no jak może w dużym, europejskim, dumnym (i wstającym właśnie z kolan) kraju być premierem rządu kobieta, która syna na katolickiego księdza wychowała?!I dlatego Prezes znalazł w szafie z rekwizytami prawdziwie europejskiego polityka, który się wręcz idealnie na premiera nadaje, bo nie dość, że bankster(link is external) (nawrócony, jak pisałem, ale jednak) to ma jeszcze i tę zaletę, że swoje dzieci zamiast na jakichś ministrantów szykować, to do żydowskiej szkoły posyła, co sam Szewach Weiss potwierdził(link is external).
Krótko mówiąc, odszydlanie zaczęło się od samej głowy, a potem to już poszło z górki i kolejni, integrystyczni (a fuj!) katoliccy ministrowe pooooolecieli:
Szyszko, Macierewicz, Radziwiłł.
Temu ostatniemu należało się od dawna, bo też syna ma w seminarium duchownym, co powodowało, że wstyd się było na imprezie w niemieckiej, francuskiej, holenderskiej czy amerykańskiej ambasadzie pokazać!
To i się nie pokazywałem, co ww ambasady potwierdzić mogą.Owszem, poleciał i (jak go nazwałem) wiernota Waszczykowski, ale i jego zaczynam żałować, bo to, co wyprawia ten Czaputowicz(link is external) (kolega Rokity, Klicha, Sienkiewicza, Miodowicza i wieeelu innych, zacnych ludzi z ruchu, którego nazwa tłumaczy się Swaboda i Mir), to jednak zbyt ostentacyjne dawanie Brukseli i Berlinowi nabłonka.
Teraz odszydlenie rządu trafiło i na wieś, dzięki czemu poleciał minister Jurgiel, i do tego „z powodów osobistych” poleciał, czyli witamy w czasach komunistycznych, kiedy królowało określenie „ze względu na stan zdrowia”.
A poza wszystkim idziemy w słusznym (co nie znaczy, że w dobrym – to co innego) kierunku, bo Premier odkrył jednoosobowo mafię śmieciową(link is external), która przez prawie 3 lata rządów PiSu sprowadziła do Polski ponad 1,5 miliona ton śmieci, które to śmieci są (jak to teraz modne) innowacyjne, bo cechują się samozapalnością.
Jest i afera GetBack, która przez wspomniane prawie 3 lata rządów PiSu sobie rosła nieniepokojona i bardzo dobrze, bo dzięki temu przerosła rozmiarem Amber Gold.No i odkryta raptem, bo wczoraj afera imigracyjna, której skutki każdy kto chce widzi, bo w stolicy imigrant z Bangladeszu czy innego Pakistanu na rowerze, ze smartfonem w ręce i paką z napisem znanej firmy dostawczej na plecach, to już norma i bardzo dobrze, bo nie ma nic gorszego, niż brak norm (nawet tych nie najlepszych).
Coś optymistycznego na koniec?
Ależ oczywiście:
jak się już to odszydlenie rządu z sukcesem zakończy, to się obudzimy w nowej, piękniejszej Polsce, rządzonej już oficjalnie, a nie z tylnego siedzenia przez fachowe kadry z doskonałej szkoły Cioci Magdalenki.
No, to jak w tytule – wszystkiego morawieckiego!
Ewaryst Fedorowicz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz