2020/04/02

Mandat za bieganie w wysokości 5 tys.? Sprawdziliśmy, czy to możliwe

Koronawirus. Mandat za bieganie w wysokości 5 tys.? Sprawdziliśmy, czy to możliweW internecie lotem błyskawicy rozeszło się zdjęcie, na którym jeden z użytkowników pokazuje „mandat karny”, opiewający na kwotę 5 tys. zł, który miał dostać za bieganie. Sprawdziliśmy, czy jest to możliwe.

Czy mandat w wysokości 5 tys. byłby możliwy?

Przede wszystkim policja może wystawiać mandaty tylko na podstawie prawa, którym w tym wypadku jest kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia. Jego art. 96 jasno mówi, że maksymalna kara w postępowaniu mandatowym to 500 zł, a w wyjątkowych przypadkach (gdy jeden czyn zabroniony jest przez więcej przepisów) - 1000 zł.
Czy oznacza to, że za popełnione wykroczenie grozi nam maksymalnie 1000 zł? Nie. Grzywny za wykroczenia mogą sięgnąć wysokości 5 tys. zł, jednak taka kwota może być wymierzona tylko przez sąd w osobnym postępowaniu. Nie ma więc mowy, by policjant wypisał nam mandat w takiej wysokości.
Osobną kwestią są specjalne kary administracyjne, które od środy może wymierzać sanepid. We wtorek wieczorem prezydent Andrzej Duda podpisał pakiet ustaw i nowelizacji zbiorczo nazywanych "tarczą antykryzysową". W zmienianych przepisach znalazły się te regulujące funkcjonowanie stanu epidemii. Według nowego prawa za łamanie ograniczeń w przemieszczaniu się powiatowy inspektor sanitarny może nałożyć karę od 5 tys. do 30 tys. zł. Z kolei za korzystanie z terenów zielonych, takich jak parki czy bulwary kara może wynieść od 10 tys. do 30 tys. zł.
Kara podlega natychmiastowemu wykonaniu z momentem doręczenia i powinna być zapłacona w ciągu siedmiu dni.Konkludując, policja nie może wymierzyć mandatu karnego w wysokości 5 tys. zł. Karę w tej wysokości (a nawet wyższej) może nałożyć sanepid, jednak nie odbywa się to za pomocą mandatu, a decyzji administracyjnej.

Czy bieganie jest zakazane?

W ogłoszonym we wtorek rozporządzeniu Rady Ministrów znajduje się zakaz przemieszczania się na terenie Polski. Wśród ustanowionych wyjątków jest "zaspokajanie niezbędnych potrzeb związanych z bieżącymi sprawami życia codziennego". Czy bieganie się do nich zalicza?
Odpowiedź na to pytanie nie jest jasna, podobnie jak wiele postanowień wspomnianego rozporządzenia. Bardzo podobny zakaz znalazł się już we wcześniejszym rozporządzeniu ministra zdrowia z 24 marca. Wtedy szef resortu Łukasz Szumowski, przedstawiając ograniczenia na konferencji prasowej, zaliczył aktywność sportową do takich "niezbędnych potrzeb". Jednak już 31 marca zmienił zdanie i na kolejnej konferencji prasowej mówił, że "to nie jest tak, że my mamy prawo biegania, prawo uprawiania sportów".Konferencje prasowe przedstawicieli rządu nie są źródłem prawa i słowa ministra zdrowia nie mogą być traktowane jako ostateczna wykładnia przepisów. Należy mieć jednak na uwadze, że organy państwa, takie jak policja, mogą uznawać je za wskazówkę do interpretacji wydanego rozporządzenia.
Inną sprawą jest miejsce, w którym biegamy. Rozporządzenie zakazuje "korzystania z pełniących funkcje publiczne i pokrytych roślinnością terenów zieleni, w szczególności: parków, zieleńców, promenad, bulwarów, ogrodów botanicznych, zoologicznych, jordanowskich i zabytkowych, a także plaż". Za korzystanie z tych terenów policja może nam wypisać mandat w wysokości do 500 zł, a sanepid nałożyć karę od 10 tys. zł do 30 tys. zł

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz