Choć brzmi to jak nieśmieszny żart, taka jest prawda o nas, o Polakach
Znaczą część w swojej publikacji przeznacza także na pochylenie się nad tematem zarobku gwiazd, który momentami jest niezrozumiały dla szarego obywatela. Aktualny temat mundialu i towarzyszące mu reklamy powodują zawrót głowy u zjadacza chleba. Okazuje się, że Robert Lewandowski, według wyliczeń wp.pl, rocznie z samych kampanii reklamowych jest w stanie zarobić ponad 10 mln złotych. Kosmiczna kwota, o której nie śni się nam na co dzień. Bo i po co się denerwować?
Dalej robi się jeszcze ciekawiej
Niektóre reklamy są długofalowe, jak ta z napojem izotonicznym marki Oshee, której kontrakt opiewa na kilka lat, ale przy okazji za każdy rok piłkarz otrzymuje 3 mln zł.Niestety w niektórych przypadkach musi trzymać się umów, które są dla niego kłopotliwe – i w tym momencie następuje moment dla naszego uśmiechu . Tak, o zgrozo! Robert Lewandowski nie może zapuścić brody, mając kontrakt z Gillette. Cóż za poświęcenie z jego strony! Odłóżmy jednak ironię na bok i przejdźmy do dalszych wyliczeń.
Dodatkowym plusem każdego sportowca, w tym naszego tytułowego Lewego, jest to, że aktywnie uczestniczy w życiu medialnym. Wówczas jego wartość momentalnie wzrasta i staje się bardziej atrakcyjny dla potencjalnych firm. Śmiało można powiedzieć, że Robert Lewandowski dyskwalifikuje swoich kolegów z szatni, jeśli chodzi o zarobki. Stworzył małe imperium, które samo na siebie zarabia.
Co można reklamować, będąc piłkarzem?
Okazuje się, że wszystko. Najbardziej jednak w cenie są telefony, samochody, napoje energetyczne czy sprzęt audiowizualny. Nie ma tak naprawdę reguły, a wszystko rozgrywa się na boisku zwanym UMOWA. To od niej zależy, czy klient będzie chciał wyłożyć pieniądze i czy z tych pieniędzy piłkarz będzie zadowolony. Przejdźmy jednak do druzgocących danych…
177 tysięcy dziennie. Tak, dobrze czytasz!
Pamiętać należy, że piłkarze nie tylko czerpią profity z reklam i imprez sportowych, ale i z samego sportu, o którym bardzo często się zapomina. I tutaj kolejne zaskoczenie – piłkarze zarabiają niezależnie od tego, czy wygrają mecz, czy go przegrają. Oczywiście te kwoty zależą od miejsca w tabeli, ale nie ma się co oszukiwać, i tak do ich portfela trafiają pieniądze po 90 minutach biegania za piłką.
Jeśli chcecie wiedzieć, ile zarabia Robert Lewandowski w swoim klubie, to najpierw usiądźcie i weźcie głęboki oddech. Miesięcznie jest to kwota równa 5,5 miliona złotych, czyli 177 tys. złotych dziennie, co daje 7,4 tys. złotych na godzinę! Uwierzycie? Tyle, co Lewy zarabia dziennie, to statystyczny Polak ma przez 4 lata ciężkiej pracy.
Równi i równiejsi…
Autor artykułu rozumie, że w świecie sportowców kwoty są zupełnie inne, ale chodzi mu o pewną hierarchię i wynagradzanie ciężkiej i znaczącej pracy. Wydaje się być nieco zażenowany tym, że młodzieńcy, którzy dopiero co skończyli 20 lat, zarabiają znacznie więcej w jeden sezon od np. ratownika medycznego przez całą jego karierę.
Znaczna większość z nas czuje, że coś jest nie tak, kiedy młodzi chłopcy i mężczyźni kopiący piłkę zarabiają w jeden sezon kilkadziesiąt razy więcej niż ratownicy medyczni przez całą swoją karierę, podczas której każdy ratuje po kilka tysięcy ludzi. Coś jest nie tak z systemem, w którym za reklamowanie modelu telefonu, który za dwa lata będzie już przestarzały, 28-latek dostaje tyle pieniędzy, ile nauczycielka przez dekadę
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz