
2019/12/02
Porzuciła psa, bo miała alergię. Pies szedł 200km by wrócić do domu.

Maru, który przez rok mieszkał w Krasnojarsku, został przez swoją właścicielkę odesłany do hodowcy w Nowosybirsku. Powodem była alergia na psią sierść, która rozwinęła się u właścicielki. Nie chcąc borykać się ze związanymi z tym problemami, wolała zwrócić psa. Zapakowała go do pociągu kolei transsyberyjskiej, a w Nowosybirsku, 800 km dalej mieli go odebrać pracownicy hodowli.Pies, który najwyraźniej nie zrozumiał, że został porzucony, postanowił jednak wrócić do domu. Łapami otworzył drzwi przedziału i kiedy pociąg zatrzymał się na stacji w Aczyńsku, w środku nocy wyskoczył z pociągu w głąb tajgi. Załoga pociągu próbowała znaleźć psa, nawoływała go na peronach, ale psa nie udało się znaleźć. Akcję poszukiwawczą rozpoczęła też Alla Morozova, właścicielka hodowli.
Czy taka lojalność Maru wzruszyła właścicielkę na tyle, by przyjęła psa z powrotem? Okazało się, że niestety nie. Nie tylko nie spotkała się z psem po jego odnalezieniu, ale również odmówiła przyłączenia się do poszukiwań. Niektórzy ludzie naprawdę nie powinni nigdy mieć zwierząt.Maru został ponownie odesłany do Nowosybirska, gdzie nadal mieszkają jego rodzice. Nie podjęto jeszcze decyzji, czy zostanie w hodowli, czy też zostanie oddany nowemu potencjalnemu właścicielowi. Jeśli tak się stanie, to miejmy nadzieję, że będzie lepszy niż poprzednia właścicielka, która za nim ma psią lojalność.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz