2025/12/10

JAGIELSKA STRACILA PRACE.

 

UMOZONA SPRAWA MORDERCZYNI DZIECI GABRIELI JAGIELSKIEJ

 TA szm...... powinna zgnic w pierdlu. Nie dosc , za zabila dziecko , to zrobila to ze szczgolnym okrucienstwem .Niczym sie nie rozni od zbrodnizrzy wojennych . To Niemcy stosowali takie praktyki w czasie wojny na wiezniach obozow koncentracyjnych. Ale dzisiaj ? Jak mozna na takie cierpienie narazac dziecko ? I nic jej nie zrobili , sprawa umozona bo w panstwie prawa Tuska takie rzeczy sa dozwolone. Moze chociaz sprawiedliwosc Boska ja dopadnie.

Sprawa aborcji poprzez wstrzyknięcie chlorku potasu w serce 9-miesięcznego dziecka w Oleśnicy została UMORZONA, jakby mowa była o czymś błahym, a nie o świadomym odebraniu życia tuż przed porodem. Państwo w tej decyzji pokazuje, że granica, której miało strzec, już dla niego nie istnieje.

Tymczasem to samo państwo z zapałem prowadzi proces przeciwko Grzegorzowi Braunowi za próbę zatrzymania tego bestialstwa. Ścigany jest ten, kto próbował ratować życie, a wolni pozostają ci, którzy faktycznie to życie odebrali. Ten kontrast nie tylko mówi wszystko — on obnaża moralną zapaść instytucji państwa, które miało chronić życie bezbronnych. Hańba. Maja racje. Braun protestowal przeciwko bestialstwu i morderstwu. Okrutnemu morderstwu . I to on ma poniesc odpowiedzialnosc karna nie ta morderczyni.? Jak mozna bylo umozyc ta sprawe - nie wiem. Co czuje dziecko zabijane zastrzykiem z chlorku potasu?

Chlorek potasu powoduje gwałtowne skurcze mięśnia sercowego, duszność, ataki drgawek, zaburzenia przewodzenia, a w końcu ustanie akcji serca.
Roztwór KCl powoduje ekstremalne cierpienie: jest drażniący, sprawia silny, piekący ból w kontakcie z nerwami i mięśniami. Abortowane dziecko gwałtownie rzuca się w macicy, aż umrze.
Podania chlorku potasu nie dopuszcza się w eutanazji zwierząt, jeśli najpierw nie zostaną uśpione. Natomiast przy wymierzaniu kary śmierci - skazańców najpierw znieczula się dwoma innymi preparatami, zanim dostaną zastrzyk z KCl.
Ta sadystyczna metoda zabijania dzieci jest stosowana w szpitalu w Oleśnicy. Co więcej, szpital ukrywa, ile dzieci zabili właśnie w ten sposób.
Od zastrzyku z chlorku potasu zginął w październiku 2024 roku maleńki Felek - 9-miesięczny chłopczyk z podejrzeniem wrodzonej łamliwości kości. Zastrzyk miała wykonać sama Gizela Jagielska, znana obrończyni aborcji, w tym aborcji aż do końca trwania ciąży.
Jak sie okazalo jednak Jagielskich wywalili z hukiem ze szpitala. Nie przedluza z nimi umowy. Nie wiem jak jej maz ale ona chce sie zatrudnic w innym szpitalu choc watpie zeby jakis szpital zechcial ja przyjac. Bedzie musiala zmienic specjalizacje bo jako poloznik ginekolg raczej jest spalona. I jeszcze sie dziwi dlaczego tylko ona wyleciala choc inni lekarze tez dokonywali aborcji .Moze i tak ale ona posunela sie za daleko i musi za to zaplacic. Nich sie cieszy , ze nie pojdzie do pierdla gdzie jej miejsce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz