Za sytuację "absolutnie nie do przyjęcia" uznał szef MSZ Ukrainy Andrij Sybiha przypadki nękania Ukraińców. To reakcja na nagłośnioną przez media sprawę prześladowania 15-letniej Ukrainki. Sybiha zaapelował do Polski o ukaranie osób przejawiających agresywną postawę wobec jego rodaków. Rozmawiał też o sprawie z ministrem Radosławem Sikorskim.
Minister spraw zagranicznych Ukrainy Andrij Sybiha zamieścił wpis w mediach społecznościowych, w którym odniósł się do sprawy nękania 15-letniej Ukrainki, córki byłego zawodnika ukraińskiej reprezentacji siatkówki."Szkoda, że trzeba wracać do spraw haniebnego traktowania Ukraińców w Polsce. Ale takie podejście, jak do Darii, jest absolutnie nie do przyjęcia" - napisał szef ukraińskiej dyplomacji na Facebooku. Jak dodał, poruszył tę kwestię w rozmowie ze swoim polskim odpowiednikiem Radosławem Sikorskim."Otrzymałem zapewnienie, że strona polska zareaguje i zrobi to odpowiednio. Dziękuję za to koledze (Sikorskiemu - red.) i polskim władzom" - napisał Sybiha, dodając, że Polska i Ukraina "zasługują na stosunki sąsiedzkie i strategiczne partnerstwo"."W naszym wspólnym interesie leży zapobieganie takiej niechęci i reagowanie na nią. Jako Minister Spraw Zagranicznych Ukrainy nalegam na sprawiedliwą karę dla tych, którzy pozwalają sobie na ksenofobiczne postawy przeciwko Ukraińcom zarówno w Polsce, jak i w innych państwach. Ukraińcy zdecydowanie na to nie zasłużyli" - czytamy w oświadczeniu.Ukraiński minister wyraził nadzieję, że "kilka demonstracyjnych przypadków odpowiedzialności za takie działania" będzie wystarczającym sygnałem, że nie ma miejsca na takie zachowania w europejskim społeczeństwie.Sybiha dodał, że ukraiński pion konsularny będzie śledzić wszystkie takie przypadki i reagować "szybko i zasadniczo". "Nie będziemy tego tolerować" - podkreślił.Jak czytamy, zdaniem rodziców nastolatki szkoła nie zareagowała w oczekiwany przez rodzinę Gladyrów sposób, a wręcz powiadomiła ich o skreśleniu córki z listy uczniów.Na publikację zareagowała Komenda Stołeczna Policji, szukając kontaktu z rodziną. "Mama Marina, wraz z córką jeszcze tego samego dnia udały się na komendę. Spędziły tam trzy godziny" - przekazał "Przegląd Sportowy".
Prawnik rodziny Gladyrów, dr Mateusz Mickiewicz znany z programu Polsat News "Państwo w państwie", potwierdził portalowi gazety, że odbyły się już pierwsze czynności procesowe. TO AGRESYWNE ZACHOWANIE WOBEC UKRAINCOW NIE BIERZE SIE Z NICZEGO . To Ukraincy zaczepiaja Polakow , wszczynaja burdy i awantury. Czesto kradna a nawet gwalca. A to jest odwet na ich zachowanie. Ta dziewczyna musiala cos zrobic , musiala powaznie podpasc i Polacy mieli dosc. Po tym morderstwie w Jeleniej Gorzec11 letniej dziewczynki przez niby 12 letnia Ukrainke bedzie coraz gorzej Lepiej by dla nich bylo zeby opuscili Polske i wyjechali do siebie bo jak widac dogadac sie nie potrafia !!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz