Dwa porody Jedna rodzi w taxi , bo mieszka daleko od szpitala ,to mała mieścina , pogotowie by długo jechało wobec tego małzenstwo jedzie do porodu taxi . Ale widać dziecku się spieszyło bo się urodziło w taxi już prawie pod szpitalem Matka i dziecko czują się dobrze . Natomiast krakowska stacja pogotowia ratunkowego się nie popisała , Kobieta dzwoniła na pogotowie i mówiła , że ma bóle porodowe , Dyspozytorka wypytała jak częste są bóle , czy kros z nią jest i takie tam . . Jak co to ma przyjechać na porodówkę . No i pojechała . To autobusem , to tramwajem ale dojechać nie zdążyła do urodziła dziecko na przystanku tramwajowym . No i tu jest babol . KRAKÓW to nie Kozlikowo na pustyni i należało zapytać czy kobieta ma czym dojechać do porodówki i czy jeśli nie posiada auta ma na taxi , bo nocne sa drogie . I widać nie miała skoro zdecydowała się na jazdę to autobusem to tramwajem . Tym razem wszystko dobrze się skończyło bo kobieta i jej córeczka czuja się dobrze . Ale nie może tak być bo gdyby to było w zimie , dziecko mogłoby nie przeżyc z wyziębienia organizmu , Nasrępna wpadka słuzby zdrowia . G.B.
v
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz