Unijne flagi w polskich urzędach – bezprawne. „Nie ma przepisu, który nakazywałby umieszczanie flagi Unii Europejskiej obok flagi polskiej”
opublikowano: 27 listopada · aktualizacja: 27 listopada
Zgodnie z art.7 Konstytucji organy władzy publicznej mogą działać tylko„na podstawie i w granicach prawa”.
W kwietniu 2013 roku zwróciłam się z zapytaniem do Prezydenta RP B. Komorowskiego, Marszałka Sejmu E. Kopacz, Marszałka Senatu B. Borusewicza, ministra spraw zagranicznych R. Sikorskiego, Premiera D. Tuska, ministra spraw wewnętrznych oraz ministra administracji i cyfryzacji z zapytaniem o podstawę prawną stałego wystawiania przez polskie organy publiczne jako równorzędnych flagi unijnej łącznie i obok z flagą polską. Tekst pytania zobacz TUTAJ
Żaden z zapytanych organów nie potrafił wskazać prawnej podstawy dla tego służalczego zachowania.
Kancelaria Prezydenta B. Komorowskiego odpisała, że „eksponowanie flagi Unii Europejskiej przed Pałacem Prezydenckim, Kancelarią Prezydenta RP i w innych miejscach oparte było i jest nadal na faktycznym uznaniu przez Polskę tych symboli po przystąpieniu Polski do UE”. Zaś flaga europejska przed Pałacem Prezydenckim wisi„z woli Prezydenta RP” oraz wskutek porady środowiska heraldyków, którzy opracowali dla Prezydenta zasady wywieszania flagi UE w Polsce. Przypomnijmy jednak, że organy władzy publicznej w Polsce mogą działać tylko na podstawie prawa, a nie jakiś zdarzeń faktycznych, subiektywnej woli – choćby Prezydenta - czy czyjegokolwiek doradzania.
Trzeba też przypomnieć, że Prezydent Lech Kaczyński biorąc udział w konferencji dotyczącej Traktatu z Lizbony właśnie „nie uznał” potrzeby oficjalnego i stałego używania w Polsce symboliki Unii Europejskiej. Wobec silnego naporu narodów europejskich, które odrzuciły w referendach ideę państwa unijnego z własną flagą i hymnem, z projektu traktatu lizbońskiego usunięto postanowienia o obowiązku stałego używania tej symboliki w państwach członkowskich UE. Lech Kaczyński nie dopisał się też do dobrowolnej Deklaracji 52, tj. do grupy 16 państw, które chciały te symbole u siebie używać. Podstawy dla używania unijnej symboliki w Polsce nie ma więc także w samych przepisach traktatowych.
Ówczesny wicemarszałek Sejmu C. Grabarczyk przysłał mi opinię z Biura Analiz Sejmowych z 20 maja 2013 r., w której napisano, iż:
nie ma konkretnego przepisu, który nakazywałby określonym organom umieszczanie flagi Unii Europejskiej obok flagi polskiej.
W opinii napisano też, iż „dopuszczalne jest umieszczanie flagi państwowej RP obok flag innych państw i organizacji międzynarodowych oraz jednostek samorządu terytorialnego”, bo tak oceniła to Komisja Heraldyczna MSWiA w kwietniu 2004 r. Możliwość ta istnieje, jeśli nie ma sprzeczności między wartościami lub ideami tych organizacji i państw a wartościami polskiej konstytucji.
Czy rzeczywiście systemy wartości leżące u podstaw UE i u podstaw polskiej konstytucji nie są sprzeczne?
My, Polacy, jak mówi Preambuła naszej Konstytucji, mamy „kulturę zakorzenioną w chrześcijańskim dziedzictwie Narodu”, zaś UE z religijnym, chrześcijańskim dziedzictwem Europy od lat walczy i znosi je.
W imieniu Senatu odpowiedziano mi zaś, iż ponieważ brak jest regulacji prawnych w sprawie ekspozycji unijnej flagi razem z polską, obowiązujące przepisy tym samym - zdaniem Senatu - nie wykluczają tego. Zdaniem więc Marszałka Senatu, umieszczenie flagi polskiej i unijnej na Sali plenarnej obok siebie nie narusza żadnych reguł. Marszałek Senatu zapomniał jednak, że na wszelkie działania władz publicznych potrzebna jest konkretna i wyraźna podstawa prawna. Reguła, na którą Marszałek powołał się dotyczy tylko obywateli w obszarze ich praw i wolności.
Minister spraw wewnętrznych powołał się z kolei na „poglądy nauki prawa” dając również do zrozumienia, że wie, iż brak jest przepisów powszechnie obowiązującego prawa polskiego dotyczącego flagi unii europejskiej i zasad jej eksponowania, jak też brak jest przepisów na ten temat w samych traktatach.
Z kancelarii Szefa KPRM odpowiedziano zaś, że „eksponowanie flagi europejskiej obok flagi państwowej stało się zwyczajem przyjętym w wielu państwach członkowskich”. Tu też warto dodać, iż zwyczaje przyjęte w innych państwach członkowskich UE nie są w Polsce prawem.
MSZ odpowiedziało, że „polskie symbole narodowe i symbole UE otacza się należytą troską i eksponuje się je zgodnie z istniejącymi uregulowaniami prawnymi i zwyczajami międzynarodowymi”. Mimo, że podstaw prawnych w tym przedmiocie w ogóle brak.
Minister administracji i cyfryzacji przedstawił zaś bardzo dziwaczne uzasadnienie, że „flaga Unii Europejskiej może być wywieszana tylko w celach informacyjnych na jednostkach realizujących programy unijne”, bo tak stwierdzono w załączniku nr 7 do Informacji o wynikach kontroli używania symboli państwowych przez administrację publiczną pt. „Zasady dobrej praktyki używania symboli przez administrację publiczną oraz placówki oświatowe”. Minister administracji i cyfryzacji przyznał, że dokument ten nie stanowi jednak źródła prawa, ale jest źródłem wskazówek opracowanych na podstawie „powszechnie używanych praktyk i doświadczeń innych krajów i wyników dyskusji”. Jeszcze raz podkreślmy więc, że te powszechnie używane praktyki, doświadczenia innych krajów, wyniki dyskusji innych krajów nie mają charakteru prawa w Polsce.
Prezydent Andrzej Duda i pani Premier Beata Szydło troszcząc się o polskie symbole narodowe wracają na grunt polskiego prawa. Wiedzą bowiem, iż czynności i działania przez prawo nie przewidziane dla organów publicznych są niedopuszczalne, niezależnie od osobistych i środowiskowych sympatii.
Mam nadzieję, że unijna symbolika zniknie też z Sali Posiedzeń Plenarnych Sejmu, gdzie bezprawnie pojawiła się za czasów rządu D. Tuska i E. Kopacz i tkwi obok flagi polskiej stwarzając w połączeniu z nią przygnębiające wrażenie podporządkowania polskiego Suwerena.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz