skargi
Jak podaje Dziennik bałtycki, aż 90 procent wizyt odbywa się telefonicznie.
– Dlaczego, gdy znoszone są kolejne restrykcje, przychodnie pozostają zamknięte? Dlaczego nie przyjmuje się chorych nawet w sytuacjach wymagających przeprowadzenia bezpośrednich badań? – takie pytania znajdują się ww lisstach do rzecznika.
Z tej okazji rzecznik praw pacjenta postanowił wystosować prośbęo zdjęcie pewnych obostrzeń w placówkach opieki zdrowotnej.
– W dalszym ciągu obowiązują zalecenia GIS. Pierwszy kontakt pozostaje telefoniczny, jeśli jest taka potrzeba, zapraszamy na wizytę. Lekarze przyjmują pacjentów ubrani w środki ochrony osobistej, przy zachowaniu reżimu sanitarnego. - mówi Jan Tumasz, szef przychodni Aksamitna w Gdańsku
Na prośbę rzecznika odpowiedzuiała Federacja PorozumienieZielonogórskie . Są przypadki, w których to pacjenci mogą zjawić się w przychodni bezpośrednio.
– Zgadzamy się z rzecznikiem, że pacjenci powinni mieć dostęp do wizyt w przychodniach. Nie zgadzamy się, że tego dostępu nie mają. Schemat postępowania został autoryzowany przez Głównego Inspektora Sanitarnego. Wynika z niego, że pacjenci mają dostęp do wizyty w przychodni po teleporadzie, czyli rozmowie z lekarzem. Nie wyobrażam sobie sytuacji, gdy pacjent wszedł do przychodni bez wcześniejszego przepytania. Pozostaje oczywiście pytanie, czy tych wizyt nie jest za mało. Dyskusje trwają, sami się zastanawiamy, jak dalej funkcjonować. - mówi Andrzej Zapaśnik, prezesprzychodni BaltiMed i ekspert Porozumienia Zielonogórskiego .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz