2025/12/15

Tragedia na Orlej Perci. 20-letni turysta spadł z Kozich Czub

 W poniedziałek, 15 grudnia, ratownicy TOPR odnaleźli ciało 20-letniego turysty, który zginął po upadku z dużej wysokości w rejonie Orlej Perci. Młody mężczyzna wybrał się na samotną wyprawę poprzedniego dnia i spadł kilkaset metrów z Kozich Czub do Doliny Koziej. To kolejny wypadek w Tatrach w ostatnich dniach, a ratownicy apelują o rozwagę z powodu bardzo trudnych warunków.

  • W poniedziałek, 15 grudnia, ratownicy TOPR odnaleźli ciało 20-letniego turysty, który zginął po upadku z Kozich Czub w rejonie Orlej Perci. Mężczyzna dzień wcześniej wyruszył na samotną wyprawę.
  • Akcja poszukiwawcza została wszczęta po zgłoszeniu od matki zaginionego, a ciało szybko zlokalizowano z pokładu śmigłowca w Dolinie Koziej.
  • TOPR apeluje o rozwagę z powodu bardzo trudnych i zdradliwych warunków w Tatrach. Poruszanie się po oblodzonych szlakach wymaga specjalistycznego sprzętu oraz bardzo dobrych umiejętności.

    Akcja poszukiwawcza i szybka lokalizacja

    Zgłoszenie o zaginięciu 20-latka, który dzień wcześniej wyruszył samotnie w góry, wpłynęło do TOPR w poniedziałek przed południem od zaniepokojonej matki. Po zweryfikowaniu informacji w schroniskach oraz uzyskaniu od policji potwierdzenia, że telefon mężczyzny wciąż loguje się na terenie Tatr, rozpoczęto akcję poszukiwawczą z powietrza.

    Poszedł w rejon Orlej Perci, niestety w porze nocnej. Po sprawdzeniu przez policję, czy nadal ten telefon jego loguje się w Tatrach, po potwierdzeniu, że jest w Tatrach, wysłaliśmy w rejon Orlej Perci śmigłowiec wraz z załogą, która bardzo szybko zauważyła z powietrza ciało turysty – przekazał w rozmowie z Radiem ESKA Witold Cikowski, ratownik dyżurny TOPR.

    Po odnalezieniu zwłok ratownicy przetransportowali je śmigłowcem do Zakopanego.

    Na ten moment nie wiadomo, co było bezpośrednią przyczyną śmiertelnego upadku. Ratownik dyżurny TOPR zwraca uwagę na kilka możliwych scenariuszy, podkreślając, że przy tak trudnych warunkach o tragedię nietrudno.Czy to był jakiś błąd w poruszaniu się, zahaczenie rakiem, czy jakieś urwanie się chwytu, czy wypadnięcie czekana, trudno powiedzieć. Właściwie nawet nie wiemy, czy miał raki, bo przy ciele raków nie było, ale czasem tak się zdarza przy takich wypadkach z dużej wysokości, że takie raki potrafią być zdarte – dodaje Witold Cikowski.

    TOPR ostrzega przed zdradliwymi warunkami w górach

    Ratownicy górscy po raz kolejny zwracają szczególną uwagę na wyjątkowo zdradliwe warunki panujące w wyższych partiach Tatr. Niewielka warstwa śniegu jest w wielu miejscach twarda i zlodowaciała, a spod niej wystaje mnóstwo skał. Ostatnie dni przyniosły serię wypadków – upadki z wysokości miały miejsce w rejonie Małego Giewontu, dwukrotnie na Rysach oraz na Kozim Wierchu.

    Poruszanie się w tak stromym terenie wymaga nie tylko posiadania raków i czekana, ale przede wszystkim bardzo dobrych umiejętności posługiwania się tym sprzętem. Prognozy na najbliższe dni nie przewidują poprawy warunków.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz