Prokuratorzy twierdzą, że 41-latek celowo umieszczał pacjentów w sytuacjach zagrażających życiu, aby móc się później wykazać umiejętnościami resuscytacyjnymi
Sędzia we wtorek obiecał rzucić światło na sprawę, którą określił jako „dom ciemnych pokoi”, w którym dochodziło regularnie do zbrodni. Högel postanowił przyznać się do zabójstw w pierwszym dniu swojej rozprawy. Zapytany przez sędziego, czy zarzuty przeciwko niemu są prawdziwe, odpowiedział: „Tak. Wszystko, co powiedziałem, jest prawdą”.
Mężczyzna odbywa już karę dożywotniego pozbawienia wolności po skazaniu za morderstwo i usiłowanie zabójstwa sześciu pacjentów w podobnych okolicznościach
Sąd oskarża go o celowe podawanie śmiercionośnych środków pacjentom w wieku od 34 do 96 lat. Zabójstwa miały miejsce w dwóch szpitalach w Oldenburgu i Delmenhorst w północno-zachodnich Niemczech. Wszystkie jego ofiary znajdowały się na intensywnej terapii, gdy odbierał im życie.Högel został po raz pierwszy skazany za usiłowanie zabójstwa w 2006 r., Po tym jak został złapany przez władze szpitala, wstrzykując pacjentowi zakazaną substancję, zgłoszono sprawę na policję. Gdy przebywał w więzieniu, miał chwalić się innym więźniom, że zabił ponad 50 pacjentów.
Sędzia Sebastian Buehrmann jest głęboko poruszony tym, co doszło w miejscu, które powinno chronić chorego:
Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby poznać prawdę. Ta sprawa jest jak dom z ciemnymi pokojami. Chcemy wprowadzić światło w ciemność i wymierzyć sprawiedliwośćRodziny mu ufały, a on zabijał ich bliskich…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz