2020/04/01

hahaha

smieszkaniecSala sądowa, trwa rozprawa rozwodowa. Sędzia zwraca się do żony:
– Proszę pani, mają państwo piękny dom, udane dzieci… Chcę wiedzieć, o co konkretnie ma pani pretensje do męża?
– Nooo… On mnie nie zadowala!
Na to dobiega z sali głos żeński:
– Ciekawe, że wszystkie zadowala tylko ją nie!
Wtóruje mu głos męski:
– Taaa, jej to nikt nie zadowoli…

Spóźniony widz przychodzi do teatru. Bileterka prowadzi go na miejsce:
– Proszę pana, jest akurat wolne miejsce z brzegu rzędu, to proszę usiąść właśnie tam. Tylko cichutko, cichutko…
– A co, wszyscy widzowie już śpią?!                                                                       

Przyjęcie. Jeden z gości zanudza właśnie poznanego lekarza niekończąca się opowieścią o stanie swojego zdrowia:
– A w dodatku, wie pan, jak już zdołam się położyć do łóżka, to kompletnie nie mogę zasnąć! Dosłownie nic mi nie pomaga!
– A próbował pan rozmawiać sam ze sobą?!

W restauracji gość mówi do kelnera:
– Proszę pana, ta zupa mi nie odpowiada!
– Aha – mówi kelner z namysłem. – A często zdarza się panu rozmawiać z zupą?

Sesja, wyniki fatalne. Student pyta kolegę:
– Jak napisać ojcu, że znowu oblałem egzamin.
– Wiesz, napisz mu: „Już po egzaminie. U mnie nic nowego”.

W aptece:
– Dostanę jakiś skuteczny środek na odchudzanie? – Tak. Plastry.
– A gdzie się je przykleja?
– Na usta!!!

Dwie sarny stoją przy paśniku.
– Nie mogę doczekać się wiosny.
– Zimno, co?
– Nie. Mam dość tego stołówkowego jedzenia!

Mały Szkot prosi:
– Tato, kup mi bilet na karuzelę!
– Daj spokój. Niech ci wystarczy, że Ziemia się kręci!

Po Sylwestrze:
– Wiesz, byłam na super imprezie i poznałam tam fantastycznego strażaka! W dodatku mam jego numer!
– Ale jak go zapisałaś?
– Zapamiętałam, bo jest bardzo łatwy: 112!

Mocno starszy pan o lasce w pierwszych dniach nowego roku przychodzi na siłownię. Staje w progu. Podchodzi trener:
– Szuka pan kogoś? W czym mogę panu pomóc?
– Proszę pana, ja postanowiłem zmienić moje życie. Na jakich urządzeniach powinienem stale ćwiczyć, by odzyskać powodzenie u kobiet?
– Hm, jest takie jedno urządzenie, które gwarantuje panu sukces: to bankomat!

Sąsiadka do sąsiadki:
– Słyszałaś, Jadwiga nareszcie zrzuciła wagę! Z ósmego piętra!
– A Zofia właśnie podobno zaczęła o swoją wagę dbać: odkurza ją dwa razy dziennie!

– Panie Wacławie, czy jest jakiś odzew po tym, jak daliśmy ogłoszenie, że szukamy ochroniarza? smieszkaniec – Ależ błyskawiczny! Od razu pierwszej nocy nas okradli…

– Jacku, zamknij proszę okno – mówi żona do bardzo zajętego męża – informatyka. – Sama sobie wciśnij Alt+F4!

Starszy pan wchodzi do szewca: – Mam kłopot, odklejają mi się podeszwy… Poradzi pan coś na to? – Oczywiście, ale proszę zdjąć buty. – No tak, nabłociłem, przepraszam…

W restauracji kelner podchodzi do stolika gości: – Czym mogę służyć? Dodam, że nasz lokal słynie ze ślimaków. – O, to nic nowego. Przedwczoraj obsługiwał nas jeden z nich.

Karnawał, bal. Ktoś prosi do tańca nadętą panią: – Z pijanymi nie tańczę – odpowiada ze wzgardą. Na co pan ze stolika obok: – …a trzeźwy nie poprosi…

Katechetka pyta dzieci: – Posłuchajcie i dobrze pomyślcie, co odpowiedzieć. Jest post. Co możemy zrobić? – Post?! – To łatwe! Możemy klikać lajki! Komentować! A jak post jest fajny, to szerować!

Na drzwiach stajni powieszono kartkę„Nie dokarmiać! Stajenny.” Nazajutrz pojawia się druga: „Nie dotyczy koni. Koń.”

Mąż wraca z pracy. W przedpokoju wita go żona, otoczona wianuszkiem dzieci, wrzeszczących „tato, tato!!!”. Żona całuje go w policzek i mówi: – Mam dla ciebie niespodziankę! Znowu jestem w ciąży, będziemy mieli szóste dziecko! Wolałbyś, żeby co to było? – Wolałbym, żeby to był żart!!!

Starsza pani wchodzi do cukierni: – Poproszę dla mnie pączka z powidłami, a dla męża drożdżówkę. – Z dziś? – Nie, Henryk…

Nauczycielka beszta ucznia: – Kto napisał za ciebie tę pracę?! Nie zrobiłeś tego samodzielnie, nawet nie masz pojęcia o temacie! Za karę na jutro napiszesz sto razy „Będę samodzielnie odrabiał lekcje”, a twój tata sto razy to podpisze!

Synek wpada do pokoju: – Tato, tato, a mama stoi na wadze i cieszy się, że schudła aż półtora kilo! Na to ojciec, znad gazety: – Schudła, schudła… Pewnie tylko zmyła makijaż!

Biuro. Jeden urzędnik mówi do drugiego: – Co jest, Stefan? Już czwarty dzień wcale nie chce mi się pracować! – A! To znaczy, że mamy dziś czwartek.

Wieczór. Dziewczyna dostaje od chłopaka smsa: „Fajnie było, ale się skończyło”. Wściekła i obrażona, natychmiast odpisuje: „Ty ze MNĄ zrywasz, żałosny kretynie? Ty?! I tak byłam z tobą tylko z litości. A plotki, że spałam z twoim bratem to nie plotki! Bujaj się gnojku i żałuję, że zmarnowałam przy tobie tyle czasu!!!”. Po chwili nadchodzi odpowiedź: „Chodziło mi o film.”

Tata bocian i mama bocian w gnieździe zakłopotane mówią do niedawno opierzonego bocianiątka: – Synku, usiądź. Musimy powiedzieć ci coś ważnego. Tak naprawdę, to nie przyniósł cię bocian…

Ojciec w kuchni energicznie rozbija kotlety schabowe. Wchodzi córka z jakimś chłopakiem i mówi zaczepnie: – Tato, to Michał, mój nowy narzeczony. Ojciec rzuca okiem w ich stronę i zdecydowanie mało zachwycony delikwentem odpowiada z ironią: – To całe szczęście, bo z Tomka już tylko tyle zostało…

Weekend na działce. Zaczytana w książce żona mówi do męża: – Kochanie, podlej kwiaty na grządkach. – Zosieńko, ale pada deszcz. – Nie marudź, po prostu załóż pelerynę!

Mąż do żony: – Kochanie, popatrz! Wiosna, ptaszki śpiewają, słonko grzeje, a ty się tu męczysz szorując podłogi. Pomyśl tylko, czy nie lepiej wstać, wyjść na zewnątrz i umyć mój samochód?

Sekretarka mówi do wchodzącego szefa: – Panie prezesie, wiosna przyszła! – Czy była na dziś ze mną umówiona?

Dyrektor rozmawia z kandydatami na głównego księgowego zadając każdemu z nich pytanie: ile jest dwa razy dwa? – Cztery – padają kolejne odpowiedzi. Ostatni kandydat mówi coś innego: – A ile pan sobie życzy? – Ma pan tę pracę!

– Żona zemdlała tylko raz w życiu. Byliśmy w kasynie, wpadła w oko krupierowi, który poradził, by postawiła na liczbę równą liczbie jej lat.

Szkoła nauki jazdy. Wchodzi zgarbiony staruszek, podpierając się laseczką.
– Słucham? W czym możemy pomóc?
– Czy organizujecie państwo kursy na prawo jazdy do prowadzenia autobusów?
– Owszem, czy to dla pana wnuka?
– Nie. Właśnie byłem na badaniach, żeby przedłużyć moje zwykłe prawo jazdy i lekarz powiedział, że w moim wieku najlepiej jeździć autobusem. No, więc jak?!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz