2025/11/30

Nagonka na Karola Nawrockiego się rozkręca. Zdaniem Sikorskiego weto prezydenta jest... "za silne"

 Szef MSZ Radosław Sikorski zamieścił dziś w mediach społecznościowych kuriozalny wpis. Polityk koalicji rządzącej ubolewa, że prezydenckie weto… jest zbyt silnym narzędziem i prowadzi do paraliżu państwa. To niesłychany pokaz hipokryzji obozu Donalda Tuska. Jeszcze niedawno, gdy Platforma Obywatelska była w opozycji, ci sami ludzie zarzucali Andrzejowi Dudzie, że zbyt rzadko korzysta z uprawnienia do weta, i przezywali głowę państwa "długopisem".

Radosław Sikorski postanowił podzielić się dzisiaj swoimi osobliwymi przemyśleniami na temat ustroju państwa. Wpis szefa polskiej dyplomacji pokazał, jak instrumentalne jest podejście obecnej władzy do ustawy zasadniczej.

Sikorski na platformie X (dawniej Twitter) napisał:

"Przypominam, że zgodnie z duchem Konstytucji z 1997 weto prezydenckie miało służyć ochronie praworządności a nie być instrumentem walki z rządem. Moim zdaniem jest za silne i prowadzi do paraliżu państwa".                                                                                                                                                                                                               SIKORSKI i caly ten beznadziejny rzad maja zonka. Nie moga tak jak by chcieli niszczyc wszystkiego co dobre dla Polski i Polakow bo ich Prezydent blokuje. Stoi na strazy Polski i robi wszystko co mozliwe zeby blokowac niszczycielskie zapedy Tuska i  jego rzadu.  A to sie tym smieciom nie podoba to i kwicza.  A Prezydent wlasnie chroni praworzadnosc i prowadzi do tego , zeby choc troche rownowazyc zapedy Tuska.

 Prezydent Karol Nawrocki o Unii Europejskiej:

"Nie jest to Unia naszych marzeń. Wchodziliśmy do Unii Europejskiej, która miała nam dać i dała szanse gospodarcze. Dała nam również możliwość uruchomienia naszego przedsiębiorczego potencjału. Wchodziliśmy do Unii Europejskiej po to, aby móc korzystać ze strefy Schengen i z tego korzystamy.
Jednak celem nie było to, aby Unia Europejska dyktowała nam warunki naszego ustroju, naszej diety czy wychowania polskich dzieci. Istnieją pewne siły, które dążą do stworzenia bardziej scentralizowanej Unii Europejskiej, wykorzystując federalizację jako kamuflaż, aby ukryć ten proces. Istotą tego procesu jest pozbawienie państw członkowskich suwerenności."
UNIA w tej postaci w jakiej jest to samo zlo . Na kazdym kroku wpieprzaja sie we wszystko. Nie o to chodzilo i nie tego oczekiwalismy . Ale Unia tak naprawde rzadza Niemcy wiec czego sie spodziewalismy.

 

Militarne plany Rosji. Wydatki na armię sięgną rekordowych poziomów

 Władimir Putin podpisał ustawę budżetową na 2026 rok. Przewidziano w nim rekordowe wydatki na zbrojenia i siły bezpieczeństwa. Skala inwestycji w armię jest ogromna, takich kwot nie przeznaczano na wojsko od czasu upadku ZSRR. Deficyt budżetowy prognozowany jest na poziomie 1,6 proc. PKB.

Najważniejsze informacje:

  • Na wojsko i zakup broni w Rosji przeznaczone zostanie 12,93 tryliona rubli, co stanowi ponad 32 proc. całego budżetu.
  • Zwiększenie wydatków na zbrojenia następuje kosztem środków na cele socjalne i gospodarkę.
  • Nowy budżet obejmuje także podwyżki podatków VAT oraz nowych danin na import technologii.

Podpisanie przez Władimira Putina nowej ustawy budżetowej na 2026 rok oznacza największe wydatki na obronność od czasów upadku ZSRR. Jak podaje Polsat News, aż 12,93 tryliona rubli zostanie przeznaczone na wojsko oraz zakup broni, co stanowi ponad 32 proc. całego budżetu. Jest to znaczny wzrost w porównaniu do 2021 roku, gdy udział wydatków na zbrojenia wynosił 24 proc.Główne nakłady finansowe będą kierowane na wojsko, służby utrzymywane przez MSW oraz siły specjalne. Łączna kwota przeznaczona na sektor siłowy ma wynieść 16,84 tryliona rubli, czyli 38 proc. budżetu. To oznacza znaczący wzrost inwestycji w porównaniu do lat przedwojennych.Oprócz zwiększenia wydatków na wojsko, ustawa uwzględnia podniesienie stawki VAT z 20 do 22 proc. oraz wprowadza nowe podatki na import urządzeń elektronicznych. Rosyjski rząd tłumaczy ten krok koniecznością zrównoważenia warunków konkurencji.                                                                              

Kto odczuje skutki finansowe najbardziej?

Zmiany w budżecie odbiją się na wielu innych sektorach. Socjalne i gospodarcze wydatki zmniejszą się odpowiednio do 25,1 proc. i 10,9 proc. całego budżetu. Najbardziej ucierpi system opieki zdrowotnej - budżet programu "Długie i aktywne życie" zostanie zredukowany o 26 proc., a środki na modernizację opieki zdrowotnej zmniejszą się 2-3-krotnie.Reforma podatkowa dla małych przedsiębiorstw zlikwiduje dotychczasowe ulgi, co dodatkowo obciąży tę grupę ekonomiczną. Wskazane zmiany w rosyjskiej ustawie budżetowej mogą mieć długofalowe skutki dla społeczeństwa.

Źródło: Polsat News                                                                                                            NA TEJ WOJNIE PUTINA cierpi zwykly czlowiek . Ale Putina tyle obchodzi obywatel ruski co Tuska polski .On musi prowadzic wojne bo tak chce i juz. I nie odpusci  bo to psychopata.                                                                                                                                              

CORAZ BLIZEJ SWIETA

 


 


CIEKAWOSTKI

 












Tusk w pułapce. Dlatego tak zależy mu na igrzyskach zemsty

   


         Donald Tusk chwyta się wszystkiego, aby dać igrzyska tym, którzy na niego głosowali. Widać jak na dłoni, że grunt pali się premierowi pod nogami. Robi co może, aby dać rozbudzić emocje i skierować uwagę na tematy, które nie mają większego wpływu na życie Polaków.                                                        Rozliczenia wchodzą w decydującą fazę. "Tuskowy lud" domaga się ofiar, wiec je dostanie - przekonuje w najnowszym numerze tygodnika "Sieci" Marek Pyza. 

Mimo deklaracji pokoju ze strony premiera, nie będzie żadnego paktu o nieagresji. Wręcz przeciwnie. "PiS-owcy" będą ścigani z maksymalną bezwzględnością, bez zważania na drobiazgi, takie jak zdrowy rozsądek, fakty czy prawo.

"Teraz sytuacja ma się zaognić i wejść w decydującą fazę. To być albo nie być dla premiera. Rządzić albo nie rządzić w następnej kadencji. Dlatego posunie się do każdego, nawet najbardziej ohydnego zachowania" - pisze na łamach sieci Marek Pyza.Ziobrze zajmą konta. Do ojca Rydzyka wyślą CBA. Będą bajać o Trybunale Stanu dla prezydenta Nawrockiego. Fatalnych ocen rządu zapewne to nie poprawi, ale odwróci uwagę od nieróbstwa, a może wprowadzi także trochę zamętu w szeregach przeciwników. Chodzi więc o to, aby był konflikt, chaos, ekstremalnie rozkręcone emocje. Wówczas wyborcy mają nie zauważyć prawdziwych problemów, które gnębią Polaków.

Co może być ważniejszego od walki z inflacją, walki z nielegalną imigracją czy poprawy dostępności mieszkań? Okazuje się, że dla elektoratu Koalicji Obywatelskiej to jak najmocniejsze rozliczenie polityków Prawa i Sprawiedliwości. A zatem pan premier, który takie potrzeby wyhodował przez lata, teraz będzie na nie z dziką rozkoszą odpowiadał. A zatem możemy się spodziewać w drugiej części jego kadencji jeszczewięcej konfliktów, chaosu i maksymalnie rozkręconych emocji.                                                                                    źr. wPolsce24  

MILEJ , SPOKOJNEJ NOCKI, SPIJCIE SLODKO







 

DOBRANOC

                                      

DOBRANOC
 

               

7 rzeczy, których nigdy nie rób po 22:00. Eksperci wyjaśniają, dlaczego niszczą zdrowie, sen i portfel

   

   Wielu Polaków nawet nie zdaje sobie sprawy, że to, co robią późnym wieczorem, działa jak cichy sabotaż dla zdrowia, samopoczucia i finansów. Specjaliści od snu, dietetycy i psycholodzy są zgodni: kilka błędów powtarzanych po 22:00 potrafi zniszczyć cały następny dzień. Oto lista zachowań, których lepiej unikać – różnica będzie odczuwalna już po jednej nocy.                                                         1. Scrollowanie telefonu w łóżku

Niebieskie światło blokuje wytwarzanie melatoniny, hormonu snu. Efekt: późniejsze zasypianie, płytszy sen i poranne uczucie wyczerpania. Wystarczy odłożyć telefon 30 minut wcześniej, żeby poprawić jakość snu nawet o 40 procent.                                                                                                                                                  2. Jedzenie ciężkich kolacji

Organizm nie ma kiedy trawić, co powoduje uczucie gorąca, kołatanie serca i problemy ze snem. Zaskoczenie: najsilniej obciążają nie tłuszcze, lecz cukry proste. To one powodują nocne wybudzenia.

3. Podejmowanie decyzji finansowych

Wieczorami mózg podejmuje gorsze decyzje – to efekt zmęczenia poznawczego. Statystycznie późnym wieczorem podejmuje się najwięcej niekorzystnych zakupów online. To jeden z powodów, dla których sklepy internetowe notują nocne piki sprzedaży.                                                                                                             4. Picie alkoholu „na sen”

Choć wiele osób uważa, że alkohol pomaga zasnąć, badania pokazują odwrotną zależność. Sen po alkoholu jest płytki i przerywany. Organizm walczy z toksynami przez całą noc, przez co rano czujesz zmęczenie mimo kilku godzin snu.                                                                                                                      5. Odrabianie zaległej pracy

Praca po 22:00 aktywuje stresowy wyrzut kortyzolu. To powoduje szybkie wyczerpanie, a w dłuższej perspektywie – spadek produktywności nawet o 30 procent. Wieczorne nadrabianie rzadko kiedy faktycznie poprawia efektywność.

6. Zbyt intensywny trening

Ćwiczenia po 22:00 mogą rozregulować rytm dobowy. Organizm po wysiłku potrzebuje czasu, by wrócić do stanu spoczynku. Tętno pozostaje podwyższone nawet godzinę, co utrudnia zasypianie.                                  7. Oglądanie stresujących treści

Filmy, wiadomości i social media podnoszą poziom kortyzolu. Wieczorne „nakręcanie się” informacji z kraju i świata zaburza cykl snu. Psychologowie nazywają to „wieczornym przeciążeniem informacyjnym”.

To, co robisz po 22:00, decyduje o jakości kolejnego dnia. Eliminując choćby dwa z powyższych nawyków, odczujesz realną poprawę snu, energii i koncentracji. Dobrze przespana noc to jeden z najtańszych i najbardziej skutecznych sposobów na poprawę zdrowia i ograniczenie codziennych kosztów.               

DOWCIPY

 


















Rozmowy pokojowe rozpoczęte

 



Delegacja Ukrainy rozpoczęła w USA rozmowy na temat planu pokojowego w celu zakończenia wojny, którą prowadzi przeciwko Ukrainie Rosja – powiadomił w niedzielę sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy (RBNiO) oraz przewodniczący delegacji Rustem Umierow.     


                                                                                                                                                                                    A ja widze to tak  :                                                                                                               -  rozbroic Ukraine                                                                                                            -   zabrac jej ziemie                                                                                                            -   zrobic z niej  narod podlegly Rosji bez prawa decydowania o sobie.

Każdego ranka hiena czekała na moment, gdy orzeł wzleci po zdobycz, i porywała jedno z piskląt։ Ale kiedy spróbowała schwytać ostatnie, wydarzyło się coś, czego nie spodziewała się nawet nasza ekipa filmowa

 

Każdego ranka hiena czekała na moment, gdy orzeł wzleci po zdobycz, i porywała jedno z piskląt. Ale kiedy spróbowała schwytać ostatnie, wydarzyło się coś, czego nie spodziewała się nawet nasza ekipa filmowa.

😲😨Każdego ranka hiena czekała na tę jedną chwilę, gdy orzeł unosił się w niebo po pożywienie. Gdy tylko drapieżny ptak znikał za zboczami, hiena ostrożnie podchodziła do drzewa, wspinała się i zabierała jedno z piskląt. Trzeciego dnia, kiedy w gnieździe został ostatni, wydarzyło się coś, czego nikt z nas — nawet ekipa Discovery — się nie spodziewał.Obserwowaliśmy tego orła od kilku miesięcy: okazał się niezwykle płodny i wychował trzy pisklęta zamiast zwyczajowych dwóch.

Orzeł nieustannie latał na polowania, by wykarmić swoje rosnące młode, ale w ostatnich dniach wokół drzewa zaczęła krążyć hiena — głodna, uparta i przerażająco precyzyjna.

Przez dwa dni z rzędu udawało jej się dostać do gniazda w tych krótkich chwilach, gdy orła nie było, i znikała w krzakach z kolejnym pisklęciem.


Tak działa natura: jeden przeżywa kosztem drugiego. Hiena uznała, że i za trzecim razem pójdzie jej równie łatwo.Kiedy orzeł znów odleciał, hiena niemal bezszelestnie wyszła z zarośli, sprawnie wspięła się na pień i już otwierała paszczę, by schwytać ostatni kłębek życia, ale w tej chwili stało się coś, czego nikt z nas — nawet ekipa Discovery — się nie spodziewał.Nagle powietrze nad nami jakby eksplodowało. Coś ogromnego i błyskawicznego runęło z góry — orzeł wrócił wcześniej niż kiedykolwiek. I tym razem był przygotowany.

Tym razem orzeł tylko udawał, że odleciał. W rzeczywistości powoli nabierał wysokości, kryjąc się w chmurach, przepełniony gniewem i żądzą zemsty.

Kiedy hiena, pewna łatwej zdobyczy, weszła do gniazda, orzeł spadł na nią z góry niczym kamienna bryła — ani cienia szansy na ucieczkę.Chwycił ją ostrymi szponami i uniósł w powietrze. Ale to nie było polowanie. To była zemsta.

Orzeł podrzucał hienę na niewielką wysokość i zrzucał w dół, tak by czuła każdy ból, pozostając przy życiu.


Potem znów ją chwytał i powtarzał wszystko z nową okrutnością.

Obserwowaliśmy to przez prawie pół godziny, wstrzymując oddech. Orzeł dręczył hienę, bawiąc się nią jak marionetką, nie krzywdząc żadnego pisklęcia i nie dotykając zdobyczy dla pożywienia.

Na końcu wypuścił ją pośrodku pola, całkowicie złamaną. Rzadko spotyka się w naturze coś takiego: drapieżnik prześladujący nie dla pożywienia, lecz dla zemsty.


ZNALEZIONE W SIECI

 TRUMPOZA W 28 PUNKTACH, CZYLI JAK PUTIN, XI I DONALD CHCĄ ZAMORDOWAĆ UKRAINĘ (I ZROBIĆ BIZNES)


Niech się Europa nie łudzi. Niech nie myśli, że Trump to tylko fryzura, która uciekła z kreskówki. To pełnoprawny przedstawiciel amerykańskiej szkoły drenażu sumień: szeroki uśmiech, wąski horyzont. Najnowszy plan pokojowy? To nie plan. To menu inwestycyjne dla przyjaciół z Trump Tower.
Zgodnie z ujawnieniem "WSJ", Kushner, Witkoff i reszta miękkich brzuszków republikańskiego kapitalizmu rozmawiają z Kremlem nie po to, by zakończyć wojnę, ale by wykroić sobie kawałek ropnego tortu Syberii i zagryźć go kawiorowym gazociągiem. Ameryka? Dla Trumpa to tylko marka na czapce. Ukraina? Targowisko, do podzielenia jak nagroda pocieszenia na konkursie geopolitycznym.
Plan pokojowy w 28 punktach? To raczej lista zakupów Putina. Suwerenność Ukrainy, Polska jako strefa zniżonych aspiracji, NATO zamienione w klub dyskusyjny – tego nie wymyślił nawet Dugin w stanie delirium. A Trump przyklepuje to wszystko w stylu swojego ulubionego stylu negocjacji: "mów mi, że wygrałem, a podpiszę wszystko".
Zełenski, postawiony pod ścianą, gra ostatni akt politycznej tragifarsy: odcina przegnite gałęzie, dymisjonuje Jermaka, udaje, że ma kontrolę. Ukraina, zmęczona, krwawiąca i dalej bombardowana, wie jedno: nie odda ziemi za obietnicę zysku Donalda Juniora.
Tymczasem Putin, człowiek który przekształcił całą Rosję w instytucję nekropolityki, rozdaje koncesje na Arktykę jakby to była piątkowa promocja w Gazpromie. Xi Jinping klaszcze z oddali, bo każda rozgrywka, która dzieli Zachód, to bonus strategiczny dla Pekinu. A przecież Pekin nie tylko klaszcze. On chce swoje. Xi, wbrew stereotypowi spokojnego mędrca z dynastii PowerPoint, realizuje starą zasadę: jak Zachód jest zajęty jednym pożarem, podpal drugi.
Chiny już zasygnalizowały, że mają gotowość – oczywiście w imię pokoju – wpłynąć na Rosję. Ale nie za darmo. W zamian chcą Tajwanu. Tak po prostu, jakby to była paczka orzeszków w dyplomatycznym minibarze. "My pomożemy z Putinem, wy oddacie wyspę. Sprawiedliwa wymiana – wy zyskacie pokój, my półprzewodniki". To nie jest plan pokojowy, to jest transakcja w kantorze końca cywilizacji. A Trump? On tę rozmowę z Xi już prowadził. Zamiast rozmawiać o Tajwanie, sam wrzucił temat Ukrainy, bo przecież Tajwan to za trudne słowo. Ukraina brzmi łatwiej – kończy się na "na", więc może pomyślał, że to nazwa drinka.
A Europa? Ziewa, sięga po raporty i wyraża "głębokie zaniepokojenie". Francja się waha, Niemcy analizują, a Węgry? Te już są na śniadaniu u Putina i pytają, czy można dokładkę. Viktor Orbán – najweselszy pachołek Kremla – już nie tylko zdejmuje czapkę przed carem, ale i buty, bo czuje, że go wpuścili do salonu. Tylko że to salon tortur.
I w tym wszystkim Polska. Wreszcie nie milcząca, nie uległa, tylko asertywna – jak trzeba. Tusk z miną człowieka, który widział rzeczy, których nie chcemy znać, rzuca w twarz Zachodowi: "To nie jest pokój. To jest interes. Krwawy, cyniczny, amoralny". Sikorski sekunduje, jakby był jednocześnie ministrem i karabinem maszynowym: "Polska nie będzie brała udziału w kupczeniu ukraińskimi ziemiami. My to zrecenzujemy. I, spoiler alert: damy jedną gwiazdkę i opinię 'ten produkt był używany w zbrodniach wojennych'".
Tym bardziej znaczące staje się zbliżające się spotkanie Tuska z niemieckimi władzami – wydarzenie, które wywołuje w PiS histerię godną wieczoru sylwestrowego w Radiu Maryja. Bo jak to tak – premier RP rozmawia z Berlinem nie po to, by się skarżyć, tylko by ustalać strategię? Niemcy, z całym swoim politycznym ADHD i skłonnością do rozważań akademickich nad dostawą jednego czołgu, potrzebują kogoś, kto nimi potrząśnie. I Tusk ma zamiar potrząsnąć – nie jak kelner tacą, ale jak barman shakerem w czasie happy hour. Spotkanie to ma potencjał: z jednej strony można wymusić twardsze stanowisko wobec Putina, z drugiej – uderzyć w sentymentalne struny niemieckiego sumienia i przypomnieć, że historia już raz nauczyła, co się dzieje, gdy Europa milczy. A milczenie, jak wiadomo, najlepiej wychodzi Niemcom na zdjęciach klasowych.
W tle tych rozmów pojawia się też coś, co w normalnym kraju byłoby materiałem na trzydniową uroczystość z udziałem orkiestry, gwardii honorowej i czterech rodzajów szarlotki – Niemcy oddają Polsce bezcenne archiwa krzyżackie i rzeźbioną głowę św. Jakuba Starszego. Tak, dobrze czytasz – głowa wraca na miejsce, a razem z nią pergaminy, przywileje i inne papiery, które niegdyś dowodziły, że zakon krzyżacki to nie tylko wojownicy, ale też biurokraci z obsesją na punkcie lakowych pieczęci. To nie tylko gest – to symbol. Gdy ktoś oddaje ci coś, co ukradł w czasie wojny, a ty zabiegałeś o to od 1948 roku, to nie jest zwrot – to spóźnione przyznanie się do winy, elegancko opakowane w słowo „restytucja”. Tusk jedzie do Berlina nie tylko po deklaracje, ale też po namacalne dowody dobrej woli. I choć PiS będzie grzmiał, że to teatr, to jednak coś z Malborka wraca. A Niemcy? Nareszcie rozumieją, że współczesna polityka to nie tylko czołgi i traktaty, ale też historia, której nie da się zamieść pod berliński dywan z epoki Bismarcka.
A teraz uwaga, bo na scenę wchodzi Karol Nawrocki – człowiek, który jeszcze przed chwilą był entuzjastą spotkań z każdym, kto nie rzucał w niego śledziem. Teraz, w obliczu Orbána głaszczącego Putina po rękawie, Nawrocki odwołuje spotkania i zostaje tylko na szczycie Grupy Wyszehradzkiej. Zrobili mu zimny prysznic w Moskwie i pan prezydent się rozmyślił. Brawo, spóźniony refleks, ale jednak refleks. Prawie jak kot, który skacze z czwartego piętra, ale najpierw zamawia kawę.
Nie ma pokoju bez kary. Nie ma zgody na ład, który wynagradza agresora. I nie ma szacunku dla polityków, którzy mylą pokój z lobbingiem. Trump, człowiek, który potrafi zapomnieć o Tajwanie w rozmowie z Xi, ale pamięta o udziałach w Arktyce, nie jest prezydentem. Jest inwestorem z ambicjami kolonizatora. To nie wizjoner, to pośrednik w sprzedaży planet – z marżą.
Zachodowi nie potrzeba teraz pokoju na warunkach Rosji. Potrzeba mu jaj. Strategii. I twardej, jak słowa Tuska, polityki: "to nie jest plan pokojowy. To jest plan biznesowy dla zbrodniarzy".
Więc nie, nie będziemy recenzować żadnego 28-punktowego katalogu rosyjskich żałości. Nie oddamy Ukrainy, nie oddamy Europy, nie oddamy sensu demokracji.
A Trump? Może wreszcie dostanie to, co mu się naprawdę należy: order cynizmu klasy premium i medal za zasługi w destabilizacji cywilizacji zachodniej. I może jeszcze kupon rabatowy na koncesję w Norylsku. W pakiecie z dożywotnim zakazem mówienia słowa "pokój".

Napad z nożem w Proszowicach. 30-latek groził 20-latce i ukradł jej telefon

 W Proszowicach doszło do niebezpiecznego zdarzenia. 30-letni mężczyzna, grożąc nożem, napadł na 20-letnią kobietę i zabrał jej telefon komórkowy. Jak informuje Komenda Powiatowa Policji w Proszowicach, sprawca został już zatrzymany i grozi mu nawet 10 lat więzienia.

  • W Proszowicach 30-letni mężczyzna napadł na 20-letnią kobietę. Grożąc jej nożem, ukradł jej telefon komórkowy.
  • Policja zatrzymała sprawcę na terenie Krakowa. Okazał się nim 30-letni mieszkaniec tego miasta, który przyznał się do winy.
  • Mężczyzna usłyszał zarzut kradzieży rozbójniczej. Jako recydywista grozi mu kara do 10 lat pozbawienia wolności.

    Groził nożem 20-latce i ukradł jej telefon. 30-letni napastnik w rękach policji

    Do zdarzenia doszło 3 listopada w godzinach popołudniowych. Według relacji pokrzywdzonej, 20-letniej mieszkanki powiatu proszowickiego, na ulicy podszedł do niej nieznany mężczyzna. Napastnik zagroził jej użyciem noża i zażądał oddania telefonu. Przestraszona kobieta, obawiając się o swoje życie i zdrowie, przekazała mu aparat, po czym sprawca natychmiast zbiegł z miejsca zdarzenia.Funkcjonariusze z Komendy Powiatowej Policji w Proszowicach niezwłocznie po otrzymaniu zgłoszenia podjęli czynności w sprawie. Wykonana praca operacyjna pozwoliła na wytypowanie podejrzanego. Do zatrzymania doszło 13 listopada na terenie Krakowa. Okazał się nim 30-letni mieszkaniec stolicy Małopolski. Jak podaje policja, zatrzymany mężczyzna przyznał się do popełnienia rozboju. Tłumaczył swoje zachowanie stanem nietrzeźwości oraz twierdził, że jego ofiara była przypadkowa. 30-latek usłyszał już zarzut kradzieży rozbójniczej. W przeszłości był wielokrotnie karany za podobne przestępstwa oraz za uszkodzenie mienia. Za popełniony czyn grozi mu teraz kara do 10 lat pozbawienia wolności.