2019/06/08

HAHAAAA

Do miasta przyjechał kowboj i wszedł do saloonu na drinka. Niestety, miejscowi mieli brzydki zwyczaj ograbiania przyjezdnych. Kiedy skończył swojego drinka, zauważył że zniknął jego koń. Wrócił do baru, rzucił broń do góry, złapał nad głową bez patrzenia i strzelił w sufit: 
- Który z was, popaprańców, ukradł mi konia? - krzyknął z zaskakującą siłą. 
Nikt nie odpowiedział. 
- Dobra, teraz zamówię kolejne piwo i jeśli mój koń się nie pojawi z powrotem, zanim je skończę, będę musiał zrobić to, co zrobiłem w Teksasie! 
A nie chcę robić tego, co zrobiłem w Teksasie!!! Kilku miejscowych poruszyło się niespokojnie. Kowboj, jak powiedział, tak zrobił - zamówił kolejne piwo, wypił je, wyszedł przed lokal, a jego koń stał na postoju. 
Osiodłał go i zamierzał odjechać, kiedy na werandzie pojawił się barman i zapytał: 
- Powiedz stary, zanim odjedziesz? Co się stało w Teksasie? 
Kowboj odwrócił się i powiedział: 
- Musiałem wracać pieszo.                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                    Jaś przychodzi do ojca i mówi: 
- Tato, umówiłem się z Małgosią na randkę, ale nie mam zielonego pojęcia, co mam robić. 
- A gdzie się umówiliście? 
- Zaprosiłem ją do nas. 
- To synek słuchaj. Weźmiesz ją do pokoju, ja się schowam za łóżkiem i będę ci podpowiadał. 
Małgosia przychodzi, idą z Jasiem do pokoju i siadają na łóżku. Jaś nasłuchuje rad ojca. 
- Połóż swoją rękę na jej udzie i powiedz "Małgosia, ale ty jesteś piękna". 
Jaś zrobił, jak ojciec przykazał. 
- Teraz szepcz do jej ucha, że jest najwspanialsza. 
Jaś postępuje zgodnie z instrukcją. 
- Teraz daj jej buzi i powiedz, że jej pragniesz. 
Jaś posłusznie wykonuje zadanie i już ewidentnie widać, że Małgosia jest zadowolona. Młody szepcze, za łóżko, że dziewczynie się podoba. 
- To teraz ją wal! - mówi ojciec. 
- Co?! 
- Wal ją! 
Że Jasiu prosty chłopak, to jeb Małgosi buła na ryj. Farba zaczyna jej z nosa lecieć. 
- Tato, ona krwawi! 
- Dobrze. Dziewica!                       

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz