Liczba zmarłych na Covid-19 w Szwecji spada od momentu osiągnięcia szczytu w drugim tygodniu kwietnia. Aktualne dane wskazują na to, że Szwedom udaje się pokonać epidemię bez wprowadzania drastycznych obostrzeń.
O szwedzkiej walce z koronawirusem pisze dr Peter F. Mayer na łamach austriackiego portalu Meinbezirk.at. Autor powołuje się na oficjalne dane szwedzkiej służby zdrowia (Folkhälsomyndigheten). Pokazują one liczbę zmarłych każdego dnia walki z epidemią. Różnią się one od innych danych, na przykład tych przedstawianych przez Uniwersytet Johna Hopkinsa – informują bowiem o dniu śmierci danego chorego, a nie tylko o dniu, w którym służby dowiedziały się o zgonie. Z danych wynika, że szczyt przypadł na drugi tydzień kwietnia i od tego czasu epidemia wyraźnie ustępuje.Według dr. Petera F. Mayera można postawić tezę, że takie kraje jak Szwecja, Japonia czy Korea Południowa, które nie wprowadziły restrykcji ograniczających wolność, odnoszą teraz duże korzyści ze swojej taktyki walki z koronawirusem. Ich działanie pozwoliło społeczeństwu osiągnąć szeroką odporność na wirusa i dzięki temu nie ma mowy o drugiej fali zakażeń.
W Szwecji pierwszy przypadek koronawirusa odnotowano 31 stycznia u kobiety, która powróciła z chińskiego Wuhan. 9 marca pojawiły się informacje o pierwszym zakażeniu wewnątrz samego kraju. Pierwsza osoba zmarła 11 marca; był to 70-kilkuletni mieszkaniec regionu Sztokholmu. Tego samego dnia szwedzki rząd zakazał zgromadzeń powyżej 500 osób; później, 29 marca, zakazano zgromadzeń powyżej 50 osób. Rząd nie wprowadził jednak żadnych ograniczeń w poruszaniu. Przedstawiono obywatelom jedynie szereg zaleceń, wskazując na konieczność szczególnej ochrony osób starych i chorych.
W połowie kwietnia było w Szwecji ponad 10 tysięcy zakażonych. Odnotowano też 887 przypadków zgonów, z czego co trzeci dotyczył domów opieki w Sztokholmie.
Główny epidemiolog kraju Anders Tegnell przekonywał, że wprowadzane obostrzenia muszą mieć łagodny charakter, tak, by ludzie mogli akceptować je przez dłuższy czas. Miał też nadzieję na osiągnięcie tak zwanej odporności stadnej, to znaczy sytuację, w której wiele osób lekko przechodzących chorobę na nią zapadnie, tym samym wykształcając przeciwciała.Według aktualnych szwedzkich prognoz w połowie maja już 1/3 mieszkańców Sztokholmu może być odporna na SARS-CoV-2.
W przeciwieństwie do innych państw europejskich w Szwecji nie zamknięto szkół. Władze wskazywały, że nie ma żadnych badań potwierdzających, iż dzieci są narażone na skutki SARS-CoV-2 lub że w szczególny sposób mogą przenosić wirusa. Szwedzi nie zamknęli też granic. Otwarte pozostały ponadto obiekty gastronomiczne i handlowe. Oprócz opisanego wcześniej zakazu dużych zgromadzeń wprowadzono jedynie zakaz odwiedzin w domach opieki oraz zdalną naukę na uniwersytetach.
Źródło: meinbezirk.at
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz