Wszystko jest sprawą indywidualną.
Dużą rolę odgrywa także nasze otoczenie i kultura, w której się ukształtowaliśmy. W różnych częściach świata pożegnania najbliższych mają całkowicie inny wymiar. Czasami są to tańce, ucztowanie – huczne zabawy, a niekiedy wszechobecny smutek oraz ból.W Indonezji w regionie Tana Toraja na wyspie Sulawesi od wielu, wielu lat kultywowany jest zwyczaj, który nam może wydać się naprawdę przerażający…
Gdy ktoś umrze, do pogrzebu przygotowywany jest aż przez rok!Rodzina przemywa ciało zmarłego formaliną i wodą, aby zapobiec rozkładowi. A jego szczątki traktuje do czasu pogrzebu tak, jakby był po prostu ciężko chory.Mieszkańcy Sulawesi twierdzą, że nie są smutni po śmierci swoich bliskich, ponieważ czują się tak, jakby oni wciąż byli wśród nich.Ta wspólnota, o niespotykanych nigdzie indziej tradycjach, składa się z 26.000 mieszkańców.
Aby dotrzeć w to niezwykłe miejsce potrzeba, aż 8 godzin. Młodsi ludzie zaczęli powoli iść z duchem czasu i opuszczać swoją społeczność. Jednak zawsze wracają na pogrzeb…Kiedy w końcu przychodzi czas na pogrzeb, jest to naprawdę ogromna uroczystość. Jego koszty i wszystkiego, co z nim związane, często powodują zadłużenie rodziny na wiele lat.
Mieszkańcy rozumieją, jeżeli ktoś nie może pojawić się na ślubie, ale nie są w stanie wybaczyć, gdy ktoś ominie pogrzeb.Mieszkańcy rozumieją, jeżeli ktoś nie może pojawić się na ślubie, ale nie są w stanie wybaczyć, gdy ktoś ominie pogrzeb.Mieszkańcy rozumieją, jeżeli ktoś nie może pojawić się na ślubie, ale nie są w stanie wybaczyć, gdy ktoś ominie pogrzeb.Jednak na tym nie koniec…
W wiosce świętuje się także Ma’nene Festival, który oznacza tyle, co uroczystość oczyszczania zwłok. Mieszkańcy ekshumują swoich zmarłych, myją ich, przebierają i pozują razem z nimi do rodzinnych zdjęć.Udostępnij na FB
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz