niewiele, ona żąda realizacji obietnic wyborczych wręcz natychmiast.
Z kolei urzędująca minister edukacji Joanna Kluzik- Rostkowska w tych dniach stwierdziła, że jest „gotowa zginąć” w obronie gimnazjów, które mają być wygaszane i w konsekwencji zlikwidowane w ramach reformy edukacji.
Mimo tego, że program tej reformy był znany co najmniej od wiosny tego roku i wielu ekspertów z tej dziedziny oceniło go bardzo pozytywnie, ba bardzo pozytywnie ocenili go także wyborcy, głosując gremialnie na Prawo i Sprawiedliwość, teraz ustępująca minister „drze szaty” w jego obronie.
4. Wygląda więc na to, że rząd Prawa i Sprawiedliwości nie tylko nie będzie miał powszechnie przyjmowanych w polskich warunkach „100 dni spokoju” ale będzie nękany nawet w czasie jego tworzenia.
Nie ma więc innego wyjścia, trzeba się na to wszystko uodpornić, potrzebna jest jednak rzetelna i jednolita polityka informacyjna, przy pomocy której chociaż w mediach alternatywnych (w tym w internecie), nowa ekipa będzie tłumaczyć „krok po kroku” swoje działania.
Zamęt medialny wytwarzany przez tzw. główne media będzie niestety trwał, a rozliczanie jeszcze nie istniejącego rządu z realizacji programu wyborczego jest tego dobitnym przykładem

Nie żyje wiceminister sprawiedliwości Monika Zbrojewska

Nie żyje wiceminister sprawiedliwości Monika Zbrojewska    Nomen  omen śmierć  w  dzień  przed  zaduszkami  !!!                                                Kobieta  popełniła wykroczenie  .  Jechała  pod  wpływem  . Ale  nie  ona  pierwsza  ani  ostatnia . Na  razie  media  nie  podają  nic  na  temat  jej  śmierci  poza  lakoniczną  notatką  Naczelnej  Rady  Adwokackiej  .  Można  by  było  pospekulować  co  tak  naprawdę  się  stało  ale  po  co  ??  .Poczekamy  do  poniedziałku  aż  podadzą  wiadomości  na  temat  śmierci  pani Moniki  Zbrojewskiej  .                                                                   
                       gb