Najpopularniejszym typem medium w badaniu okazały się mikroblogi, które wygenerowały 41,5 proc. zebranych treści. 30 proc. pochodzi z Facebooka, co pokazuje, że nawet pisząc pod własnymi nazwiskami, często używamy niecenzuralnych określeń. YouTube, uważany za jeden z największych rynsztoków internetu, w grudniu znalazł się dopiero na 7. miejscu wśród domen, z których zebrano najwięcej materiału do badań.Najwięcej wulgaryzmów pojawia się w kontekście premiera (48 proc.), kolejne miejsca należą do prezydenta (36 proc.), posłów (11 proc.). Jeżeli chodzi o konkretne nazwiska to pobił wszystkich Jarosław Kaczyński, który nie pełni obecnie żadnej z tych funkcji:
Obrywa się nie tylko politykom, ale także ZUS-owi, Policji...
Wulgaryzmów nie szczędzimy także sportowcom, wśród których króluje Lewandowski, Ronaldo i Stoch...
Facebook, który dostarczył aż 30 proc. materiałów do raportu, ma kilka profili, które kolekcjonują przekleństwa.
Raportowi towarzyszy infografika:
Źródło: nowymarketing.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz