2015/11/28

Selekcja imigrantów i ogromne ogrodzenie z drutu kolczastego. Macedonia się buntuje

Selekcja imigrantów i ogromne ogrodzenie z drutu kolczastego. Macedonia się buntuje - niezalezna.pl
foto: twitter.com/Agapi_V
W Macedonii rozpoczęto budowę potężnego metalowego ogrodzenia z drutem kolczastym na granicy z Grecją. W stawianie tej bariery przed imigrantami zaangażowane jest wojsko. Władze deklarują, że nie zamierzają odciąć uchodźcom drogi do Europy Zachodniej, ale będą przepuszczać tylko tych ludzi, którzy faktycznie pochodzą z krajów objętych konfliktem zbrojnym, czyli z Afganistanu, Syrii i Iraku.
 
Na granicy macedońsko-greckiej powstaje gigantyczne ogrodzenie. Wojsko stawia trzymetrowe słupy, między którymi rozciągana jest siatka. Wszystko wygląda tak jak bariery powstałe wcześniej na Węgrzech.
 

 
W ostatnim czasie Macedonia, Serbia, Słowenia i Chorwacja wprowadziły restrykcyjne kontrole graniczne. Przepuszczani są jedynie imigranci, którzy deklarują, że pochodzą z Syrii, Iraku i Afganistanu, czyli państw objętych konfliktami zbrojnymi. Zawracanie reszty ludzi starających się dostać do Europy powoduje jednak chaos. Stąd pomysł budowy płotu.



Obecnie na granicy macedońsko-greckiej od kilku dni trwa protest Irańczyków, Pakistańczyków i Marokańczyków. Doszło do starć z policją. Migranci nieprzepuszczeni przez granice starali się przedrzeć siłą przez policyjny korowód.


(Fot. Screen You Tube/KiniTV) 
 
Gdy im to się nie udało, zablokowali linię kolejową łączącą Grecję i Macedonię. Część z nich rozpoczęła protest głodowy.
 
Aleksandar Gjorgjiev, rzecznik rządu Macedonii, zaznaczył, że celem budowy ogrodzenia jest „skierowanie napływających ludzi do kontrolowanych punktów ich rejestracji".
 
Pragniemy podkreślić, ze granica będzie otwarta. Podobnie, jak robiliśmy to do tej pory, będziemy umożliwiać przejście ludziom pochodzącym z rejonów dotkniętych wojną
- powiedział rzecznik.
 
Macedonia nie jest członkiem UE, ale wiele państw Unii ma także dosyć tzw. uchodźców. Dlatego też przewodniczący eurogrupy Jeroen Dijsselbloem ostrzegł, że te kraje UE, które stosują selekcję oraz nie wezmą udziału w rozdziale uchodźców, mogą zostać wykluczone z „Mini-Schengen”O takim planie mają rozmawiać Belgia, Francja, Niemcy, Luksemburg i Holandia. Chcą podobno powrócić do dawnych granic i „oryginalnych” członków, tworząc w ten sposób strefę „Mini-Schengen”.
 
Przypomnijmy, że Szwecja i Norwegia zaostrzyły kontrolę granic. Na pytanie czy mogą wziąć więcej imigrantów mówią: „Nie da rady!”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz