2020/06/20

W garażu dokonano makabrycznego odkrycia. Mężczyzna wykonywał nielegalne aborcje

Dr Ulrich Klopfer przez sporą część swej kariery lekarskiej – jeśli tak to można nazwać – pracował w klinikach aborcyjnych. Nikt dokładnie nie wie ile zabiegów wykonał, ale ostatnie odkrycie wskazuje na to, że mogło ich być znacznie więcej niż podejrzewano.Doktor Klopfer był znany aborcjonistą w stanie Indiana w USA. Prowadził trzy kliniki aborcyjne w South Bend aż do 2015 roku, kiedy zawieszono mu licencję. 3 września ubiegłego roku zmarł i to po jego śmierci dokonano wstrząsających odkryć. Rodzina, która po śmierci weszła do jego domu w hrabstwie Will nie mogła uwierzyć w to, co widzi.
Zwłoki nienarodzonych dzieci zostały zabezpieczone do badań i rozpoczęło się długie, kilkumiesięczne śledztwo, mające wykazać skąd Klopfer miał martwe płody w swoim garażu. Czy zabierał je ze swoich klinik, czy może w zaciszu domu wykonywał dodatkowe, nigdzie nierejestrowane zabiegi?
W środę odbył się pogrzeb szczątków nienarodzonych dzieci na cmentarzu w South Bend. Pochowano je w zbiorowej mogile, a w uroczystości uczestniczył prokurator generalny Indiany Curtis Hill.
Dziś w końcu upamiętniamy ponad 2400 nienarodzonych dzieci, których szczątki zostały bezsensownie zgromadzone przez dr Ulricha Klopfera po dokonaniu aborcji w latach 2000–2003. Te dzieci zasłużyły na coś lepszego niż zimny, ciemny garaż lub bagażnik samochodu
 
– powiedział prokurator Hill
Prokuratura nie ujawnia zbyt wielu szczegółów na temat całe sprawy. Wiemy tylko, że zwłoki dzieci były przechowywane w specjalnych torbach zawierających chemikalia umożliwiające zachowanie materiału biologiczne. Te zaś były schowane w pudełkach, a te poustawiane zostały w całym garażu. W dokumentacji zabiegów wykonywanych w klinikach Klopfera dopatrzono się wielu nieścisłości, błędów i braków. Mimo to nie wiemy czy ciała nienarodzonych dzieci pochodziły z oficjalnie przeprowadzanych zabiegów, czy może z jakiejś pokątnej działalności mrocznego doktora.
Źródło: wsieci24.pl.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz