Będący jednym z najbardziej nawiedzonych miejsc na świecie, las Hoia Baciu nie bez powodu często nazywany jest „Trójkątem Bermudzkim Rumunii”. Dzieje się tak przez rozmaite niepokojące wydarzenia, które obserwowane są na jego terenie. Hoia Baciu, znajdujący się w pobliżu rumuńskiego miasta Kluż-Napoka las, znany jest z częstego występowania w nim dziwnych i niewyjaśnionych zdarzeń, w tym niewyjaśnionych zaginięć ludzi i spotkań z niezidentyfikowanymi obiektami latającymi.
Położony w Transylwanii las Hoia Baciu jest obszarem, w którym praktycznie wszystko może się wydarzyć, począwszy od bliskich spotkań z UFO, poprzez obserwację dziwnych twarzy wśród drzew, a skończywszy na dolegliwościach takich jak silne bóle głowy, czy nawet ciężkie zaburzenia psychiczne.
Po raz pierwszy o Hoia Baciu zrobiło się głośno pod koniec lat 60-tych ubiegłego stulecia. Wówczas biolog Alexandru Sift opublikował fotografie dziwnych świateł i niezidentyfikowanych obiektów unoszących się nad wierzchołkami drzew. 18 sierpnia 1968 roku także technik wojskowy – Emil Barnea – wykonał w nim fotografię latającego spodka.Jedną z największych ciekawostek terenów Hoia Baciu jest XIV-wieczny zamek, należący niegdyś do słynnego Vlada Tepesa (1431-1476), hospodara wołoskiego z dynastii Basarabów. Człowiek ten zasłynął z okrucieństwa, stał się również inspiracją dla książkowego hrabiego Drakuli – najsłynniejszego wampira w naszej popkulturze.Drzewa w Hoia Baciu nie rosną prosto, ale zaginają się spiralnie w bardzo nietypowy sposób. Jeszcze dziwniejsze jest to, że wszystkie drzewa skręcają się w kierunku zgodnym z ruchem wskazówek zegara. Naukowcy nie są w stanie wyjaśnić przyczyn tego zjawiska.
Martwy okrąg lasu Hoia Baciu
Poza spiralnymi drzewami, kolejną dziwną cechą roślinności lasu jest tak zwana „martwa strefa”. Okazuje się, że część lasu tworząca idealny okrąg, to obszar, na którym nie rośnie żadna roślinność. To właśnie w tej martwej strefie odnotowano najwięcej zjawisk paranormalnych.Wśród drzew Hoia Baciu często dostrzegane są tajemnicze postacie, a na zdjęciach pojawiają się upiorne twarze. Powiada się, że w leśnych głębinach słychać kobiecy głos, a czasami głośny śmiech.
Przebywających w lesie Hoia Baciu ludzi nierzadko ogarnia niewytłumaczalne uczucie lęku, a przede wszystkim mocne wrażenie, że są przez kogoś bacznie obserwowani. Wielu śmiałków, którzy odważyli się zagłębić w ten tajemniczy las, uskarżało się na wysypki, migreny, zadrapania, nudności i wymioty.
Ponad 1000 odnotowanych zaginięć!
Kolejnym interesującym zjawiskiem, którego doświadczyło wielu ludzi zwiedzających tajemniczy las Hoia Baciu, jest „brakujący czas”. Las znany jest z tego, że niektóre osoby, którym wydawało się, iż zapuszczają się do niego na krótki czas, natrafiały w nim na swoich poszukiwaczy – którzy szukali ich tam od dawna. Szacuje się, że łączna liczba zaginięć wynosi obecnie ponad 1000 osób.
Okoliczni mieszkańcy są przekonani, że las jest nawiedzony, a nawet może być domem samego diabła. W obawie, że już nigdy nie wrócą, mieszkańcy okolic lasu panicznie boją się do niego wchodzić. W rzeczywistości, dobrze udokumentowano – choć nie do końca wyjaśniono – kilka bardzo nietypowych przypadków zniknięć i…. powrotów.
5-letnia dziewczynka, odnaleziona po 5-latach. Wciąż miała 5 lat!
Najsłynniejsza historia dotyczyła 5-letniej dziewczynki, która zabłądziła w lesie. Odnaleziono ją 5 lat później w tym samym ubraniu, które miała na sobie w dniu zaginięcia i nie miała pojęcia, co działo się z nią w tym czasie. Najdziwniejsze jest jednak to, że w chwili jej odnalezienia, dziecko wciąż wyglądało na 5-letnie. W lesie Hoia Baciu często słychać odgłosy jeleni, lub końskich kopyt. Niektórzy zaobserwowali dziwne kule unoszące się w pobliżu drzew. Zdarza się, że na wykonanych fotografiach drzew, pojawiają się upiorne twarze, lub świetliste przedmioty, których nie zauważono gołym okiem w chwili robienia zdjęć.Niektórzy są przekonani, że las nawiedzają duchy osób, które zostały tam zamordowane dawno temu. Las ma bowiem bardzo długą historię, ponieważ istnieją w nim ślady osadnictwa, sięgające aż do okresu neolitu. Dowody wskazują, iż ludzie pierwotnie osiedlili się na jego terenach w 6500 r. pne, co czyni go najstarszą osadą w całej Rumunii. Kto wie, ilu ludzi żyło i zmarło w okolicy, która jest teraz lasem Hoia Baciu?!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz