2018/10/25

Chcieli się pozbyć szczeniaka. Przywiązali jego łapy do torów i czekali na pociąg. Ojej


Chcieli siÄ™ pozbyć szczeniaka. PrzywiÄ…zali jego Å‚apy do torów i czekali na pociÄ…g. OjejPodczas robienia sesji zdjęciowej kobieta usłyszała dziwne odgłosy dochodzące z pobliskich torów kolejowych. Brzmiały jak pisk zwierzaka. Bez zastanowienia podeszła, żeby to sprawdzić. Jej oczom ukazał się maleńki nowonarodzony szczeniak, którego jedna z łapek przywiązana była do torów.

Biedny szczeniak był zupełnie sam. Wydawało się, że ma zaledwie kilka godzin, ponieważ jego oczy były zamknięte, a pępowina wciąż przyczepiona. Kobieta szybko odwiązała szczeniaka i popędziła do pobliskiego weterynarza. Na szczęście, pomimo ciężkiej próby, maluch miał się dobrze. Kobieta postanowiła skontaktować się ze swoją przyjaciółką, Deirdre Oakley, która miała duże doświadczenie w opiece nad szczeniętami.

“Jej wiek oceniłam na około 12 godzin. Uratowałam i wychowałam wiele małych zwierzątek, więc wiedziałam, że mogę się nią dobrze zająć. Była bardzo odwodniona, ale każdego dnia miała się coraz lepiej.” – opowiada Deirdre Oakley.Oakley zdecydował się nazwać szczeniaka Polka Dot. Maluch musi jeść co 3 godziny przez całą dobę, ale Oakley doskonale sobie z tym radzi. Szybko zakochała się w maleńkim szczeniaku. Jak na razie Polka Dot nie ma żadnych problemów zdrowotnych.

“Jest bardzo zadziorna i ciekawa świata. Tydzień temu otworzyły się jej oczka. Jest bardzo przywiązana do mnie i uwielbia być trzymana na rękach.” – opowiada Deirdre.

Polka Dot ma obecnie 3 tygodnie i ma się doskonale. Niestety nadal nie ma wskazówek, kto przywiązał ją do torów. Została znaleziona w rejonie znanym z walk psów, a ponieważ jest to mieszanka pit bulla, ratownicy zakładają, że pochodzi właśnie z tego miejsca.

Mała Polka Dot miała sporo szczęścia, że została wtedy zauważona przez tamtą kobietę. Kocha życie w swoim nowym domu, a z każdym dniem staje się coraz silniejsza.“Ona zostanie ze mną już na zawsze. Zasługuje na wspaniałe życie.” – powiedziała Oakley.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz