2014/08/01
ŚMIERĆ PRZED SZPITALEM Człowiek żle się poczuł , wsiadł w samochód i pojechał do szpitala. I tu mi się nasuwa pytanie??? Czy ten śp.pan postąpił słusznie jadąc samemu do szpitala, Ale z drugiej strony skoro wiedział, że w jego miejscowości długo się czeka na pomoc Pogotowia Ratunkowego, to wedlug mnie dobrze zrobił ale jak zawsze diabeł tkwi w szczegółach. Gdyby nie pojechał sam -----dziś pewnie by żył. Jak się zachował pod szpitalem, nigdy się nie dowiemy,, bo monitoringu nie było , a personel broniąc własnej dupy, dopasuje fakty, żeby pasowało. Bo za nieudzielenie pomocy nota-bene, pod szpitalem , grożą poważne konsekwencje, więc jak się bronić ?????? A jak się wytłumaczyć dlaczego szpital był zamknięty, a co z izbą przyjęć itp,itd. Ponieważ nawet dziecko wie ,że najlepszą obroną jest atak w dodatku na kogoś kto już nie może się obronić to czemu nie??? Jemu i tak już nic nie pomoże ale personel szpitala może stracić dobre imie, zaufanie ludzi do służby zdrowia , które i tak już jest nadszarpnięte no i wreszcie odpowiedzialność karną za zaniedbanie , czego tak czy siak nie unikną. Może było tak , że faktycznie człowiek sie awanturował, ale sorki cały personel medyczny bał sie jednego człowieka, przecież szpital wygląda na duży. No cóż nie umiem tego inaczej skwitować jak bezmyślność, lenistwo ,,czy brak profesjonalizmu. Dla mnie osobiście nic nie tłumaczy zaniedbania w efekcie ktorego ktoś traci zycie. Ja bym odebrała im wszystkim prawo wykonywania zawodu , żeby w przyszłości zapobiec podobnym haniebnym zaniedbaniom.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz