2015/11/30

Szydło zdziwiła Merkel, a Tusk nieogolony

                 Niedziela, 29 listopada. Ważny dzień dla nowej premier Polski. Beata Szydło debiutuje bowiem jako wysłannik naszego kraju na unijny szczyt w Brukseli. Ściślej jest to szczyt Unia Europejska-Turcja, od którego zależy, jak szybko i w jaki sposób Unia upora się kryzysem imigracyjnym. Przedstawiciele 28 państw członkowskich muszą przekonać Turcję, by zatrzymała u siebie część uchodźców. W zamian Turcy mieliby dostać pieniądze i obietnicę szybkiego wznowienia negocjacji akcesyjnych. Szczyt zaczął się popołudniu i wszyscy od razu zwrócili uwagę na... takie same garsonki Beaty Szydło i Angeli Merkel (nasza premier musiała tym zaskoczyć kanclerz Niemiec). Wiele osób zwracało też uwagę na zmęczoną twarz Przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska. Miał nie tylko ziemistą cerę i wory pod oczami. Był też niedokładnie ogolony. Ale nie ma się mu co dziwić. Wcześniej prowadził intensywne negocjacje z Turcją, które - jak zapewniał - zakończyły się sukcesem
Na unijnym szczycie w Brukseli ważą się losy uchodźców, którzy zalewają Europę. Mają też trafić do Polski, ale rząd PiS pod przewodnictwem premier Beaty Szydło wielokrotnie zapowiadał, że nie chce podtrzymywać deklaracji składanych jeszcze przez Ewę Kopacz w sprawie przyjęcia od 7 do 10 tys. uchodźców.Ostatnio retoryka Beaty Szydło trochę złagodniała. A jakie stanowisko przedstawi premier na szczycie? Przed wylotem mówiła: – Stanowisko, które przedstawię na posiedzeniu RE, jest niezmienne. Chcemy angażować się w pomoc humanitarną. Jesteśmy solidarni w tych rozwiązaniach, które dotyczą pomocy humanitarnej dla emigrantów. Chcemy, żeby były wzmocnione zewnętrzne granice Schengen i chcemy szukać tych wszystkich dobrych rozwiązań, które mogą służyć rozwiązaniu problemu związanych z imigrantami, które są w tej chwili tak ważne dla państw europejskich – mówiła premier.
Po przyjeździe do Brukseli
Polska premier i niemiecka kanclerz Angela Merkel założyły na oficjalne spotkanie niezwykle podobne ubrania. Obie postawiły na dystyngowane kolory, obie ubrały się w eleganckie, bordowe garsonki. Gdyby nie śliczna, duża i niezwykle kolorowa broszka, można byłoby obie kobiety pomylić. 
Miejmy nadzieję, że strój niemal identyczny ze strojem Angeli Merkel nie stanie się zarzewiem konfliktu między szefowymi rządów obu krajów. Gdyby tak się jednak stało, polska premier chyba musiałaby liczyć na pomoc Donalda Tuska. Ale patrząc na zdjęcia przewodniczącego Rady Europejskiej widać gołym okiem, że Tusk chyba jest zmęczony. Niedogolony, w rozpiętej dość nieformalnie koszuli, były premier sprawiał wrażenie co najmniej niewyspanego. To rzadkość w jego przypadku. A przed nim nie lada wyzwanie: gra o przyszłość Unii Europejskiej. Tusk wyraził nadzieję, że uczestnicy niedzielnego szczytu zaakceptują warunki porozumienia i przestrzegł, że bez właściwej kontroli granic zewnętrznych UE strefa Schengen „stanie się historią". Wydaje się jednak, że jego pierwszy cel został osiągnięty. Pojawił się komunikat, że Unia porozumiała się z Turcją w sprawie kryzysu migracyjnego.
Tusk dogadał się z Turcją
– Po wielu tygodniach ciężkiej pracy i twardych negocjacji osiągnęliśmy porozumienie, które – mam nadzieję – zostanie zaakceptowane przez wszystkie strony – mówił były premier. Na czym polega umowa? Turcja miałaby przyjmować tych imigrantów, którzy nie dostali azylu w krajach unijnych. Za to, kraje unijne zobowiązały się do wyłożenia ok. 3 mld euro na pomoc humanitarną dla tychże uchodźców. Przyśpieszeniu mają też ulec rozmowy o integracji Turcji z Unią. Jeśli teraz porozumienie zaakceptują przywódcy państw unijnych, być może będziemy mieli do czynienia z tak długo oczekiwanym przełomem.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz