sxc.hu
Witamy w Unii Europejskiej
Od 2004 r. jesteśmy członkami Unii Europejskiej. Na początku fakt ten przysparzał nam wielu powodów do dumy - staliśmy się częścią wielkiej, dynamicznie rozwijającej się wspólnoty, co miało sprawić, że nasz kraj, szczególnie pod względem gospodarczym i infrastrukturalnym dokona wielkiego skoku na przód. Dziś filmy reklamowe - konia z rzędem temu, kto wskaże, ile dziennie spotów prezentowanych jest w telewizji - starają się nas przekonać, ile dobrodziejstwa płynie z członkostwa w Unii. Sceptycy zauważają jednak coraz więcej skaz.
Jedną z najbardziej frustrujących rzeczy, jaka wskazywana jest przez ekspertów oraz zwykłych ludzi, a która nie najlepiej działa na wizerunek całej Unii, jest machina odpowiedzialna za stanowienie prawa, regulacje i liczne przepisy. Niektóre z nich są tak absurdalne, że aż śmieszne. Nierzadko jest to jednak śmiech przez łzy. Wymyślone - czasami chyba na kolanie - reguły dotyczą potem przecież nas wszystkich. Oto najgłupsze przepisy Unii Europejskiej:« poprzednie [2/10] następne »
Jedną z najbardziej frustrujących rzeczy, jaka wskazywana jest przez ekspertów oraz zwykłych ludzi, a która nie najlepiej działa na wizerunek całej Unii, jest machina odpowiedzialna za stanowienie prawa, regulacje i liczne przepisy. Niektóre z nich są tak absurdalne, że aż śmieszne. Nierzadko jest to jednak śmiech przez łzy. Wymyślone - czasami chyba na kolanie - reguły dotyczą potem przecież nas wszystkich. Oto najgłupsze przepisy Unii Europejskiej:« poprzednie [2/10] następne »
Ślimak, który został rybą
Do jakiego typu zwierząt zaliczamy ślimaki? Wiedzą to już dzieci w szkole podstawowej. To, co oczywiste dla gimnazjalistów, nie jest jednak do końca jasne dla unijnych urzędników. Według nich ślimak nie jest mięczakiem, ale... rybą słodkowodną. Sam ślimak, choć z rybą ma niewiele wspólnego, nic nie może tu jednak nic wskórać.
Dlaczego w UE powstał tak idiotyczny przepis? Po to, by wspierać francuską gospodarkę, która jest największym producentem w branży ślimaczej. Dzięki temu tamtejsi przedsiębiorcy mogą korzystać z wysokich unijnych dotacji, które przewidziane są dla rybołówstwa.
« poprzednie [3/10] następne »Dlaczego w UE powstał tak idiotyczny przepis? Po to, by wspierać francuską gospodarkę, która jest największym producentem w branży ślimaczej. Dzięki temu tamtejsi przedsiębiorcy mogą korzystać z wysokich unijnych dotacji, które przewidziane są dla rybołówstwa.
Warzywa, które stały się owocami
Kolejny równie absurdalny przepis dotyczy warzyw, które stały się owocami. Niestety, to nie jest pomyłka. Według rozporządzenia UE, warzywa takie, jak: marchew, słodki ziemniak i górna część rabarbaru to owoce. Rozporządzenie to, podobnie jak to wspomniane wcześniej dotyczące ślimaków, powstało wyłącznie po to, aby z unijnych pieniędzy mogli skorzystać Portugalczycy, którzy produkują dżemy między innymi z marchwi.
Według przepisów Unii, dżem można produkować bowiem tylko z owoców, więc ten zrobiony z marchwi jako warzywa nie spełniałby norm. Dlatego też sztucznie, licząc, że nikt nie zauważy, zamieniono go na owoc. Co jeszcze dziwniejsze w kwestii unijnego spojrzenia na kwestię owoców i przemysłu przetwórczego, marmoladę można wyprodukować tylko z owoców cytrusowych.
Według przepisów Unii, dżem można produkować bowiem tylko z owoców, więc ten zrobiony z marchwi jako warzywa nie spełniałby norm. Dlatego też sztucznie, licząc, że nikt nie zauważy, zamieniono go na owoc. Co jeszcze dziwniejsze w kwestii unijnego spojrzenia na kwestię owoców i przemysłu przetwórczego, marmoladę można wyprodukować tylko z owoców cytrusowych.
Kalosze z instrukcją obsługi
To niestety nie głupi żart, ale fakt. Kalosze zgodnie z przepisami należą do osobistego wyposażenia ochronnego o numerze 89/696. Zgodnie z tym zarządzeniem, z chwilą nabycia kaloszy otrzymujemy również wielostronicową broszurkę. Instrukcja obsługi dołączona do towaru przetłumaczona jest w dziesięciu językach i zawiera informacje o tym, jak obuwie użytkować, przechowywać oraz jak je pielęgnować.
Znaleźć tam można również porady dotyczące odpowiedniego doboru i dopasowania kaloszy. Gdyby tego wszystkiego było mało, również życie producentów obuwia z gumy zostało w sposób znaczący utrudnione, a to za sprawą testów, jakie kalosze muszą odbyć dwa razy w miesiącu w unijnych placówkach naukowych. No cóż, przestrzeganie norm to przecież podstawa. « poprzednie [5/10] następne »
Znaleźć tam można również porady dotyczące odpowiedniego doboru i dopasowania kaloszy. Gdyby tego wszystkiego było mało, również życie producentów obuwia z gumy zostało w sposób znaczący utrudnione, a to za sprawą testów, jakie kalosze muszą odbyć dwa razy w miesiącu w unijnych placówkach naukowych. No cóż, przestrzeganie norm to przecież podstawa. « poprzednie [5/10] następne »
Rozstaw szczebli w drabinach
Przez całe lata produkowane były drabiny, w których rozstaw szczebli wynosił 10 cali. Ale komuś chyba zaczęło to przeszkadzać. Zgodnie z nową normą, odległość między szczeblami miała wzrosnąć do 13 cali. Pomysł ten został uznany za tym dziwniejszy, że według osób, których praca polega na korzystaniu z drabin, narzędzie wyprodukowane na podstawie takich wytycznych nie nadawałoby się do normalnego, komfortowego użytkowania..
Średnia odległość stóp do kolan u normalnego człowieka wynosi 20 cali, co przy 13-calowym rozstawie szczebli pozwalało to na swobodne oparcie kolan. W drabinach wyprodukowanych według drugiego wariantu nie jest to już możliwe.
Średnia odległość stóp do kolan u normalnego człowieka wynosi 20 cali, co przy 13-calowym rozstawie szczebli pozwalało to na swobodne oparcie kolan. W drabinach wyprodukowanych według drugiego wariantu nie jest to już możliwe.
« poprzednie [6/10] następne »
Samogasnące papierosy
Pod koniec 2011 roku, zgodnie z unijnymi przepisami, w sklepach zaczęto sprzedawać papierosy, które same gasną, jeśli paląca je osoba pomiędzy jednym a drugim zaciągnięciem zrobi przerwę dłuższą niż kilkanaście sekund.
Przepis ten został "zgapiony" od Stanów Zjednoczonych. Jego głównym założeniem jest... dbałość o życie ludzkie i ochrona przed samospaleniem. Jednakże u większości palaczy powoduje on tylko frustrację.
Przepis ten został "zgapiony" od Stanów Zjednoczonych. Jego głównym założeniem jest... dbałość o życie ludzkie i ochrona przed samospaleniem. Jednakże u większości palaczy powoduje on tylko frustrację.
Trochę ciszej
Unia dba, żeby wszyscy, którzy żyją na jej obszarze, egzystowali w ciszy i spokoju. Dlatego też wprowadziła dyrektywę o dopuszczalnym natężeniu hałasu. Na jej podstawie obywatele UE nie mogą być narażeni na natężenie hałasu wynoszące 85 decybeli w ciągu dnia i 65 w nocy.
Przepis ten jest trudny do wyegzekwowania, ale na tym kuriozum się nie kończy. Godzi też np. w ducha sportu. To właśnie za sprawą tej regulacji motocykle żużlowe muszą mieć zainstalowane tłumiki redukujące poziom hałasu. Powoduje to z kolei wolniejszą pracę silnika, a w konsekwencji wolniejszy czas przejazdu. « poprzednie [8/10] następne »
Przepis ten jest trudny do wyegzekwowania, ale na tym kuriozum się nie kończy. Godzi też np. w ducha sportu. To właśnie za sprawą tej regulacji motocykle żużlowe muszą mieć zainstalowane tłumiki redukujące poziom hałasu. Powoduje to z kolei wolniejszą pracę silnika, a w konsekwencji wolniejszy czas przejazdu. « poprzednie [8/10] następne »
Zaświadczenie dotyczące umiejętności wspinania się po drzewach
To rozporządzenie musi zaskakiwać, ale do tego już się chyba powoli zaczynamy przyzwyczajać. Zgodnie z tym przepisem unijnym należy posiadać stosowne zaświadczenie, które pozwoli na wspinaczkę po drzewach. Otrzymanie takiego zezwolenia musi być poprzedzone odpowiednimi ćwiczeniami.
Szeroko znany jest przykład Chrisa Bakera, inżyniera-elektronika, który otrzymał zadanie zamontowania na drzewie kamer do obserwacji orłów. Całemu zdarzeniu przyglądali się stojący nieopodal urzędnicy. Zapytali oni mężczyznę, czy posiada stosowne świadczenie, pozwalające mu na wspinaczkę po drzewach - poinformował serwis niepoprawni.pl. Gdy się okazało, że takowego nie ma, zabroniono mu wchodzenia na drzewo i w zamian sprowadzono wykwalifikowanego "wspinacza". « poprzednie [9/10] następne »
Szeroko znany jest przykład Chrisa Bakera, inżyniera-elektronika, który otrzymał zadanie zamontowania na drzewie kamer do obserwacji orłów. Całemu zdarzeniu przyglądali się stojący nieopodal urzędnicy. Zapytali oni mężczyznę, czy posiada stosowne świadczenie, pozwalające mu na wspinaczkę po drzewach - poinformował serwis niepoprawni.pl. Gdy się okazało, że takowego nie ma, zabroniono mu wchodzenia na drzewo i w zamian sprowadzono wykwalifikowanego "wspinacza". « poprzednie [9/10] następne »
Ilość śniegu na stoku
Nadeszła już zima i spadł śnieg. A Unia potrafi zadziwić też amatorów białego szaleństwa, a szczególnie jej rozporządzenie dotyczące grubości pokrywy śnieżnej. Zgodnie z regulacją 24/1/93, jazda na nartach jest zabroniona, gdy na stoku śniegu jest mniej niż 20 cm.
Niejeden zapalony miłośnik szusowania może się więc zdziwić, gdy nagle, podczas upragnionego i długo planowanego urlopu w górach zobaczy tabliczkę: "Zakaz zjazdu z powodu zbyt małej ilości śniegu".
Niejeden zapalony miłośnik szusowania może się więc zdziwić, gdy nagle, podczas upragnionego i długo planowanego urlopu w górach zobaczy tabliczkę: "Zakaz zjazdu z powodu zbyt małej ilości śniegu".
Markizy wytrzymujące ciężar śniegu
Markizy, które służą do ochrony przed intensywnym światłem słonecznym, a zatem stosowane są przede wszystkim latem, muszą też wytrzymać napór śniegu. Jak głosi unijne rozporządzenie, markizy muszą wytrzymać nacisk wywierany przez pokrywę śnieżną o grubości 9 cali. Powinny też przetrzymać huraganowy wiatr.
Czy ktoś używa markizów podczas wichur lub śnieżycy? A może unijni urzędnicy przygotowują nas na nadchodzące zmiany klimatyczne? No i najnowsze durnoty : długość knota świecy i ilość wody spłukiwanej w kiblu . Takimi durnotami zajmuje się UE i na to idą pieniądze członkowskich państw tego debilnego niemieckiego tworu !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Czy ktoś używa markizów podczas wichur lub śnieżycy? A może unijni urzędnicy przygotowują nas na nadchodzące zmiany klimatyczne? No i najnowsze durnoty : długość knota świecy i ilość wody spłukiwanej w kiblu . Takimi durnotami zajmuje się UE i na to idą pieniądze członkowskich państw tego debilnego niemieckiego tworu !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz