Dodano: 30.10.2015 [21:57]
- Tam, gdzie decyzja, tam odpowiedzialność. Koncepcja tej kampanii była taka, że oparto ją na premier Ewie Kopacz. Na jej wizerunku, na jej charyzmie, na jej zaangażowaniu. Tak wybrali sztabowcy. Skończyło, jak się skończyło – powiedział dziś w rozmowie z Radiem Kielce Grzegorz Schetyna. Wczoraj polityk ogłosił, że zamierza walczyć o przywództwo w Platformie Obywatelskiej.
Schetyna stwierdził, że decyzja o starcie na przewodniczącego PO„decyzja dojrzewała od momentu, gdy wyjechał Tusk”.
Po tym, jak dopiekł już Ewie Kopacz, Schetyna zapowiedział „walkę o wolność”.
Schetyna stwierdził, że decyzja o starcie na przewodniczącego PO„decyzja dojrzewała od momentu, gdy wyjechał Tusk”.
Ale wszystko zostawiliśmy na ten rok (...). Panipremier Kopacz zaproponowała mi Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Przełożyliśmy rozmowy o wyborach na szefa partii na czas powyborczy, po wyborach prezydenckich i parlamentarnych. I ten czas przyszedł. Są różne nowe powody. Platforma nie wygrała tych ostatnich wyborów. Więc tym bardziej potrzebna jest recepta, plan je przebudowy, czy zbudowania jej w nowy sposób tak, żeby była gotowa w wyborach za trzy lata podjąć wyzwanie i wygrać
– mówił Schetyna.
Na słowa dziennikarza radia o tym, że współpracownicy Ewy Kopacz twierdzą, że gdyby nie ona, wynik partii byłby jeszcze gorszy, Schetyna odparł: - To spekulacje. Tego nie wiemy.Zawsze jest tak, że wynik mógłby być lepszy. Ale to nie kwestia, czy mieliśmy 18 czy 20 proc. Szkoda, że nie mieliśmy 39 czy 40 proc. Nie wygraliśmy tych wyborów. Zawsze to jest najważniejsze, czy się wygrywa wybory i można tworzyć rząd, czy też je się przerywa i idzie do opozycji. To jest odpowiedzialność lidera, liderów. Tych wszystkich, którzy prowadzą kampanię wyborczą. Tutaj, te wybory ostatnie, bo przecież i te samorządowe, bliskie remisu, i prezydenckie, i te parlamentarne, skończyły tak, jak się skończyły
– stwierdził polityk PO.
Schetyna z zgodził się ze stwierdzeniem, że Ewa Kopacz ponosi personalną odpowiedzialność za przegraną PO.Tak, bo wzięła odpowiedzialność za napisanie list, za ich konstrukcję. Ja akurat cieszę się, że mogłem trafić do Świętokrzyskiego. Tam znalazłem przyjaciół i ludzi bardzo sensownych, którzy bardzo wspierali mnie w kampanii. I za to serdecznie dziękuję. Koncepcja tej kampanii, była taka, że oparto ją napremier Ewie Kopacz. Na jej wizerunku, na jej charyzmie, na jej zaangażowaniu. Tak wybrali sztabowcy. Skończyło jak się skończyło. Ale o tym na spokojnie będziemy w naszym gronie rozmawiać. Szukać tych wniosków, stawiać diagnozy.
Po tym, jak dopiekł już Ewie Kopacz, Schetyna zapowiedział „walkę o wolność”.
Musimy być gotowi do obrony wolności w Polsce, bo od 1989 roku tak jeszcze nie było, by jedna partia miała wszystko - prezydenta, rząd, sejm i senat, a tak jest właśnie teraz. Musimy podjąć wyzwanie i stać się silną, demokratyczną opozycją
– stwierdził Schetyna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz