Po cichu, tylnymi drzwiami urzędnicy z Brukseli pozwalają coraz bardziej truć ludzi. Z jednej strony wciskają nam, że wędzonki z małych zakładów są rakotwórcze i próbują ograniczyć ich produkcję, a z drugiej pozwalają producentom stosować w wędlinach jeszcze więcej szkodliwej chemii. Właśnie – na prośbę wielkich koncernów – aż o 50 proc. zwiększyli dopuszczalną zawartość silnie trujących azotynów!
Wyższa norma dla azotynów, wyższa norma dla wielu innych
. Zdrowie, a nawet życie ludzi dla urzędników się nie liczą, ważne są tylko zyski koncernów. Bo im chodzi oczywiście o to, by wędliny miały termin przydatności do spożycia jeszcze dłuższy niż obecnie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz