2015/12/29

10 pomysłów na alternatywnego Sylwestra

                                                     
                                                         1. Domówka w wynajętym mieszkaniu, wilii za miastem albo domku na wsi

Jeśli nie masz ocho­ty stro­ić się na syl­we­stra, bawić w klu­bie z tłu­mem ob­cych ludzi i za­pi­sy­wać się na miej­skie­go syl­we­stra pod chmur­ką, ale masz za małe miesz­ka­nie, żeby urzą­dzić nie­za­po­mnia­ną do­mów­kę albo zwy­czaj­nie nie chce ci się spę­dzić 1 stycz­nia na zmy­wa­niu kie­lisz­ków, wy­naj­mij z przy­ja­ciół­mi pokój albo miesz­ka­nie (np. war­szaw­skie Autor Rooms), dom pod mia­stem albo na wsi. Im wię­cej osób, tym we­se­lej i... ta­niej. W ta­kich wa­run­kach mo­żesz urzą­dzić ma­ra­ton fil­mo­wy (np. przed­osca­ro­wą po­wtór­kę prze­bo­jów mi­ja­ją­ce­go roku), kon­kurs ku­li­nar­ny (zwy­cięz­cy na­le­ży się szam­pan), de­gu­sta­cję wina (może za­pro­si­cie pro­fe­sjo­nal­ne­go som­me­lie­ra?), tur­niej gier plan­szo­wych (na pewno każdy z gości do­stał nową na świę­ta), a nawet pi­dża­ma party (go­rzej, jeśli im­pre­za jest ko­edu­ka­cyj­na). Jeśli na­to­miast gu­stu­jesz w bar­dziej wy­ra­fi­no­wa­nych kli­ma­tach, umów­cie się na im­pre­zę prze­bie­ra­ną – może w stylu „Wiel­kie­go Gats­by'ego”, „Mad Menów” albo „Be­ver­ly Hills 902010”? Na fali mody na filmy dla na­sto­lat­ków z lat 90. na pewno spraw­dzi się opcja ame­ry­kań­skie­go prom (bez­pre­ten­sjo­nal­ną ba­lan­gę w tym stylu zor­ga­ni­zo­wa­ły dziew­czy­ny z Local He­ro­es). Dom za mia­stem świet­nie się do tego na­da­je, zwłasz­cza że można o pół­no­cy pusz­czać fa­jer­wer­ki, a na­stęp­ne­go dnia rano obu­dzić się na wspól­ne śnia­da­nie no­wo­rocz­ne.

2. Romantyczna randka

A może wcale nie masz ocho­ty spo­ty­kać się z przy­ja­ciół­mi i ro­dzi­ną, bo ostat­nią noc w roku wo­lisz po­świę­cić uko­cha­nej oso­bie? Więk­szość z nas co roku od­gra­ża się, że tym razem zo­sta­nie pod koł­drą, żeby za­snąć przed pół­no­cą. W wer­sji al­ter­na­tyw­nej syl­we­ster we dwoje może oka­zać się naj­lep­szą rand­ką w życiu. Za­cznij­cie od przy­tu­la­ne­go tańca na miej­skim lo­do­wi­sku, potem od­daj­cie się roz­ko­szom ku­li­nar­nym pod­czas de­gu­sta­cji w ulu­bio­nej albo jesz­cze nie­od­kry­tej re­stau­ra­cji, a wie­czór za­kończ­cie nocą w ho­te­lu ze spa, ma­sa­żem i szam­pa­nem do łóżka. Gdy na­stęp­ne­go ranka wró­ci­cie do domu, mi­ja­jąc ostat­nich syl­we­stro­wi­czów, po­czu­je­cie się jak po wa­ka­cjach.

3. Bal, niekoniecznie w Wiedniu

Suk­nie do ziemi, dłu­gie rę­ka­wicz­ki, ele­ganc­ka bi­żu­te­ria. Jeśli w syl­we­stra chcesz po­czuć się jak gwiaz­da przed­wo­jen­ne­go filmu, kup bilet na praw­dzi­wy bal z kel­ne­ra­mi w li­be­riach, big ban­dem i dress codem black albo white tie. Nie mu­sisz od razu je­chać do Wied­nia za­tań­czyć walca. W War­sza­wie bale re­gu­lar­nie od­by­wa­ją się w Pa­ła­cu Kul­tu­ry, gdzie po­czu­jesz się może nie jak Rita Hay­worth, ale na pewno po­czu­jesz słod­ko-gorz­ki smak no­stal­gii za PRL-em. Warto już teraz za­pi­sać się na lek­cje tańca, żeby 31 grud­nia mieć kar­ne­cik wy­peł­nio­ny po brze­gi.

4. Północ w Nowym Jorku

Nic dziw­ne­go, że co roku mi­lion osób zbie­ra się na Times Squ­are, żeby w ocze­ki­wa­niu na spa­da­ją­cą kulę, obej­rzeć pokaz fa­jer­wer­ków, po­słu­chać me­ga­gwiazd sceny (w 2015 roku na sce­nie wy­stą­pi­ła Tay­lor Swift) i po­czuć się jak na szczy­cie świa­ta. W syl­we­stra Nowy Jork błysz­czy ty­sią­cem świa­teł, a prze­cież nie jest jesz­cze za późno, żeby kupić bilet, a nawet po­sta­rać się o wizę. Po pół­no­cy na ta­bli­cy New Year’s Eve Wi­shing Wall mo­żesz spi­sać po­sta­no­wie­nia na 2016 rok. Na pewno się z nich wtedy nie wy­co­fasz!

5. Noc w kinie, teatrze, galerii

Ma­ra­ton fil­mo­wy w stu­dyj­nym kinie, naj­lep­sze spek­ta­kle do zo­ba­cze­nia w jedną noc, a może spa­cer po ga­le­riach? Kul­tu­ral­ny syl­we­ster to nie tylko dobra wróż­ba na nowy rok, ale także świet­na wy­mów­ka, żeby nie iść na im­pre­zę, na którą nie masz ocho­ty. Może za­li­czysz kilka bi­for­ków i after­ków, a gdy inni będą od­li­czać se­kun­dy do syl­we­stra, ty za­miast stre­so­wać się nowym ro­kiem, za­po­mnisz o bożym świe­cie dzię­ki magii kina?

6. Winogrona na szczęście

Nie­za­leż­nie od tego, czy w syl­we­stra pla­nu­jesz ba­lo­wać do bia­łe­go rana, czy zo­stać w domu z przy­ja­ciół­ką i psem, weź przy­kład z Hisz­pa­nów, któ­rzy w syl­we­stra (a do­kład­nie, gdy zegar dwu­na­sto­ma ude­rze­nia­mi wy­bi­ja pół­noc) zja­da­ją 12 wi­no­gron, żeby każdy z 12 mie­się­cy nad­cho­dzą­ce­go roku był szczę­śli­wy. Choć tra­dy­cja roz­po­czę­ła się w 1895 roku od spryt­ne­go po­my­słu mar­ke­tin­go­we­go (rol­ni­cy, nie mogąc sprze­dać zbio­rów wi­no­gron, wy­my­śli­li ten zwy­czaj, żeby zdo­być klien­tów), dzi­siaj w Hisz­pa­nii wokół stołu z wi­no­gro­na­mi zbie­ra się cała ro­dzi­na, zanim młod­sze po­ko­le­nie nie wy­bie­rze się do klu­bów. Wie­lo­po­ko­le­nio­wy bi­fo­rek? Je­ste­śmy na tak!

7. Granat w roli głównej

Grecy mają inny pa­tent na szczę­śli­wy Nowy Rok. Wra­ca­jąc z im­pre­zy syl­we­stro­wej, zgnia­ta­ją w progu domu owoc gra­na­tu. Po­do­ba nam się ta tra­dy­cja, zwłasz­cza że za­chę­ca, żeby szyb­ciej do­trzeć do domu. A może to świet­ny pre­tekst, żeby syl­we­ster uczy­nić nocą wróżb? Kto po­wie­dział, że An­drzej­ki mają mo­no­pol na magię!

8. 108 razy 2016 rok

W Ja­po­nii w Nowy Rok dzwo­ny w świą­ty­niach bud­dyj­skich biją 108 razy, żeby przy­wi­tać To­shi­ga­mi, no­wo­rocz­ne­go boga. Po­do­ba nam się też zwy­czaj sprzą­ta­nia domu i wy­sy­ła­nia nen­ga­jo, kar­tek z ży­cze­nia­mi do przy­ja­ciół i ro­dzi­ny. Po sza­lo­nej im­pre­zie przy­da się dzień sku­pie­nia, ale sprzą­ta­nie chęt­nie za­stą­pi­my ma­ra­to­nem se­ria­li.

9. Sylwester singielek

W Ir­lan­dii sa­mot­ne ko­bie­ty wkła­da­ją pod po­dusz­ki je­mio­łę, w na­dziei zna­le­zie­nia w Nowym Roku męża. Ir­land­czy­cy wie­rzą także, że pierw­sza osoba, która od­wie­dzi nas po wy­bi­ciu pół­no­cy, może nam przy­nieść szczę­ście (wy­so­ki, ciem­no­wło­sy męż­czy­zna) albo pecha (ruda ko­bie­ta). Prze­sąd mało fe­mi­ni­stycz­ny, po­zo­stań­my więc przy je­mio­le. A jeśli nie szu­ka­my uko­cha­ne­go, może przy­nie­sie nam po­wo­dze­nie w życiu za­wo­do­wym? Prze­zor­ny za­wsze ubez­pie­czo­ny.

10. Rok w podróży

Ar­gen­tyń­czy­cy w syl­we­stra cho­dzą po domu z wa­liz­ką, żeby w nowy rok wię­cej po­dró­żo­wać. Jak­kol­wiek trud­no nam sobie wy­obra­zić do­mów­kę, na którą wszy­scy przy­cho­dzą z ba­ga­ża­mi, po­trak­tuj­my ten zwy­czaj jako za­chę­tę do syl­we­stro­wych wy­jaz­dów. Kulig na śnie­gu z przy­ja­ciół­mi, ro­man­tycz­ny wy­jazd we dwoje na tro­pi­kal­ne wyspy albo week­end w jed­nej z eu­ro­pej­skich sto­lic – syl­we­ster to dzień, w któ­rym speł­nia­ją się ma­rze­nia, warto więc po­zwo­lić sobie na odro­bi­nę sza­leń­stwa. A prze­cież wspo­mi­na­jąc mi­nio­ne syl­we­stry, nie pa­mię­ta­my, którą su­kien­kę za­ło­ży­ły­śmy, a ra­czej, kto był wtedy z nami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz