Chodziło o to, że na terenie składu opału za ogrodzeniem leżał mężczyzna i był atakowany przez psy. Interwencja nie była łatwa, ale udało się strumieniem wody odgonić zwierzęta, a następnie przez zrobiony otwór w płocie wyciągnąć mężczyznę, którego strażacy przekazali zespołowi ratownictwa medycznego.Mimo reanimacji nie udało się poszkodowanemu mężczyźnie przywrócić funkcji życiowych. Na jego ciele widoczne były ślady pogryzień, a w miejscu, gdzie leżał były też ślady krwi.
Jak poinformował dyżurny jeleniogórskiej policji, trwa śledztwo w sprawie tego wypadku i śmierci mężczyzny. Ustali ono, czy mężczyzna, który był stróżem w tym składzie opału, żył w momencie ataku. Psy zostały uśpione przez wezwanego na miejsce weterynarza.Źródło: PAP, niezalezna.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz