Właśnie weszła w życie nowelizacja ustawy o epidemii, która przewiduje kary do 30 tysięcy złotych, ale minimum 5 tysięcy złotych (bynajmniej nie jednokrotne) za… no cóż, generalnie za życie.
- Za przemieszczanie się, poza czterema celami: zawodowy, wolontariat związany z epidemią, religijny oraz „zaspokajanie niezbędnych potrzeb związanych z bieżącymi sprawami życia codziennego”. (Ciekawe, czy opozycyjnemu kandydatowi na prezydenta wolno „przemieścić się” na konferencję prasową?).
- Za „gromadzenie się” zarówno na demonstracjach, jak również każdych „imprezach, spotkaniach i zebraniach niezależnie od ich rodzaju” (z wyjątkiem spotkań osób najbliższych i zawodowych – a czy wolno pójść do studia na wywiad?).
- Za niezachowanie odległości 2 metrów między osobami przy przemieszczaniu się (chyba, że jest się z dzieckiem do lat 13 lub z osobą niepełnosprawną).
- Za „korzystania z pełniących funkcje publiczne i pokrytych roślinnością terenów zieleni, w szczególności: parków, zieleńców, promenad, bulwarów, ogrodów botanicznych, zoologicznych, jordanowskich i zabytkowych, a także plaż”.
- Warto zauważyć, że wyliczenie jest tylko przykładowe, więc być może karane jest nawet przebywanie na skwerze miejskim.
I tak dalej, i tak dalej… A, osoba do lat 18 nie może wychodzić z domu w ogóle, chyba że „pod opieką rodzica, opiekuna prawnego, lub osoby dorosłej”. (Nastolatki na swoich komunikatorach zastanawiają się, czy jak siedemnastoletnia matka wyjdzie na spacer ze swoim dzieckiem, to dziecko jest legalnie, ale ona nie?)
Żeby było jeszcze ciekawiej, kar nie nakłada sąd, który mógłby coś marudzić o Konstytucji i braku stanu nadzwyczajnego. Nie, tym się zajmie inspektor sanitarny. Z natychmiastową egzekucją. Odwołanie ostatecznie do sądu administracyjnego. Może. Kiedyś. Dawno po ściągnięciu kary, pięciu, dziesięciu, trzydziestu tysięcy złotych (które dodatkowo można nakładać wielokrotnie za to samo „przewinienie”). Że to łamie prawo do sądu? Artykuły 42 i 45 Konstytucji? A kogo to obchodzi?
Nie opozycję parlamentarną, w każdym razie. Wszystko to zostało włożone w tak zwaną „tarczę antykoronawirusową” i uchwalone przy ogłuszającym milczeniu zarówno Sejmu, jak i Senatu. Nie zauważyli, że pozbawia się obywateli podstawowego prawa, prawa do sądu? W każdym razie Senat nawet nie zgłosił wykreślenia tego jako poprawki (nie to, by coś to dało). I cały „nasz Senat” za tym koszmarnym bezprawiem zagłosował. Podobnie było z Sejmem. Milczały także media – ukazał się jedynie jeden artykuł w Gazecie Wyborczej, mało zauważony przez kogokolwiek. Alarmowali prawnicy, jednak bez odzewu mediów.
Nowe możliwości zauważył za to Generalny Inspektor Policji. – Będziemy stawiać na represję, zwłaszcza wobec osób, które w sposób lekceważący będą łamać zapisy rozporządzenia – ucieszył się Jarosław Szymczyk. Chyba wiemy, kogo ma na myśli.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz