Jak ujawniła na początku września „Gazeta Polska” i telewizja Republika, 1 listopada br. wchodzi w życie ustawa umożliwiająca brakowanie (niszczenie) dokumentów w instytucjach państwowych. W Kancelarii Premiera oraz w poszczególnych ministerstwach przygotowano wykazy dokumentów, które mają być wybrakowane.
Według naszych informacji w MSW mają być zniszczone m.in. dokumenty wytworzone przez komisję Jerzego Millera, byłego szefa ministra spraw wewnętrznych i administracji, która badała okoliczności katastrofy smoleńskiej. To właśnie w komisji są dokumenty dotyczące wizyt Jerzego Millera w Moskwie, gdzie dwa razy w 2013 r. jeździł osobiście, by przywieźć nagrania z czarnych skrzynek Tu-154M, który rozbił się pod Smoleńskiem. Jak się później okazało, nagranie zostało zmanipulowane, a dokumentacja na temat nagrań powinna znajdować się w komisji Millera.
Dzięki opublikowanemu w czwartek na stronie Dziennika Urzędowego zarządzeniu wiemy, jak ma wyglądać niszczenie dokumentów. Działanie zlecono specjalnej komisji. Do jej zadań należy dokonanie oceny dokumentacji oraz wydzielenie tej do zniszczenia. Ostateczną decyzję podejmie ustępująca minister.
Tekst w całości został opublikowany w dzisiejszym numerze „Gazety Polskiej Codziennie”
Dlaczego mnie to nie dziwi ??? . Ano dlatego że tylko głupiec do kwadratu zostawia dowody zbrodni . I chociaż ustępująca partia nie grzeszy rozumem to instynkt samozachowawczy ma . To co moglibyśmy znaleźć i Smoleńsku pewnie by ich dobiło . Wielu niezależnych ekspertów robi różnego rodzaju doświadczenia na symulatorach i u każdego wynik jest taki sam , to nie był wypadek , to był wybuch czyli ZAMACH !!!! . Tak czy inaczej prawda ujrzy światło dzienne a sprawcy muszą sobie przygotować drogę ucieczki . Ale w życiu zawsze chleb oddany a zbrodnia nie pozostanie bezkarna !!!!! gb
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz