Cześć. Jestem Tereska, Mama Darusia.
Jedna z pierwszych Świń w Gieniutkowie i – nie oszukujmy się – największa gwiazda tego miejsca.
Przyjechałam tu dawno temu, razem z moim synem. Było ciężko… byliśmy w gospodarstwie, gdzie życie nie było życiem. Jedna dobra dusza zobaczyła nas, wykupiła i tak trafiliśmy tutaj.
I od tamtej chwili wszystko się zmieniło.
Pamiętam czasy, kiedy w Gieniutkowie prawie nie było żadnych Świń. Pusty teren, trawa, drzewa, cisza, kilka domków…A teraz?
Teraz jest tłoczno, gwarno, pięknie.
I ja, jako jedna z pierwszych mieszkanek – rządzę dzielnicą.Tak już jest!
Mam wyjątkowy styl bycia i niepowtarzalny urok.
Gdyby ktoś kiedyś zrobił konkurs piękności Świń…
No bądźmy poważni – pierwsze miejsce byłoby moje. Nawet nie musiałabym się starać.
Wszystkie Świnie schodzą mi z drogi.
Nie ze strachu…z szacunku
Bo wiedzą, że Tereska rządzi.
Z ludźmi jestem… no, powiedzmy – na równi.
Podchodzę, jak mam ochotę.
Czasem pozwolę się pogłaskać Mamie.
Czasem Marcinowi.
Ale tylko jeśli uznam, że zasłużyli.
Ale prawdę mówiąc – lubię ich.
Lubię, jak mówią o mnie, jak dają smakołyki, jak patrzą na mnie z dumą. Bo ja wiem, że jestem ważna.
I teraz powiem coś, bo Mama prosiła…
Za kilka godzin kończy się konkurs.
Każda złotówka to głos.
A ja – Tereska, królowa podwórka – proszę w swoim i wszystkich Świnek.
Pomóżcie Gieniutkowu.
Bo nawet najpiękniejsza Świnia nie utrzyma domu bez ludzi o dobrym sercu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz