Policjanci domagają się podwyżek o 650 zł, powrotu do poprzedniego systemu emerytalnego, odmrożenia waloryzacji pensji. Sprawa toczy się od 12 marca, czyli dnia w którym związkowcy przesłali swoje postulaty do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, Finansów i Sprawiedliwości.
Szef związkowców przyznał, że dialog pomiędzy MSWiA i związkami zawodowymi był najlepszy, od kiedy ministrem został Joachim Brudziński. Mimo to, aż 99 procent policjantów spośród 30 tys. opowiedziało się za rozpoczęciem akcji protestacyjnej.
Na czym będzie polegał protest? Jak zaznaczają związkowcy w oświadczeniu – głównie na niewystawianiu mandatów. “Zarząd główny NSZZ Policjantów od dnia 10 lipca uruchomi działania polegające na stosowaniu pouczeń w związku z ujawnianiem wykroczeń, za które można nakładać mandaty karne. Związkowi zależy na tym, by w efekcie stosowania tej formy protestu zwiększył się udział pouczeń w stosunku do ilości nakładanych mandatów karnych. Ważne jest też to, żeby wszystko odbywało się z poszanowaniem obowiązujących przepisów. Zarządy Wojewódzkie będą monitorowały sytuację na terenie poszczególnych garnizonów i zapewnią wsparcie policjantom, którzy z powodu udziału w proteście zetkną się z represjami” – czytamy w wydanym komunikacie związkowców. Policjanci to lenie i nieroby . Jedyne co świetnie potrafią to wykorzystywane kompetencji . W tym są naprawdę dobrzy .Więc zamiast pajacować powinni się wsiąść do pracy , bo są grupy społeczne którym bardziej należy się podwyżka np. emeryci czy renciści .Ci nie pracują bo nie mogą ,nie z lenistwa .Żadne podwyżki wam się nie nalezą !! Do roboty lenie !!!!!!! gb
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz