Pandemia koronawirusa. W Ekwadorze zwłoki leżą na ulicach
Dziennikarze AP News rozmawiali z żoną jednego z mieszkańców, który zmarł w poniedziałek. Daniel Larrea miał wysoką gorączkę i problemy z oddychaniem, przed śmiercią zaczął sinieć. Gdy zmarł, nikt nie chciał odebrać zwłok. - Owinęliśmy go w czarny plastik. Jest tutaj, w salonie - mówi Karina, żona zmarłego. Czekaliśmy pięć dni. Próbowaliśmy dzwonić na 911, ale jedyne, co nam powiedziano, to że mamy czekać, że oni pracują nad rozwiązaniem - opowiada z kolei w nagraniu Reutersa Fernando Espana, który również zwrócił się do władz, by zabrano zmarłego członka jego rodziny. Kolejny mieszkaniec opowiada w CNN, że "zapach ciał jest nie do zniesienia".Oficjalne dane w piątek mówiły o 3368 przypadkach zakażenia w Ekwadorze i 145 zgonach z powodu COVID-19. W prowincji Guayas, gdzie znajduje się Guayaquil, miały umrzeć 102 osoby, ale według wielu mieszkańców dane te są zaniżone.W ubiegłym tygodniu burmistrzyni Guayaquil Cynthia Viteri w wideo opublikowanym w mediach społecznościowych błagała o pomoc władze centralne. - Co się dzieje z krajowym systemem opieki zdrowotnej? Nie odbierają zmarłych z domów, zostawiają ich na chodnikach, przed szpitalami. Nikt nie chce ich odebrać - powiedziała. - Musimy znać przyczynę, dlaczego ludzie umierają w swoich domach - dodała.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz