2018/10/02

Kościół w furii, internet szaleje. Miażdżąca wypowiedź Gajosa o księżach po premierze Kleru

Janusz GajosKler” jeszcze na długo przed oficjalną premierą wywoływał wielkie poruszenie. Przeciwnicy zarzucają Wojciechowi Smarzowskiemu, że zrobił film tylko po to żeby uderzyć w Kościół. Reżyser odpiera zarzuty twierdząc, że obraz nie dotyka w żadnym stopniu ludzkiej wiary. Głos w sprawie postanowił zabrać Janusz Gajos wcielający się w jedną z głównych ról. „Kler” od samego początku budzi nie lada kontrowersje. Film traktujący o grzechach księży spotkał się dezaprobatą części społeczeństwa, w tym władz kościelnych. Jak twierdzi Janusz Gajos, wiele z tych osób nie może się po prostu pogodzić z prawdą. „Kler” – Janusz Gajos dobitnie o księżach Doświadczony aktor wciela się w nowym filmie Smarzowskiego w postać biskupa, dla którego prawdopodobnie najważniejszą rolę pełnią pieniądze i bogactwo. W rozmowie z Moniką Olejnik przyznał, że zdecydowana większość sytuacji przedstawionych w „Klerze” ma pokrycie w rzeczywistości. – Po przeczytaniu scenariusza doszedłem do wniosku, że to jest bardzo poważna rozmowa z ludźmi, z Polakami i trzeba wziąć w tym udział. Łatwo nie było, ale nie o tym rozmawiamy. Każda praca jest dosyć trudna (…) Po przeczytaniu scenariusza zapytałem tylko, czy pewne zachowania wpisane w tekst mają pokrycie. On [Wojciech Smarzowski] powiedział, że wszystko jest udokumentowane – powiedział w ramach wywiadu.Janusz Gajos podkreślił jedną bardzo ważną rzecz. Jego zdaniem wątki poruszone w filmie są dla niektórych bardzo drażliwe, ponieważ cały czas się o nich nie mówi w prawdziwym życiu. Bardzo często zbrodnie księży są tuszowane i ukrywane przez władze kościelne. – Wiemy o wielu przypadkach, które się określa, że nie mieszczą się w głowie, co wynika z tej kurtyny, pewnego rodzaju ochrony, której podlegają osoby dopuszczające się rzeczy strasznych. Ich się usuwa, chowa się gdzieś w kąt. Normalny człowiek byłby osądzony, poszedłby do więzienia czy zostałby surowo ukarany. To się jakoś rozmywa i jest to najbardziej irytujące dla ludzi, którzy się na to nie zgadzają, żeby jedna nazwijmy to „kasta” była zwolniona z obowiązków – stwierdził na antenie TVN24.Zdaniem aktora, takie ukrywanie niektórych informacji tylko i wyłącznie szkodzi Kościołowi. – To jest taka sfera, gdzie nie dochodzi do dostępu do jawności, do możliwości rozmowy, wymiany argumentów, ponieważ jest ściana. Za nią dzieją się różne rzeczy. To jest zawsze niedobre, bo przecież każdy z nas chciałby działać jak najlepiej. Jeżeli widzi, że coś się dzieje nie tak, a jest ukrywane, to się wkrada rodzaj sceptycyzmu, niewiary, zdenerwowania po prostu – przyznał.Kler” podzielił polaków? Film podniesiony do rangi kontrowersyjnego już zdążył się odbić szerokim echem wśród społeczeństwa. W założeniach miał on skłaniać do dyskusji i pewnej refleksji. Niestety zakładanie z góry pewnych tez sprawiło, że część osób wyrobiła sobie zdanie o produkcji bez jej zobaczenia. – To, że już prawie milion ludzi przyszło na ten film, dodaje otuchy. To znaczy, ze ludzie bardzo chcą to zobaczyć. Oprócz tych, którzy mówią: nigdy nie pójdę, bo to jest wszystko nieprawda i fałsz i wiedzą, że nie należy iść, bo to jest jakiś szatan przebrany – powiedział Gajos w „Kropce nad i”.Aktor nie odbiera nikomu prawa do wyrażania własnych opinii, ale bardzo nie podoba mu się to, w jaką narrację został wciągnięty film.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz