Są takie wypowiedzi najwyższych urzędników państwa polskiego na temat sprawy katastrofy i śledztwa smoleńskiego, które według nas należy im przypominać przy każdej nadarzającej się okazji.
Pracujemy jak jedna wspólna rodzina. I powiem szczerze - po raz pierwszy jestem świadkiem tak dobrej współpracy i uzupełniania się w tej pracy nawzajem
— powiedziała Ewa Kopacz podczas narady z udziałem premiera Władimira Putina w Moskwie 13 kwietnia 2010 roku. Ówczesna minister zdrowia mówiła o współpracy z rosyjskimi lekarzami podczas rzekomych sekcji zwłok, które miały byc przeprowadzane w Moskwie tuz po katastrofie.
ZOBACZ, jak Ewa Kopacz mówi o „braterskiej współpracy” z Rosjanami po 10/04.
Przez moment nasi polscy lekarze byli traktowani jako obserwatorzy tego, co się dzieje. To trwało może kilkanaście minut. A potem, kiedy założyli fartuchy i stanęli do pracy razem z lekarzami rosyjskimi, nie musieli nic do siebie mówić
— tak Ewa Kopacz relacjonowała w sejmie 29 kwietnia 2010 roku. W tym samym wystąpieniu zapewniła również o „przekopaniu z całą starannością ziemi na miejscu tego wypadku na głębokości ponad metra i przesiewaniu jej w sposób szczególnie staranny”.
Państwo polskie w obliczu dramatu katastrofy pod Smoleńskiem i jej skutków zdało egzamin. (…) mamy prawo być dumni ze współczesnego państwa polskiego
— powiedział Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski 3 maja 2010 roku.
Staramy się wyciągnąć z tej tragedii pozytywne wnioski na przyszłość. Także te polityczne. Również dotyczące coraz lepszych relacji polsko-rosyjskich, bo one są kluczem do dobrych relacji europejsko-rosyjskich. Te moje starania także sprzed katastrofy, ale też doceniam starania przywódców rosyjskich, nabrały nowego przyspieszenia właśnie z powodu tej katastrofy
— powiedział premier Donald Tusk w wywiadzie dla „Deutsche Welle” 9 czerwca 2010 roku.
Jestem osobiście przekonany, że nikt nie zakwestionuje tego, że główną przyczyną katastrofy smoleńskiej była próba lądowania podjęta w warunkach pogodowych, które się do tego absolutnie nie nadawały (…). Wszystkie inne kwestie są to sprawy dodatkowe. One mogły utrudnić sytuację. Ale to jest podstawowy powód i radziłbym nie szukać jakichś ekstra nadzwyczajnych wytłumaczeń, bo niestety - w moim przekonaniu - sprawa jest w sposób arcybolesny prosta
— powiedział prezydent Bronisław Komorowski w wywiadzie dla TVP Info 1 stycznia 2011 roku.
Uważam, że to jest absolutny i totalny skandal, ocierający się wręcz o zdradę
— mówił 14 listopada 2010 roku w Radiu Zet rzecznik rządu Paweł Graś komentując zabiegi posłów PiS o pomoc Amerykanów ws. śledztwa smoleńskiego.
Gdyby w każdych innych warunkach doszło do sytuacji, że mamy legalne państwo, legalny rząd, legalne władze, legalne instytucje i ktoś zwraca się do obcego mocarstwa mówiąc, że te instytucje są niewiarygodne, że to państwo jest nieważne, że to, czym to państwo się zajmuje budzi wątpliwości, (…) to jest sytuacja absolutnie skandaliczna i niedopuszczalna
— powiedział Graś. Dodał, że kiedy Polska potrzebuje pomocy eksperckiej przy śledztwie, to się o nią zwraca.
W tej kwestii politycy bliscy PO są zastanawiająco konsekwentni.
Jeżeli ktoś chce udowadniać całemu światu, że Polacy sami nie potrafią załatwiać swoich spraw i że muszą mieć doradców, rozjemców i ekspertów zewnętrznych, to ja się mogę tylko temu dziwić. Pomysł, żeby suwerenne państwo sięgało po czynnik zewnętrzny za nim jeszcze polska prokuratura zakończy śledztwo - wydaję mi się być czymś zdecydowanie niestosownym
— powiedział prezydent Bronisław Komorowski w Polskim Radiu 10 kwietnia 2015 roku.