W śląskich sklepach brakuje wody, makaronów i kasz. Mieszkańcy przestraszyli się odcięcia województwa od reszty kraju. Politycy PiS oficjalnie przyznali, że taki scenariusz został przygotowany, a rząd czeka na informacje o wykrytej liczbie chorych na COVID-19. Koronawirus szaleje w kopalniach, górnicy poddawani są testom na COVID-19, a wykrytych przypadków jest tak dużo, że rząd całkowicie poważnie zastanawia się nad odizolowaniem całego województwa śląskiego. Chorych jest kilkuset górników, ich rodziny także zostaną poddane badaniom. Możliwość zamknięcia województwa została potwierdzona przez kilku polityków PiS, w tym przez Bolesława Piechę (posła i byłego ministra zdrowia, który przekazał taką informację „Dziennikowi Zachodniemu”. W rezultacie wybuchła panika porównywalna z tą, jakiej doświadczyliśmy w chwili pojawienia się epidemii w Polsce. Ślązacy ogołocili sklepy z żywności o długim terminie spożycia, coraz częstsze są wyjazdy na zakupy do ościennych województw. Nieoficjalnie wiadomo, że władze spodziewają się wykrycia w najbliższych dniach nawet kilku tysięcy zarażonych COVID-19 na Śląsku. Od dokładnej liczby chorych zależeć będzie, który z 3 różnych scenariuszy działania zostanie wdrożony. Najbardziej drastyczny to ogłoszenie czerwonej strefy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz