- Na ten moment o jeden tydzień, do 19 kwietnia przedłużamy obostrzenia dotyczące galerii handlowych, kin teatrów, wszystkich tego typu miejsc, ale także zakładów fryzjerskich, kosmetycznych i punktów usług, o których mówiliśmy wczesnej - oświadczył szef rządu. Jak dodał, dotyczy to także limitu osób w sklepach i kościołach (do 5 osób).Natomiast do 26 kwietnia przedłużono ograniczenia ruchu lotniczego oraz ograniczenia podróży pociągami relacji międzynarodowych.
Inne obostrzenia które nadal obowiązują do 19 kwietnia to m.in.:
- Ograniczenia korzystania z parków, lasów, plaż, bulwarów, promenad i rowerów miejskich.
- Wszystkie restauracje, kawiarnie czy bary mogą świadczyć jedynie usługi na wynos i na dowóz. Nie ma możliwości wydawania posiłków czy napoi na miejscu.
- W autobusie, tramwaju lub metrze tylko połowa miejsc siedzących może być zajęta. Najlepiej – żeby co drugie miejsce siedzące pozostało puste.
- W weekendy wielkopowierzchniowe sklepy budowlane będą zamknięte.
Szumowski: od 16 kwietnia wprowadzamy obowiązek zakrywania nosa i ust
Minister zdrowia Łukasz Szumowski zapowiedział w czwartek, że od 16 kwietnia zostanie wprowadzony obowiązek zakrywania nosa i ust w przestrzeni publicznej. Tłumaczył, że noszenie maseczek lub chustek ograniczy rozprzestrzenianie się epidemii koronawirusa.
- Od przyszłego czwartku będziemy wprowadzali obowiązek zakrywania nosa i ust w przestrzeni publicznej. To na dzień dzisiejszy, gdy już coraz więcej jest osób chorych w Polsce, czasami bezobjawowo, pozwala ochronić nie nas, którzy będziemy nosili te maseczki i chustki na twarzy, ale innych przed nami. W związku z tym od przyszłego czwartku taki obowiązek będzie dla wszystkich w przestrzeni publicznej - zapowiedział Szumowski.
Jak mówił wcześniej, "gdybyśmy nie wprowadzili obostrzeń, mielibyśmy obecnie pięć razy więcej przypadków zachorowań na koronawirusa, czyli 25 tysięcy". Jego zdaniem, zakazy odniosły zakładany skutek.
Jak mówił wcześniej, "gdybyśmy nie wprowadzili obostrzeń, mielibyśmy obecnie pięć razy więcej przypadków zachorowań na koronawirusa, czyli 25 tysięcy". Jego zdaniem, zakazy odniosły zakładany skutek.
- Mamy 5 tysięcy, to pięciokrotnie mniej tak naprawdę, niż gdybyśmy żyli normalnie i spotykali się. To są obostrzenie, które są skuteczne, przynajmniej w części – powiedział.
(PAP)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz