2019/10/30

Samhain – Samhain – historia prawdziwego Halloween

Samhain czarownica
Celtycka czarownica podczas wróżenia, źródło: olacz.blogspot.com
Samhain zwane też czasem wigilią Samhain, było najważniejszym celtyckim świętem związanym z zakończeniem żniw i roku. Było obchodzone wedle kalendarza celtyckiego w nocy z 31 października na 1 listopada.  Podczas święta Celtowie czcili duchy przodków. Od Samhain wywodzi się inne, późniejsze święto Halloween, które mocno odseparowało się od swojego celtyckiego rodowodu. Jak wyglądało święto Samhain? Jakie miało znaczenie? Zapraszam do lektury.
Geneza nazwy święta „Samhain” wywodzi się z języka staroceltyckiego od wyrazu Samhainn lub „Samhuinn”, a w skrócie „Sauin” (czyt. Sałin). Oznaczało ono koniec lata. W zależność od regionu i danej grupy święto było różnie nazywane. W Walii było znane jako „Calan Gaeaf”, na Kornawali – Kalan Gwav,  w Bretanii  Kalan Goañv , a na wyspie Man jako „Mee Houney”. Samhain tuż obok Imbolc, Beltane i Lughnasadh. było jednym z czterech najważniejszych świąt obchodzonych przez Celtów. Wyznaczały poszczególny cykl pory roku.
Obraz przedstawiający święto autorstwa Pinktutu.png
Obraz przedstawiający święto autorstwa Pinktutu, źródło: le-regard-des-elfes.deviantart.com
Wigilia Samhain przypadała w nocy z 31 października na 1 listopada. Był to czas szczególnych dla Celtów. Kończyły się żniwa, bydło  sprowadzano z pastwisk, gór do domostw, a część podlegało ubojowi na zimowe zapasy. Także święto kończyło rok kalendarzowy i zwiastowało nadejście zimy. Dni stawały się coraz krótsze, a noce coraz dłuższe. Ludzie zamykali się w ciepłych domach.
Podczas święta Samhain podobnie jak w Beltaine zapalano ogniska w które rzucano kości i zwierzęce resztki. Celtowie wierzyli, że w noc poprzedzającą Samhain otwierały się wrota ze świata umarłych. To z nich wychodziły dusze zmarłych, by żyć pośród ludzi przez następny rok, by znów powrócić w zaświaty. W nocy specjalnie gaszono ogniska, kaganki i pochodnie, by domy wyglądały na opuszczone i niegościnne. W ten sposób nie wskazywały drogi do domów zabłąkanym duszom. Wygaszanie było także odczytywane jako symbol odejścia, „śmierci” starego roku. Odprawiano gusła, by duchy się nimi nie zainteresowały. Wystawiano jedzenie na zewnątrz, by duchy nie czuły się zainteresowane błądzeniem po zaciemnionej okolicy. Nie wolno było zamykać drzwi, przez które zmarli przechodzili za życia, gdyż mogło to ich rozgniewać. Wodę święconą skrapiano drzwi, zwierzęta i dzieci, by nie wtargnęły w nie duchy.
Wigilia Samhain
Domy w noc Samhain, źródło: wallpapercave.com
Celtyccy druidzi wierzyli, iż w dzień Samhain zacierała się granica między zaświatami a światem ludzi żyjących, zaś duchom, zarówno złym, jak i dobrym, łatwiej było się przedostać do świata żywych. Druidzi nosili czarne stroje oraz duże maski z rzepy, brukwi, ponacinane na podobieństwo demonów. Duchy przodków czczono i zapraszano do domów, złe duchy zaś odstraszano. Sądzi się, iż właśnie z potrzeby odstraszania złych duchów wywodzi się zwyczaj przebierania się w ów dzień w dziwaczne stroje i zakładania masek.
druid-zrodlo-celtic-heroes-com
Druid, źródło: celtic-heroes.com
Palono też w tym czasie ogniska i latarnie, które miały wskazywać drogę dobrym duchom, zaś złym – służyć za coś odstraszającego. Paląc chciano dodawać słońcu sił do walki z ciemnością i chłodem. Wokół ognisk odbywały się tańce śmierci. Co ciekawe – z przekazów mitologicznych wynika też, że w Samhain nie stroniono od alkoholu, a wręcz – że epizody pijaństwa były powiązane wyłącznie z tym świętem. Także w tą noc czarownice w towarzystwie czarnych kotów wróżyły i przepowiadały przyszłość.
Czarownica z latarnią i kotem autorka Wiccancountess.jpg
Czarownica z latarnią i kotem, autorka: Wiccancountess, źródło: le-regard-des-elfes.deviantart.com
W święto to z pewnością składano ofiary, ale ich opisy nie zachowały się. Jednak przetrwało swiele legend związanych z tym święte . Iryjczycy jeszcze w V w. n.e. w miejscu Mag Slecht, mieli – według legend zapisanych w pochodzącej z XII wieku n.e., w Księdze z Leinster – mieli ofiarowywać bóstwu o imieniu Cromm Cruaich (Głowie Grobowca bądź Skrwawionej Głowie) to wszystko, co pierworodne i co trzeciego syna. Dom wodza miał być podpalany, a on sam – symbolicznie zabijany po to, aby o świcie pierwszego dnia nowego roku mógł odrodzić się na nowo. Uśmiercanie króla w tym dniu wiąże się z jedną z celtyckich legend, która opowiada o autentycznej, historycznej postaci o królu Muircertach – pierwszym udokumentowanym w “Chronicam Scotorum” władcą Celtów na obszarze dzisiejszej Irlandii.
Tuż przed świętem Samhain król Muircertach wracał z polowania, gdzie po drodze spotkał piękną kobietę, do której zapałał nagłą i gorącą miłością. Błagał ją, aby weszła z nim do zamku Cletech. Kobieta się wkońcu zgodziła, ale pod trzema warunkami. Po pierwsze musiał przepędzić prawowitą małżonkę. Po drugie: żaden duchowny nie może mieć wstępu na jego dwór. Po trzecie nigdy nie wymówi jej imienia. Imię to brzmiało Sin, czyli Burza. Miała ona jeszcze inne imiona: Osnad (Westchnienie), Easnadh (Dźwięk), Gaeth (Ostry Wiatr), Garb (Noc Zimowa), Gem adaig (Krzyk) i Tuethan (Lament), więc królowi pozostały imion także nie wolno było wymówić. Sin Osnad była czarodziejką i wróżką. Znała siedliska duchów i potrafiła uruchamiać potężne, tajemne moce.
Podczas uczty wydanej na cześć jej przybycia Sin dokonała pierwszych czarów. Wywołała dwie armie duchów, które na oczach biesiadników wybiły się nawzajem. Z wody i paproci przygotowała magiczne potrawy. Woda zmieniła się w wino, którego nie ubywało w dzbanach, mimo wychylanych toastów. Paprocie zamieniły się w wieprze, z których przygotowano potrawę. Wieprze odradzały się zaraz po spożyciu. Następnego dnia wszyscy dworzanie czuli się bardzo niedobrze po magicznej uczcie, a najgorzej król Muircertach. Mimo to wciąż odprawiała czary. Tuż po wschodzie słońca pojawiła się armia rycerzy bez głowy i oddziały wojów odzianych w błękitne zbroje. Wyzwały króla do walki, a on mimo słabości stanął do walki i odniósł zwycięstwo. Jednak Sin ponownie przywołała nowe duchy rycerzy, a król znów podjął z nimi walkę. Nagle się zjawił św. Cainnech i rozproszył czary Sin. Wówczas król pojął, że mieczem swoim gromi zwykłe kamienie.
We wnętrzu zamku, dokąd święty mąż nie miał wstępu, czary poczęły działać od nowa. Królewscy dworzanie spali pijani po czarodziejskiej uczcie, a Sin wywołała wicher i śnieżną burzę, szalejącą wokół zamczyska. Król rzekł: „Oto westchnienie nocy zimowej, jakaż gwałtowna burza”. Tym sposobem trzykrotnie wymówił imię swej kochanki. Teraz nic nie mogło uratować go od śmierci. Był słaby – on i jego świta. Dręczyły go koszmarne sny: widział swą śmierć w zamku płonącym podczas oblężenia lub porywał go gryf i zanosił do swego gniazda, w którym płonął razem z bajeczną bestią. Zapytany o znaczenie snów, druid przepowiedział królowi rychłą śmierć. Osłabiony zapadł w głęboki sen. Gdy to się stało, Sin zebrała wszystkie oszczepy, jakie były w zamku, i rozmieściła je wokół zamku, skierowane ostrzami w jego kierunku. Następnie roznieciła wielki ogień, który zaczął pustoszyć wszystkie zamkowe komnaty i obejścia. Wznosząc ręce ku niebu wymówiła kolejne zaklęcie i w tej samej chwili kolejna upiorna armia z dzikim krzykiem wdarła się na szańce zamku. Na dźwięk bitwy ocknął się Muircertach. Był jednak tak osłabiony i bez siły, że nie miał sił walczyć. Widząc, że na zamku nie ma żadnej broni, skrył się z jednym z zamkowych domostw. Szukając schronienia utonął w wielkiej kadzi z winem. Wielka płonąca belka upadając ze stropu przeszyła na wylot jego ciało.
Zanik Samhain, początek Hallowen
Po 835 roku pod wpływem chrześcijaństwa powoli zanikały obchody Samhain, gdy uroczystość Wszystkich Świętych została przeniesiona z maja na 1 listopada. Kościoły chrześcijańskie przeciwstawiły się obchodzeniu Samhain wprowadzając Dzień Zaduszny. Święto w 998 roku wprowadził św. Odylon, francuski benedyktyn i przełożony opactwa w Cluny. W XIV wieku wspomnienie Wszystkich Wiernych Zmarłych zostało wprowadzone do liturgii rzymskiej i upowszechnione w całym Kościele. Dzień poprzedzający ten święto nazywano „All Hallows’ Eve”, co oznaczało Wigilię Wszystkich Świętych, kiedy to ludzie modlili się za zmarłych przed dniem Wszystkich Świętych. Na początku XVII wieku i XVIII wieku w Irlandii niektórzy zaczęli wracać do dawnych pogańskich zwyczajów, w All Hallows’ Eve”, później skracając nazwę święta jako Halloween. Jednak zostało spopularyzowano dużo później przez Irlandzkich emigrantów.
irlandzcy-imigranci-przywiezli-halloween-do-ameryki-w-latach-40-xix-w
Irlandzcy imigranci przywieźli Halloween do Ameryki w latach 40. XIX w.
Do Stanów Zjednoczonych Halloween przywędrowało w latach 40-tych XIX wieku za sprawą imigrantów z Irlandii, co spowodowało wzrost zainteresowania mitologią, obrzędowością przedchrześcijańską i ogólnie – światem pozaziemskim. Więc stwierdzenie, że Halloween jest świętem Amerykańskim jest  błędne. Samhain zyskało rzeszę „fanów”. Nazywano je „Celtyckim Nowym Rokiem” i przypinano mroczne celtyckie legendy.
Wydrążone dynie, źródło: Getty Images
Jednym z najważniejszych symboli Helloween był Jack-o’-lantern, czyli popularna latarnia z wydrążonej i odpowiednio naciętej dyni. Z okazji święta Halloween tradycją stało się stawianie w oknie lub w drzwiach domostwa latarni. Jednak tego typu latarnię pierwotnie nie drążono w dyniach. Zanim dynia się głównym warzywem i symbolem Halloween, wcześniej drążono brukiew, ziemniaki, buraki oraz rzepę. Do czasu odkrycia Ameryki w Europie nie znano dyń i ziemniaków. Wielka Brytania pierwsza zamieniła rzepę z jack-o-lantern na dynię, która była większa i łatwiej się na niej rzeźbiło.
Jack-o'-lantern wydrążony z brukw i rzepy.png
Jack-o’-lantern wydrążony z brukwi (po lewejP 0 rzepy (po prawej), fot. Wikimedia Commons
Dla irlandzkich chłopów latarnia Jack-o’-lantern oznaczała błędne ogniki uważane za dusze zmarłych. W czasie tajemniczych obrzędów miano uwalniać ludzkie dusze z ciał czarnych kotów, psów i nietoperzy. Obecnie w wyeksponowanych miejscach domów umieszcza się wydrążone i podświetlone od wewnątrz dynie z wyciętymi kształtami różnych postaci oraz, w zależności od wyobraźni domowników, imitacje ludzkich czaszek, szkieletów, manekinów i znanych postaci z horrorów.
Jack latarnia
Jack-o’-lantern, autor: T-RexJones, źródło: t-rexjones.deviantart.com
Dlaczego dyniowa latarnia nazywana jest Jackiem? Wedle legendy nazwa Jack-o’-lantern wywodzi się od mężczyzny o imieniu Jack, który za życia wykorzystywał każdą okazję na wzbogacanie się. Pewnego dnia Jack spotkał diabła, który zaproponował mu bogactwo za duszę. Niedługo przed dniem Halloween przybył do niego diabeł, aby zabrać jego duszę. Mężczyzna przechytrzył demona i podstępem udało mu się go uwięzić. Jednak długo nie cieszył się z sukcesu, bo skąpiec zmarł właśnie 31 października. Jack nie mógł wstąpić do niebios, ponieważ nikt nie chciał jego duszy z powodu chciwości, z kolei piekło nie chciało go, bo dopuścił się oszustwa. W konsekwencji biedny Jack musi chodzić z latarnią po ziemi aż do dnia sądu ostatecznego.
31 października 1920 roku w mieście Anoka w stanie Minnesota odbyła się pierwsza w Stanach Zjednoczonych parada z okazji Halloween. Uczestnikami parady byli mieszkańcy, przebrani w kolorowe stroje popularnych postaci. W kolejnych latach pochód organizowano corocznie 31 października. W roku 1937 Anokę ogłoszono światową stolicą Halloween. W drugiej połowie XX wieku święto trafiło do zachodniej Europy, a po upadku żelaznej kurtyny pod koniec XX wieku dotarło do środkowej i wschodniej Europy.
źródło: pncminnesota.com
Obecne Halloween również polega na przywoływaniu duchów, paleniu ognisk i organizowania imprezy na których – zgodnie z tradycją – nie brakuje napojów alkoholowych. Ale niestety niewiele ma to już wspólnego już z dawnym świętem Samhain i z pierwotnymi celtyckimi wierzeniami. W dużym stopniu jest skomercjalizowane. Halloween do Polski dotarło po przemianach ustrojowych w 1989 roku. Często się zapomina o słowiańskim odpowiedniku tego święta, czyli o Dziadach. Jako jedne z ważniejszych świąt roku, Samhain obchodzą wyznawcy neopogańskiego Wicca. Znakiem rozpoznawczym wyznania jest pentagram, dlatego tez między innymi ruch ten jest ostro tępiony przez Kościół Katolicki, jako nawołujący rzekomo do czczenia szatana.

Autor: Jacek Czubacki




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz